TYGODNIK ŚREMSKI - Szesnastolatek pobity do nieprzytomności

– Zdarzenie miało miejsce przy wejściu do budynku obiektu – mówi Bolesław Morawiec, kierownik śremskiego ośrodka sportu. – Jak powiedział mi pracownik wydający łyżwy, pobity chłopak przeglądał wyniki tabeli ligowych, wówczas napastnik zaatakował go od tyłu uderzając kilkakrotnie w głowę i twarz . Wtedy mój pracownik wybiegł, by rozdzielić napastnika od ofiary, wówczas sprawca uciekł – relacjonuje dalej Bolesław Morawiec.

Podobnie całe zdarzenie opisuje sam rozjemca.
– Całe zdarzenie miało miejsce pomiędzy pierwszymi, a drugi drzwiami. Chłopak czytał sobie wyniki meczy ligowych, kiedy tamten go zaatakował. Wybiegłem by ich rozdzielić, co mi się udało, a napastnika wyrzuciłem poza teren obiektu – relacjonuje świadek całego zdarzenia – Chłopakowi na pierwszy rzut oka nic nie było, dopiero za drzwiami stracił przytomność i upadł – zakończył.

Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która zabrała nastolatka do szpitala. Dopiero tam nastolatek odzyskał przytomność.
Śremska policja została powiadomiona o zdarzeniu. – W toku przeprowadzonych czynności zostały ustalone dane sprawcy. Nie trwało to długo i policja odnalazła napastnika jeszcze tego samego dnia – mówi Ewa Kasińska, rzeczniczka policji w Śremie.

Postępowanie w tej sprawie nadal trwa. Na obecną chwilę nie znamy motywów napastnika, jednak jeżeli sprawa trafi do sądu rodzinnego to od prokuratury będzie zależało jaki wyrok otrzyma sprawca. Napastnikowi grozi od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Agresywny nastolatek będzie zapewne musiał odpowiedzieć także materialnie za swój atak. Kierownictwo ośrodka chce, aby pokrył koszty naprawy wynikające z uszkodzenia drzwi.