Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TYGODNIK ŚREMSKI - Pochowano ofiary wypadku na pasach

Michał Czubak
W środę w południe na cmentarzu w Kórniku-Bninie odbył się pogrzeb 29-letniej kobiety, która w miniony czwartek zginęła na przejściu w Śremie. W trumnie złożono także jej dziecko, które przyszło na świat tuż po wypadku.

Do wypadku doszło w miniony czwartek (4.03) około godziny 12:30 na przejściu dla pieszych. Ciężarna kobieta została uderzona przez ciężarówkę marki renault, a następnie wciągnięta pod pojazd. – Kiedy usłyszałam krzyk kobiety odwróciłam się i zobaczyłam, że ktoś kula się pod kołami ciężarówki – powiedziała kobieta, która zajmuje się handlem na pobliskim targowisku.

Również był problem z wezwaniem pogotowia, gdyż jak twierdzili handlarze z pobliskiego targu, większość ludzi tylko patrzyła. Dopiero jeden z handlarzy zadzwonił i wezwał karetkę.

Ofiarą wypadku jest 29-latka z gminy Kórnik, która wraz ze swoim ojcem wracała z badań USG nienarodzonego wówczas dziecka.
Kobieta zmarła na miejscu, jednak pogotowie zabrało jej ciało do szpitala, ponieważ jej ojciec zdążył powiedzieć lekarzom, że była w ciąży.

– Kiedy wezwano mnie na SOR, kobieta była martwa, ale detektorem USG usłyszałem, że serce dziecka jeszcze bije – mówił dr Leszek Nowak, ordynator oddziału ginekologii, który wykonał pośmiertne cesarskie cięcie nie wahał się z podjęciam decyzji. – Kobieta już nie żyła – mówił dr Nowak. – Decyzję podjąłem w momencie, kiedy usłyszałem, że serce dziecka bije. Zajęło mi to dwie minuty – relacjonował.

Stan noworodka był bardzo ciężki. Tuż po urodzeniu przywrócono jego krążenie, ale musiało oddychać przy pomocy aparatury.
– U dziecka stwierdzono niedokrwistość prawdopodobnie spowodowaną urazami mechanicznymi matki – mówił dr Piotr Dobrowolski, ordynator oddziału noworodków śremskiej lecznicy, gdzie przez pierwsze godziny zajmowano się wcześniakiem. 

Od samego początku lekarze dawali chłopcu niewielkie szanse na przeżycie. Obawiano się, że zbyt długo noworodek mógł pozostawać niedotleniony, gdyż kiedy wyciągnięto go z łona matki potrzebna była natychmiastowa reanimacja.

– Gdyby dziecko było wydobyte z łona matki na miejscu wypadku, to miałoby większe szanse – uważa dr Piotr Dobrowolski.
Jeszcze tego samego dnia chłopczyk został przewieziony do Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, gdzie zajmują się bardzo skomplikowanymi przypadkami.

– Dziecko przywieziono w stanie krytycznym – powiedział rzecznik szpitala Lesław Ciesiółka. – Pomimo podjętych wszelkich możliwych działań i wysiłków lekarzy dziecka nie udało się uratować – dodał Lesław Ciesiółka. Noworodek zmarł w nocy z piątku na sobotę.

W czasie pogrzebu ksiądz starał się pocieszać rodzinę zmarłych. – Śmierć jest zyskiem dla każdego człowieka, ponieważ czeka na niego Chrystus – mówił w czasie mszy duchowny. Jednak mimo tych słów i współczucia ze strony znajomych, rodzinie trudno było się pogodzić z ta stratą.

Obecnie policja wspólnie z prokuraturą ustala, jak doszło do tragicznego zdarzenia. – Obecnie postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Śremie – poinformował Paweł Wawrzyniak, zastępca komendanta powiatowego policji w Śremie. – Trwa zbieranie zeznań od świadków. Został zabezpieczony i przekazany prokuraturze materiał dowodowy w postaci nagrania z monitoringu – dodaje.

Śremska prokuratura już zapoznała się z nagraniem. – Na nagraniu z monitoringu nie ma zarejestrowanego momentu samego zdarzenia – informował Jarosław Żak, z Prokuratury Rejonowej. – W toku toczącego się śledztwa będziemy badać, jak doszło do tego zdarzenia i z czyjej winy – dodał.
Nie ułatwiają tego zeznania obu stron uczestniczących w wypadku, są one sprzeczne.

– Szliśmy przez pasy, na zielonym świetle, które już się kończyło – mówił tuż po wypadku zapłakany ojciec kobiety.
Kierowca ciężarówki, pod którą wpadła kobieta twierdzi, że było inaczej. – Ta kobieta z tym panem przechodzili na czerwonym świetle. Dojechałem do pasów i zapaliło mi się zielone światło – informował wstrząśnięty w kilka minut po tragicznym zdarzeniu.
Śremska policja prosi świadków tego wypadku o kontakt pod nr telefonu 61 28 15 264 (w dni robocze od godz. 7.00 – 15.00) lub 997.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto