Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]

Tomasz Barylski
Tomasz Barylski
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury
Dokładnie 19 kwietnia odeszła od nas śp. Ewa Chwaliszewska. Przez czterdzieści lat związana ze Śremskim Ośrodkiem Kultury. Dyrektor ŚOK, Anna Szmyt-Baranowska wspomina wieloletnią pracownicę, dla której ta praca była prawdziwą pasją.

Ewa Chwaliszewska - chodząca historia Śremskiego Ośrodka Kultury

Budynek Śremskiego Ośrodka Kultury ma swój niepowtarzalny klimat. Trzy lata temu przeszedł remont, jednak czuć w nim ten dawny klimat. To właśnie tutaj przez czterdzieści lat pracowała Ewa Chwaliszewska, która wkładała w to, co robi całe swoje serce.

Poznałam Panią Ewę trzy lata temu, w momencie kiedy objęłam funkcję dyrektora. Nasze pierwsze spotkanie było przesymaptyczne, niezwykle miłe, serdeczne. Na początku pani Ewa zaznaczyła, że przeżyła już wszystkich dyrektorów ośrodka kultury. (śmiech) Była taką chodzącą historią. Jak się mówiło o ośrodku zawsze myślało się o Pani Ewie

- powiedziała na wstępie dyrektor Anna Szmyt-Baranowska.

Z uśmiechem na twarzy - taka była Ewa Chwaliszewska

Nasza rozmówczyni dodała, że dla Ewy Chwaliszewskiej to miejsce było jej pasją, jej drugim domem.

Tak się śmialiśmy, że dom kultury to drugi dom Pani Ewy. Sprawowała opiekę nad wszystkimi, którzy tutaj byli. Nad budynkiem, nad ogrodem. Zawsze wiedziała, gdzie co jest. Jak się gdzieś pogubiliśmy z talerzami, kubeczkami, potrzebowaliśmy jakichś kwiatów to był tylko sygnał “Pani Ewuniu, gdzie my to znajdziemy?”

- dodała dyrektor ŚOK.

Pani Ewa była taką osobą, która nigdy nie zostawiała nigdy nikogo w potrzebie.

Zawsze nam mówiła: “Poczekajcie, poczekajcie, zaraz wszystko znajdę, zaraz wszystko przyniosę, nic się nie martwcie, ja wszystko wiem, gdzie co tutaj jest”. Była taką dobrą duszą tego miejsca. Zawsze uśmiechnięta, zawsze pozytywnie nastawiona. Zawsze przychodziła do pracy z uśmiechem na twarzy. Nie pamiętam jej właściwie, żeby była inna. Nawet ostatnio sobie myślałam czy widziałam ją kiedykolwiek smutną i chyba nie. Ona zawsze mi się kojarzy z uśmiechem na twarzy

- zaznacza Anna Szmyt-Baranowska.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Kobieta elegancka

Dyrektor Śremskiego Ośrodka Kultury podkreśla, że Pani Ewa była zawsze elegancką kobietą. Za każdym razem odpowiednio ubierała się do danej sytuacji.

Kiedyś rozmawiałyśmy sobie, że ona uwielbia też bawić się modą. Kobieta, która miała już też swój wiek, ponad 70 lat. Wszystko ładnie dobrane. Sukienka i spodnie, kolorystycznie buty i biżuteria. Zawsze ładnie uczesana. Dużą wagę przywiązywała do tego, żeby ładnie i schludnie wyglądać. Przyznam, że czasami była tutaj dla nas taką inspiracją. Łączyła rzeczy kolorystycznie i wzory dla nas oczywiste. Ale to wszystko pasowało. Także kochana kobieta. Będzie nam jej brakowało

- dodała nasza rozmówczyni.

"Pani Ewuniu, a gdzie to jest?"

Dyrektor Śremskiego Ośrodka Kultury przyznała, że teraz często wraz z pracownikami łapią się na tym, że zdarza im się przywoływać panią Ewę. Szczególnie w sytuacjach, kiedy czegoś szukają.

Wielokrotnie wymyka nam się z buzi, z naszego wnętrza “Pani Ewuniu, a gdzie to jest?”. Cały czas o niej mówimy, wspominamy, przeglądamy zdjęcia, oglądamy filmiki. Dopóki będziemy czuli jej obecność i o niej mówili to ona będzie cały czas tutaj żyła

- powiedziała Anna Szmyt-Baranowska.

O Ewie Chwaliszewskiej mówi także, że była kobietą długodystansową. W tym znaczeniu, że zawsze była obecna na wydarzeniach kulturalnych od samego początku do samego końca.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Jak to bywa w organizacji wydarzeń kulturalnych czasami kończą się w bardzo późnych godzinach nocnych. Niektóre nad ranem. Pani Ewa była z nami cały czas. Ja nawet kiedyś się zapytałam skąd ona bierze tyle sił? Przecież tyle godzin w pracy. Do tego zmęczenie, znużenie całym dniem, a szczególnie latem, kiedy było czasami bardzo gorąco. Zawsze odpowiadała to samo: to miejsce jest jej życiem, jest jej pasją, ona tu się spełnia i nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej

- zaznaczyła dyrektor ŚOK.

Ewa Chwaliszewska realizowała tutaj siebie, swoje marzenia. Czuła się tutaj jak w swoim drugim, a czasami pierwszym domu.

Jeżeli była tutaj tyle godzin w ciągu dnia, tygodnia, miesięcy to czasami wychodziło to dłużej niż we własnym domu. Będziemy bardzo miło ją wspominać i bardzo już jej teraz brakuje

- dodała nasza rozmówczyni.

Ewa Chwaliszewska przeskakiwała wszystkich swoim entuzjazmem

Ostatnie trzy miesiące Ewa Chwaliszewska zmagała się z chorobą. Jednak cały czas miała kontakt z załogą Śremskiego Ośrodka Kultury. Pracownicy wspierali ją, dodawali otuchy w tych trudnych chwilach. Dyrektor Anna Szmyt-Baranowska przyznaje, że przykro było patrzeć na jej ludzkie cierpienie.

Tym bardziej jeszcze wspominając ubiegłoroczne momenty, kiedy była energiczna i przeskakiwała nas wszystkich ze swoim entuzjazmem. Te ostatnie miesiące były też dla nas bardzo trudne

- wspomniała dyrektor Śremskiego Ośrodka Kultury.

Pani Ewa mimo, że była już na emeryturze cały czas współpracowała z ŚOK. Na dobrą sprawę pracowała do ostatnich dni, póki pozwoliło na to zdrowie.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Nie przyjmowała jakby tego do wiadomości. Cały czas starała się na początku odwiedzać nas mimo diagnozy, jeszcze dawała nam wskazówki jak np. wysiać turki, bo kochała też te kwiaty. Zawsze każdego roku siała je w ogrodzie Ośrodka Kultury. Dopóki choroba nie doświadczyła jej w mocnym zakresie, że musiała położyć się do łóżka była z nami cały czas w kontakcie

- zdradziła Anna Szmyt-Baranowska.

Pani Ewa na bieżąco z nowymi technologiami

Dyrektor ŚOK wspomina panią Ewę jako energiczną kobietę, która nie bała się wyzwań technologicznych. Funkcjonowała zarówno na Facebooku jak i Messengerze.

Wielokrotnie pytała się jak to działa, gdzie ma nadusić na swój tablet, żeby widzieć wszystko na większym ekranie. Nie miała problemu z obsługą telefonu. Myślę, że nie miałaby problemu z nowinkami technologicznymi, które pojawiłyby się w naszym ośrodku kultury. Była osobą, która nie bała się wyzwań, nie bała się życia. Czerpała z niego pełnymi garściami

- wspomniała Anna Szmyt-Baranowska.

W Nowy Rok z entuzjazmem do ŚOK

Dyrektor ŚOK wspomina, że z przekorą na koniec roku pani Ewa mówiła o swoim odejściu.

Zawsze z końcem roku mi mówiła “Aniusia, ja tutaj już chyba jestem ostatni rok, bo przecież człowiek tak długo nie pracuje w takim wieku jak ja”. Miałam to przez panią Ewę mówione przy naszych spotkaniach podsumowujących dany rok. Zawsze było: “Słuchajcie, ostatni rok już tutaj pracowałam. Od stycznia już naprawdę wracam do domu. Zajmę się już teraz wnukami. Innymi tematami, a wy już sobie tutaj teraz działajcie”.

- powiedziała nasza rozmówczyni.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Jednak przychodził styczeń i Ewa Chwaliszewska z entuzjazmem przekraczała progi ŚOK w swoich kreacjach.

Wkraczała w swoim kapeluszu, w swoim bordowym płaszczu mówiąc, że przemyślała temat i jeszcze troszeczkę tutaj musi powspółpracować. Jeżeli jeszcze chcemy to jest chętna

- dodała dyrektor Anna Szmyt-Baranowska.

Pani Ewa znała każdy kąt w Śremskim Ośrodku Kultury

Dla Ewy Chwaliszewskiej Śremski Ośrodek Kultury był całym jej życiem i pasją. Pracowała w tym miejscu przez 40 lat i znała tutaj każdy kąt. Anna Szmyt Baranowska bardzo ciepło wspomina wspólne rozmowy.

Poprosiłam, żeby opowiedziała mi o historii tego miejsca jak objęłam stanowisko. Było, co opowiadać. Z każdym dyrektorem miała bardzo dobre wspomnienia i dobre relacje. Z każdym inaczej się pracowało, bo każdy człowiek jest inny. O każdym zawsze miała dobre zdanie. Bardzo dobre relacje miała także z pracownikami. Tyle osób tutaj się przewinęło przez to miejsce. Ona wszystkich pamiętała z imienia i nazwiska, także miała bardzo dobrą pamięć

- podkreśliła.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Inspirujące rozmowy dyrektor ŚOK z Ewą Chwaliszewską

Czterdzieści lat pracy w jednym miejscu to kawał czasu. Anna Szmyt-Baranowska zdradziła, że rozmowy z Ewą Chwaliszewską dały jej zupełnie inne spojrzenie na Śremski Ośrodek Kultury.

Na dużo rzeczy spojrzałam z innej perspektywy. Jednak jak człowiek dowie się trochę o historii danego miejsca pracy, o budynku, który też ma swoją duszę, bo jest to prawie budynek stuletni to zmienia punkt widzenia. Rozmowy z Panią Ewą dawały mi do myślenia. Wielokrotnie pod wpływem jej opowieści, jej słów zmieniałam priorytety

- powiedziała dyrektor ŚOK.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy Chwaliszewskiej. Pracowała w ŚOK przez 40 lat [zdjęcia]
Archiwum Śremskiego Ośrodka Kultury

Jak wspomina tak było przy okazji remontu, który był wykonany trzy lata temu.

Po tym jak Pani Ewa opowiedziała mi o historii tego budynku, o tym jak to funkcjonowało tutaj to postanowiłam, że wiele takich elementów, które przywołują historię tego budynku zostawię. Nie wymienialiśmy okien, zostawiliśmy kilka oryginalnych elementów np. przesuwne drzwi w sali konferencyjnej

- zdradziła Anna Szmyt-Baranowska.

Ewa Chwaliszewska na zawsze pozostanie w pamięci

Na koniec rozmowy z dyrektor Śremskiego Ośrodka Kultury zapytaliśmy czy jest w planach upamiętnienie niezwykłej postaci, jaką była Ewa Chwaliszewska. Na ten moment planowane jest wewnętrze spotkanie pracowników i osób, które współpracowały w ostatnich trzech latach.

Mogę uchylić rąbka tajemnicy. Nie powiem dokładnie o co chodzi. Pani Ewa miała taką szafę gospodarczą. W ubiegłym tygodniu odkryliśmy coś, co uważamy, że zostawiła nam na pamiątkę po sobie. To nas też zainspirowało. To jest sygnał od niej, że życzyłaby sobie, żebyśmy ją dobrze wspominali. Zostawiła nam coś, co kojarzy nam się z ośrodkiem kultury, z naszymi wewnętrznymi relacjami. Myślę, że przyjdzie taki czas, kiedy pomyślimy o bardziej spektakularnej formie wspomnienia

- podsumowała Anna Szmyt-Baranowska.

Jednego można być pewnym. Dobry duch i pozytywna energia Ewy Chwaliszewskiej pozostaną w murach Śremskiego Ośrodka Kultury, a przede wszystkim w pamięci wszystkich osób związanych z ŚOK na zawsze.

Śremski Ośrodek Kultury był drugim domem i pasją dla śp. Ewy...

Zobacz również na srem.naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto