Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śremskie Rock Pastwisko reaktywowane. Zobaczcie jak było i kto zagrał

Krzysztof Ratajczak
Dni Śremu w tym roku przyjęły całkiem nową formułę i zostały podzielone tematycznie, a jednym z elementów było reaktywowane po wieloletniej przerwie Rock Pastwisko.

Miejscem, gdzie odbywały się koncerty rockowe była nowo wybudowana sala widowiskowa przy Muzeum śremskim. Było to jednocześnie pierwsze muzyczne przedsięwzięcie na tym obiekcie.

W ramach imprezy zaplanowane zostało pięć koncertów. Na scenie kolejno pojawiały się zespoły: Mr. Tea, Whitewater, Smash, Hope i Lipali i każdy z nich zagrał energetycznie, a co najważniejsze zebrani w sali miłośnicy mocnego grania przekonali się na własne uszy jak spisuje się pod względem akustycznym nowa sala i chyba się nie zawiedli.

O godzinie 16:30 Grzegorz Pawlak uroczyście otworzył tegoroczne Rock Pastwisko i już po chwili na scenie pojawił się żywiołowy Mr. Tea. Muzyka, którą grają, to efekt zróżnicowanych upodobań członków zespołu, ale z pewnością najbliżej im do Nu – Metalu. Potem przyszedł czas na akcent bardzo śremski, gdyż na scenie pojawił się Whitewater, który w lutym wydał swoje drugie wydawnictwo zatytułowane Blackfire i to z niego można było posłuchać utworów. Po raz pierwszy też do zespołu na scenie dołączył gość, a był nim członek poznańskiego Outbread.

Trzecim zespołem, który zasilił szeregi niedzielnej rockowej imprezy był Smash, który idealnie wpasował się muzycznie i dał możliwość złapania oddechu przed występem poznańskiej formacji Hope, która tego dnia jeńców nie brała i porządnie rozkręciła imprezę. W trakcie ich występu można było usłyszeć starsze utwory, ale także i te pochodzące z najnowszej płyty „Name it”.

Na zakończenie kilkanaście minut po godzinie dwudziestej na scenę wyszli muzycy z zespołu Lipali. Podczas półtoragodzinnego koncertu zaprezentowali przekrojowo dorobek blisko dwudziestoletniej działalności. Nie zabrakło takich utworów jak Barykady, Jeżozwierz czy Popioły. Muzycy bardzo chętnie wchodzili w interakcję z widownią, czego efektem było chociażby przybliżenie młodszym słuchaczom, na czym polegała kultowa gra „River Raid” na komputerze Commodore 64, albo czy brak telewizora cokolwiek zmienia w odbiorze przekazów ze współczesnego świata.

Przez cały czas na dziedzińcu muzeum funkcjonował ogródek z leżakami i napojami chłodzącymi i jedzeniem, z którego uczestnicy chętnie korzystali w przerwach między kolejnymi występami.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto