Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stare zdjęcia Śrem. Wiesław Końpa - niestrudzony kronikarz śremskiego życia

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Wiesław Końpa -  niestrudzony kronikarz śremskiego życia
Wiesław Końpa - niestrudzony kronikarz śremskiego życia archiwum rodzinne Wiesława Końpy
Stare zdjęcia Śrem. Mało ktoś dziś w Śremie pamięta, że swego czasu przy Odlewni Żeliwa działał Amatorski Klub Fotograficzny. Jego pierwszym, a zarazem ostatnim prezesem był Wiesław Końpa, dzięki któremu dziś możemy zobaczyć, jak miasto wyglądało w okresie jego największych przemian.

Stare zdjęcia Śrem. Wiesław Końpa - niestrudzony kronikarz śremskiego życia

Jak wspomina rodzina Wiesława Końpy, jego zainteresowanie fotografią zrodziło się w wyniku absolutnego przypadku. Wszystko zaczęło się gdy późniejszy szef AKF studiował jeszcze na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Wtedy właśnie jeden z kolegów ze studiów pożyczył od niego pieniądze, a że niemiał możliwości szybkiego ich oddania, w zastaw dał aparat fotograficzny. Jak się miało potem okazać, „pstrykanie” tak Wiesława Końpę wciągnęło, że już nie chciał z powrotem swoich pieniędzy i zostawił sobie aparat.

Przy AGH działał wtedy klub fotograficzny. To właśnie tam Wiesław Końpa pod okiem instruktorów nauczył się robić swoje pierwsze zdjęcia. W pewnym momencie młody jeszcze student z Warszawy musiał wybrać miasto, gdzie chciał odbyć staż zawodowy. Ostatecznie wybór przyszłego prezesa AKF padł na Odlewnię Żeliwa w Śremie. Dlaczego akurat niewielki Śrem? Podobno z jednej strony koledzy go bardzo namawiali właśnie na Śrem, z drugiej strony dużo łatwiej było tutaj wtedy o mieszkanie. Przeprowadzka Wiesława Końpy przypadła na wczesne lata 70. czyli wtedy, kiedy miasto gwałtowanie się rozwijało.

W Odlewni Żeliwa Końpa był specjalistą badań nieniszczących. Mniej więcej w połowie lat 70. zorientował się, że przy zakładzie pracy można by stworzyć Amatorski Klub Fotograficzny. Więcej na ten temat można przeczytać w przemówieniu Końpy wygłoszonemu w 1999 roku z okazji 25-lecia istnienia Klubu.

Własnymi siłami zaczęliśmy adaptować pomieszczenia piwniczne w Hotelu Robotniczym na ciemnię fotograficzną. Poprawie roku czasu autentycznym czynem społecznym przystosowaliśmy te pomieszczenia na trzy pracownie fotograficzne i świetlicę. W świetlicy odbywały nasze zabrania, szkole­nia, pokazy slajdów i filmów krótkometrażowych a nawet i potańcówki przy muzyce. W późniejszym, czasie po przystosowaniu następnych pomieszczeń na pracownię zdjęć kolorowych, powierzchnia całej ciemni wynosiła ponad 100 m2. Zazdrościł jej nam nawet Pałac Kultury z Poznania za jej funkcjonalność i dużą powierzchnię. Dzięki dotacjom z Rady Zakładowej możliwe było jej wyposażenie w niezbędny sprzęt i aparaty fotograficz­ne Zenity i Smieny bo inne nie były dostępne - czytamy.

Pierwszą ciemną dla swoich własnych potrzeb Wiesław Końpa zaadaptował jednak... w łazience. Z tym faktem związana jest pewna anegdota, którą przybliża Jadwiga Końpa, wdowa po śremskim fotografie-amatorze.

Zdjęcia mąż moczył najczęściej w wannie. To były czasy, kiedy często wyłączano wodę, więc czasami na jej ponowne włączenie czekał długie godziny. Raz się zdarzyło, że w tej łazience zasnął i przegapił moment, kiedy woda na nowo zaczęła płynąć. Gdy już się obudził, cała podłoga była zalana, nasi sąsiedzi niestety także - wspomina.

Gdy łazienka akurat pełniła funkcję ciemni, nikt nie mógł tam wtedy z niej skorzystać. Kłótni jednak podobno o to nie było. Nieco więcej nerwów w domu powodowały sytuacje, gdy Wiesław Końpa przeznaczał całą swoją trzynastą pensję na zakup sprzętu fotograficznego. Zawsze jednak udało mu się jakoś żonę udobruchać.

Śremski AKF w tamtych czasach bardzo prężnie się rozwijał. Organizowano wystawy, konkursy, wypady w plener. Mimo, że Wiesław Końpa był fotografem-amatorem, to lgnęła do niego młodzież chętna poznania kunsztu fotograficznego. Prezes Klubu nie miał absolutnie nic przeciwko i chętnie pokazywał młodzieży, jak się „pstryka”.

W klubowej ciemni Wiesław Końpa spędzał bardzo dużo czasu, średnio około 5 godzin dziennie. Czasami zabierał tam swoją córkę, Darię, które wspomina, że jak zaszła tam z ojcem zaraz po lekcjach w Szkole Podstawowej nr 5, to razem wyszli z niej około godziny 23.00.

Prezes AKF z aparatem się nie rozstawał. Zabierał go ze sobą dosłownie wszędzie. Dlatego też zostało po nim tysiące zdjęć. Końpa chętnie fotografował także swoją rodzinę. Każdemu swojemu dziecku założył album, który prowadził od momentu narodzin. Albumy te były bardzo dobrze opisywane i stanowią teraz dla dwóch synów i córki niesamowitą pamiątkę .

Gdy nastały lata dwutysięczne pojawiła się nowa technologia w robieniu zdjęć. Z czasem praktycznie każdy mógł sobie pozwolić na zakup aparatu cyfrowego i amatorskie fotografowanie. To były ostatnie chwile śremskiego AKFu, którego formuła miała się już wyczerpać. Wiesław Końpa z czasem podupadł na zdrowiu, zachorował również na zaćmę, co skutecznie uniemożliwiło mu dalsze realizowanie swojej pasji. Był to jednak o wielu zainteresowaniach, który oprócz fotografowania m.in. hodował króliki, zbierał grzyby czy dbał o działkę rekreacyjną nad jeziorem Grzymisławkim.

Wiesław Końpa zmarł w 2012 roku na chorobę nowotworową.

ZOBACZ ZDJĘCIA WIESŁAWA KOŃPY:

Wiesław Końpa -  niestrudzony kronikarz śremskiego życia

Stare zdjęcia Śrem. Wiesław Końpa - niestrudzony kronikarz ...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto