Mimo kiepskiej pogody na targowisku miejskim w Śremie jest ruch. Nie brakuje i handlujących, i kupujących. Na każdym kroku widoczne są informacje o zachowaniu odstępu oraz o tym, że towar klientowi podaje sprzedawca. I w zasadzie tylko to przypomina o fakcie, że trwa epidemia koronawirusa.
Najchętniej kupujący zaopatrują się w warzywa, owoce, zioła oraz kwiaty. Z odzieżą jest trochę gorzej. Jak powiedzieli nam handlujący "szału nie ma".
- Przychodzą, pytają, ale z zakupem to już niekoniecznie. Przez dwa miesiące nie pracowaliśmy. Nikt nie wie, co będzie dalej - mówi jeden z handlowców.
Nieco inne spojrzenie na handel w dobie koronawirusa mają osoby zajmujące się sprzedażą żywności.
- Wie pani, u nas zakupy kręcą się przez cały czas. Mogę powiedzieć nawet, że teraz ludzi jest więcej niż wcześniej, a jak kupują to od razu dużo. Mało kto przychodzi dziś po kilka pomidorów, czy jedną kapustę. Wielu z listami zakupów zaopatruje się na cały tydzień, a niektórzy kupują od razu też dla bliskich - mówi mężczyzna z "warzywniaka" i dodaje, że ludzie lubią dobre, świeże produkty i tego wirus nie zmienił.
Z kolei pani, która oferuje swoim klientom sadzonki, przyznała w rozmowie, że miała dwa miesiące przerwy, i że dało się to odczuć, mimo że można było u niej zamówić przez telefon.
- Dobrze znów wrócić na targ. Przestoje to nic dobrego. Jak nie sprzedamy naszych towarów, to tracimy nasz zarobek, a jak nie zarobimy, to upadniemy. Nie wszyscy mogą czekać, żywność jak się jej nie sprzeda, to pójdzie do kosza. Samo marnotrawstwo - dodaje handlująca kilka stoisk dalej.
A kupujący? Ci są zadowoleni, że można znów robić zakupy na śremskim targowisku.
- Dobre, świeże, człowiek widzi, co kupuje. To zupełnie inne warzywa niż te z marketów. Poza tym każdy z nas ma tu "swoich ludzi". Tu kupie ziemniaki, tam pomidory. Z każdym się chwilę porozmawia - zdradza nam jedna z pań robiących zakupy. Kiedy pytamy się, czy nie boi się, robić zakupów wśród tak dużej ilości ludzi, odpowiada, że w sklepach w zasadzie w godzinach szczytu jest tak samo. - Trzeba pamiętać o maseczce, nie wchodzić drugiemu na plecy i jest dobrze. Jak przy moim stoisku jest więcej osób, to idę po następne sprawunki i wracam sobie ze spokojem. Nic mnie nie goni - dodaje kobieta.
Na koniec dodamy jeszcze, że śremscy radni na zbliżającej się sesji, która odbyć się ma w czwartek 28 maja, pochylą się również nad opłatami targowymi. Do uchwały wprowadzony ma zostań nowy punkt mówiący o zwolnieniu z opłaty targowej w momencie ogłoszenia na obszarze gminy Śrem stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii lub stanu nadzwyczajnego wprowadzonych w związku z zakażeniami koronawirusem.
Takie zwolnienie z opłaty targowej podyktowane jest kilkoma względami. Według śremskiego magistratu zwolnienie z opłat wpłynie na bezpieczeństwo inkasentów, którzy nie będą musieli wchodzić w bezpośredni kontakt z handlującymi, a ponadto wpływy z opłat targowych w marcu i kwietniu były niższe niż zwykle.
Zmniejszony wpływ z opłat po części był spowodowany również tym, że burmistrz Śremu 14 marca, czyli po wprowadzeniu przez premiera Mateusza Morawieckiego stanu epidemicznego w kraju, postanowił o "zamknięciu targowiska i kiermaszu rolniczego przy ul. Chłapowskiego". Ponowne otwarcie śremskiego targowiska nastąpiło 6 maja.
- Pirat drogowy z narkotykami w kieszeni zatrzymany przez drogówkę
- Oszuści nie próżnują i grasują w całej Wielkopolsce. Ostrzeżcie swoich bliskich i sami bądźcie czujni
- Gmina Śrem: przydomowe oczyszczalnie ścieków dotowane ostatni raz
- Masterchef Grzegorz Zawierucha opowiada nam o kuchni od... kuchni [rozmowa NaM]
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?