Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stefan Bartkowiak: śremianin rowerem przemierza całą Polskę [FOTO]

KB
Stefan Bartkowiak: śremianin rowerem przemierza całą Polskę
Stefan Bartkowiak: śremianin rowerem przemierza całą Polskę fot. arch. prywatne
Nie jest śremianinem z urodzenia jednak w Śremie zamieszkuje już od ponad 25 lat. Można powiedzieć, że miasto i jego okolice zna na wylot. Przemierzył je rowerem wzdłuż i wszerz. Teraz zwiedza Polskę. W wyprawy w siną dal „wkręcił” również innych fascynatów kolarskiego zwiedzania świata ze Śremu i okolic. Pierwszą grupową wyprawę rowerową zorganizował w 1995 roku, czyli dwanaście lat temu.

Rowerzysta, buler i mors w jednym

Bohaterem naszego artykułu jest oczywiście Stefan Bartkowiak, którego nazwać pasjonatem to jakby za mało. Na krótką rozmowę o tegorocznej wyprawie rowerowej w Polskę spotykamy się w śremskiej Bibliotece Publicznej gdzie nasz rozmówca opowiada uczniom śremskich szkół o miejscach które zwiedził rowerem.

- Wszystko zaczęło się w 1995 roku. Był taki długi ciąg potem przez sześć lat i przyszła przerwa. Przyszedł też taki moment, że trochę „sprzeniewierzyłem” rower dla innej zabawy - chciałem grać w kulki - i nie było już czasu na rower - opowiada Stefan Bartkowiak i dodaje, że przyszedł jednak taki czas, że się z rowerem przeprosił i znów kręci kilometry.

- To było dwa lata temu. Postanowiłem wtedy znów ruszyć w dalsze rejony. W tym roku z grupą 10 osób wybieramy się na Suwalszczyznę w okolice Białegostoku. Stamtąd pojedziemy do Gdańska. W sumie pokonamy ponad 800 kilometrów - zdradza nam pasjonat jednośladów.

W grupie ze Stefanem Bartkowiakiem na trasę wyruszą m.in. członkowie Śremskiego Klubu Rowerowego „Żwawe Dziadki”. - Jest taka grupa stała, która lubi podróże po Polsce, bo tu wokół Śremu znają już wszystkie możliwe ścieżki. Skoro chcą jeździć i wybrać się znowu gdzieś ze mną to znaczy, że im było fajnie podczas wcześniejszych wojaży - opowiada nasz rozmówca i zdradza, że wszystko jest już przygotowane.

- Mamy już opracowaną trasę, zaplanowane noclegi więc w zasadzie zostało już tylko wsiąść w pociąg do Moniek gdzie zaczynamy i już - mówi Stefan Bartkowiak i wyjaśnia, że pod Białystok oraz z Gdańska do Śremu grupa przemieszcza się pociągiem. Natomiast trasę między Białymstokiem i Trójmiastem pokonają w całości przy pomocy własnych mięśni.

Dziewięć dni na rowerowej trasie

Dziesięć osobowa grupa składająca się w 90 procentach z mężczyzn na rowerach spędzi w sumie dziewięć dni. Po drodze odwiedzą takie miejsca jak Białystok, Augustów, Węgorzewo, Lidzbark Warmiński, Frombork oraz Gdańsk. Najdłuższe dzienne odcinki liczą sobie po sto kilometrów.

- Sto kilometrów to około sześciu godzin jazdy, chociaż licząc z jakimiś przerwami na jedzenie, zobaczenie czegoś to tak trzeba siedem godzin liczyć. Są miejsca, które chociaż nie planowane okazują się bardzo ciekawe - wyjaśnia Stefan Bartkowiak i dodaje, że z roweru znacznie więcej widać.

- Samochodem nie chce nam się zatrzymać kiedy widzimy coś ciekawego. A z punktu widzenia roweru to tylko chwila od zatrzymania się i zobaczenia tego co nas interesuje. Nie trzeba szukać miejsca parkingowego dla auta, ani parkometru. Zsiadamy po prostu z roweru i już - mówi nasz rozmówca.

Czy taka podróż jest droga? Jak zdradza nam Stefan Bartkowiak - nie koniecznie. On sam planując trasy zakłada koszt jednego dnia na ok. sto złotych. Jak jednak tłumaczy jest to koszt przyjęty z „górką”.

- Żeby jak najbardziej uprościć koszt takiej wyprawy to zawsze mówię chętnym „stówa na dzień”. W tym jest nocleg, wyżywienie i inne wydatki. Często jednak jest tak, że ten dzienny koszt to tak około 60 -70 złotych. Szacując tegoroczną wyprawę, czyli dziewięć dni na rowerze i dwa dni w pociągu to koszt około 1100 złotych. To jest jednak szacunek z zakładką i z pewnością każdemu zostanie coś w kieszeni - mówi inicjator wyjazdu.

Pierogi spod Włodawy

Jednym z miejsc, które wspomina w rozmowie Stefan Bartkowiak to miejscowość niedaleko Włodawy. W pamięć zapadła przez pierogi.

- Było to już na samej granicy z Białorusią czy Ukrainą. Wjeżdżamy i widzimy taką jadłodajnie. Sprzedawali tam pierogi. Pamiętam, że za „taaakie” trzy pierogi zapłaciłem trzy złote - opowiada śremianin i dodaje, że pierogi były trzy, a czuł się jak po objedzie z dwóch dań. - Powiem, że z każdej wyprawy przywozi się jakieś wspomnienie, które zawsze wraca - mówi na koniec nasz rozmówca.
__________
Trasa śremian:
25.06. Śrem-Kościan: odcinek 30 km
25.06. Kościan-Mońki (przejazd pociągiem )
25.06. Mońki-Knyszyn: odcinek 20 km
26.06. Knyszyn-Tykocin-Białystok-Knyszyn: odcinek 70 km
27.06. Knyszyn-Augustów: odcinek 85 km
28.06. Augustów-Wiżajny: odcinek 90 km
29.06. Wiżajny-Węgorzewo: odcinek 100 km
30.06. Pobyt w Węgorzewie-wyjazd do Gierłoży: odcinek 70 km
01.07. Węgorzewo-Lidzbark Warmiński: odcinek 100 km
02.07. Lidzbark Warmiński-Frombork: odcinek 90 km
03.07. Frombork-Gdańsk: odcinek 100 km
04.07. Wyjazd do Gdyni: 50 km
05.07. Zwiedzanie Gdańska: odcinek 50 km
06.07. Gdańsk-Kościan (przejazd pociągiem)
06.07. Kościan - Śrem: 30 km

Stefan Bartkowiak: śremianin rowerem przemierza całą Polskę [FOTO]

Letni raj smaków w kuchni Andrzeja Polana

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto