Śremskie ZOO: tak samo, a inaczej

Inicjatywy Jakuba Tylmana, byłego miejskiego radnego, związanego z Przedszkolem Słoneczna Szóstka zawsze mogły liczyć na poparcie władz miasta. Burmistrz dofinansowywał inicjatywy realizowane przez tę placówkę, jeszcze w grudniu przekazał dotację na organizację miejskiego Sylwestra. Imprezę współorganizował Jakub Tylman.

Jednym z najlepiej widocznych projektów przedszkola było reaktywowanie i zdecydowane odświeżenie zwierzyńca, działającego w Parku im. Powstańców Wielkopolskich. Powstało kilka lat temu, przez ten czas pojawiło się w nim wiele nowych zwierząt, m.in. kangury, alpaki czy emu. Nie wszystkim się to podobało, ale nie powodowało to spadku entuzjazmu, zarówno gminy, jak i samego przedszkola. To drugie realizowało różne programy edukacyjne, organizowało imprezy i wprowadziło przejażdżki elektryczną kolejką po parku.

Nie zabrakło też kontrowersji w związku ze zwierzyńcem: uciekające kangury, krzywdzenie zwierząt (czarnemu łabędziowi odrąbano głowę), stawianie ogrodzenia w parku wzbudziło wiele negatywnych komentarzy.

W marcu ogłoszono przetarg na zarządzanie tzw. zoo. Postawiono warunki: dbanie o zieleń i opiekowanie się zwierzętami. Dodatkowe punkty można było zdobyć za organizowanie bezpłatnych przejazdów dla dzieci przy pomocy „przyjaznego dla środowiska środka transportu“ oraz za zorganizowanie dodatkowych czterech imprez plenerowych w sezonie letnim. Do walki o prowadzenie zoo, którego właścicielem jest gmina Śrem (formalnie zwierzyniec jest gospodarstwem rolnym) stanęły dwie firmy: Przedszkole Słoneczna Szóstka, które do tej pory prowadziło zwierzyniec oraz P.H.U. Agnieszka Jackowiak. Różnica w ofertach jest kolosalna. Przedszkole za prowadzenie Śremskiego ZOO przez rok chciało od gminy 168 tys. zł, natomiast konkurencyjna firma - zaledwie 72 tys. zł. Jednocześnie oba podmioty, zadeklarowały dodatkowe imprezy na terenie zwierzyńca oraz wożenie dzieci po parku.

Zasadnicze znaczenie miała cena, więc wygrało P.H.U. Agnieszka Jackowiak.

- Nasza autorska inicjatywa, którą od 3 lat realizowaliśmy z wielkim zaangażowaniem niestety się kończy. Podczas naszej administracji tym miejscem pojawiło się w ZOO wiele gatunków nowych zwierząt, powstały nowe wybiegi i atrakcje dla najmłodszych - napisano na fejsbukowej stronie Śremskie ZOO.- Walczyliśmy o to by to nie był zwierzyniec a Śremskie ZOO, które będzie stawiało nacisk na edukację, będzie stwarzało dobre warunki do życia zwierząt. Niestety okazało się, że widocznie te działania nie były wystarczające by dalej móc zajmować się tym miejscem - czytamy we wpisie. - Dziś czujemy, że odebrano nam część naszego życia bo właśnie tym dla nas było Śremskie ZOO. Jak zawszę górę wzięły pieniądze… chcieliśmy usługi na wysokim poziomie, nowoczesnych rozwiązań, chcieliśmy by to miejsce było wizytówką. Czym będzie niebawem ? Czas pokaże - zastanawiają się zarządzający zwierzyńcem.

Internauci zaczęli się nawet zastanawiać, czy w związku ze zmianą zarządzającego, samo zoo wkrótce nie zniknie. Gmina Śrem na facebooku i na swojej stronie internetowej zaczęła uspokajać, że nic się nie zmieni.

- Kompletnie nie rozumiem tej decyzji. Od początku widziałem ile serca włożyliście w Zoo, ile było zaangażowania i pomysłów. Wielka szkoda, oby zoo przetrwało, chociaż bez tych ludzi to już nie będzie to samo... - komentuje Tomasz Żak, radny z koalicji rządzącej gminą.

Jak zgubić kalorie po świątecznym obżarstwie?