Upragnione zwycięstwo Zawiszy Dolsk! Filip Marciniak poprowadził żółto-czarnych do efektownego zwycięstwa w Starych Oborzyskach

Awans Zawiszy Dolsk do klasy okręgowej był historyczną chwilą dla kibiców tej drużyny. Żółto-czarni nigdy nie mieli okazji do rywalizacji na tym szczeblu rozgrywek. Gra w okręgówce to przygoda i sprawdzian dla chłopaków, którzy wywalczyli ten awans na boiskach A Klasy. Po wygranej 2:1 na inaugurację z UKS Śrem zaczęła się seria dziewięciu meczów bez zwycięstwa.

Ekipa Macieja Fujaka zanotowała trzy remisy, a w pozostałych starciach musiała uznać wyższość rywali. Na domiar złego ostatnie trzy mecze to wysokie porażki w Kamionkach, Mosinie i Kleszczewie. Zawiszy nie pomaga też fakt, że swoje mecze w tej rundzie rozgrywa na wyjazdach po tym jak murawa na stadionie w Dolsku została zniszczona przez dziki. Do tego wszystko doszły problemy kadrowe związane z kontuzjami czy pracą zawodników.

Jednak każda seria ma swój koniec. Tak było w sobotnim starciu z LZS Stare Oborzyska, które żółto-czarni mogli potraktować jak mecz za “sześć punktów”. Beniaminek z Dolska zdeklasował rywali zwyciężając 8:0. Ten dzień należał do Filipa Marciniaka, który ustrzelił hat-tricka. Warto podkreślić, że jego pierwsze trafienie w tym meczu to fantastyczny strzał w okienko. Równie efektownego gola zdobył Michał Zieliński, który przelobował goalkeepera gospodarzy uderzeniem z własnej połowy. Na listę strzelców wpisał się również Marek Dryer, który sprawił sobie prezent urodzinowy.

To dla nas ważne zwycięstwo. Czekaliśmy na to przełamanie ponad dwa miesiące, bo wcześniej wygraliśmy na inaugurację 15 sierpnia w Śremie. Z konieczności rundę jesienną gramy na wyjazdach, a to nie pomaga w zdobywaniu punktów. Mimo serii niepowodzeń zespół wyszedł na boisko z zamiarem walki o trzy punkty. Byliśmy skoncentrowani i pazerni na zwycięstwo. Dobrze weszliśmy w mecz i odnieśliśmy efektowne zwycięstwo. Można powiedzieć że historyczne bo pierwsze w takich rozmiarach na boiskach klasy okręgowej

-powiedział Maciej Fujak, trener Zawiszy Dolsk.

Cieszy hat -trick Filipa Marciniaka, który w "gazie" jest w stanie dać drużynie dużo dobrego, co udowodnił w tym meczu. Wierzę że ta wygrana doda nam wiary i w kolejnych starciach tej rundy postaramy się jeszcze o punkty, mimo że gramy z zespołami z górnej połówki tabeli

- dodał szkoleniowiec.

Z kompletu punktów cieszyli się także młodzi zawodnicy UKS Śrem. Zespół prowadzony przez Valerego Bakhno i Mariusza Kułaka zwyciężył na poznańskich Winogradach 4:1. Tym samym Zieloni odnieśli pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w obecnej kampanii.

Na piątoligowym froncie w kryzys wpadł zespół śremskiej Warty. Podopieczni trenera Łukasza Kubzdyla nie mogą się przełamać od czterech spotkań. Sobotnia porażka 0:1 z Rawią Rawicz to czwarty mecz z rzędu, w którym warciarze musieli uznać wyższość rywali.

Rywale przyjechali z planem gry z kontry i bronienia się. Po kontrataku rywali straciliśmy gola w 3 minucie. Długie zagranie do skrzydłowego, wycofanie przed pole karne i wbiegający zawodnik zdobył gola. Mecz ułożył się tak, że prowadziliśmy grę, próbowaliśmy odrobić straty, ale niestety się to nie udawało. Najlepszą sytuację jeszcze w pierwszej połowie miał Dawid Forszpaniak. Było jeszcze parę uderzeń i szans, ale nie były to klarowne sytuacje. Mimo, że miałem do dyspozycji całą kadrę, bo było 20 ludzi to zmiany po przerwie niewiele wniosły

- przekazał trener Warty, Łukasz Kubzdyl.

Jak zaznaczył trener na dobrą sprawę jego drużyna przegrała mecz z kategorii o 6 punktów. Jednak nie są to wyraźne porażki, poza meczem w Kaliszu, gdzie do dyspozycji szkoleniowca było zaledwie 12 zawodników.

Jak nie idzie to nie idzie. Coś brakuje, żeby wrócić na odpowiednie tory. Cieszy mnie, że chłopacy wrócili z wojskowych wyjazdów i po chorobach. Teraz potrzeba ciężkiej pracy na treningach, a da się to wszystko nadrobić. Kolejny ważny mecz zagramy w Ostrzeszowie. Mamy plan jako sztab trenerski na przełamanie. Jednak czynnik ludzki będzie odgrywał ważną rolę. Chcemy zakończyć rundę zdobyczami punktowymi, żeby wyglądać lepiej w tabeli

- podsumował trener Kubzdyl.

Z kolei na boiskach A Klasy KSGB Manieczki zdecydowanie lepiej czuje się na własnym terenie. Trzy zwycięstwa i jeden remis to bilans zespołu w starciach u siebiZespół Michała Mocka nie zdołał pójść za ciosem po ubiegłotygodniowym zwycięstwie z Błękitnymi Kąkolewo. Jedyny przedstawiciel naszego powiatu na tym szczeblu rozgrywek musiał uznać wyższość Zjednoczonych Pudliszki. W tym meczu nie brakowało kontrowersji.

Czujemy się oszukani przez 17-letniego arbitra który notorycznie wyciągał kartoniki koloru żółtego. Żadnej kartki nie pokazał za faul, choć gra była naprawdę ostra. Najwięcej błędów popełnił przy kartkach dla Mikołaja Bergera, które miały największy wpływ na przebieg spotkania. Najpierw Mikołaj wychodził na czysta pozycję (sam na sam), kiedy to zawodnik z Pudliszek ściął go równo z ziemią. Gwizdek milczał, mój zawodnik wstał i chciał kontynuować akcję walcząc z bramkarzem o piłkę. Sędzia stwierdził, że złamał przepisy i pokazał mu żółty kartonik

- powiedział Michał Mocek, trener ekipy z Manieczek.

Jak dodał w przerwie meczu arbiter przyznał się, że popełnił błąd w tej sytuacji. Jednak tuż przed przerwą sędzia ponownie dał o sobie znać.

Berger walczy o piłkę w polu karnym. Bramkarz krzyczy przed samym zderzeniem, że faul. Co robi sędzia? Wywala naszego zawodnika z boiska. Grzecznie się zapytałem przy linii za co mój zawodnik dostał kartkę. Arbiter przybiegł i pokazał mi żółtą. Wybuchłem i zacząłem mu klaskać. Wywalił mnie z ławki czerwoną kartką

- dodał szkoleniowiec KSGB.

Do przerwy był remis 1:1. Ostatecznie gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę w 68 minucie. Według relacji naszego rozmówcy bramka została zdobyta przez rywali ze spalonego. Mimo walki o wyrównanie ekipie trenera Mocka zabrakło szczęścia, a także lepszych decyzji w polu karnym.

Warta Śrem - Rawia Rawicz 0:1 (0:1)
Bramka: Oskar Cierniak 3’.

GKS Dopiewo - Kłos Zaniemyśl 6:2 (3:2)
Bramki: Jakub Rejniak 1’, Abel Abomsa 9’, 49’, Mateusz Pacek 23’, Jakub Hemmerling 86’, Szymon Kaczmarek 90’ - Adam Sobucki 6’, Paweł Skopek 39’.

TPS Winogrady (Poznań) - UKS Śrem 1:4 (0:1)
Bramki: Krzysztof Ratajczak 63’ karny - Mikołaj Dorsz 43’, Franciszek Kowalski 64’, Szymon Maliński 67’, Michał Wojciechowski 81’.

GKS Jaraczewo - Pogoń Książ Wlkp. 2:2 (1:1)
Bramki: Sebastian Wach 41’, Kamil Stefaniak 61’ - Dominik Wojtkowiak 33’, Krystian Galusik 89’.

LZS Stare Oborzyska - Zawisza Dolsk 0:8 (0:3)
Bramki: Filip Marciniak 21’, 31’, 63’, Hubert Kubiak 42’ karny, Michał Zieliński 55’, Tomasz Malicki 64’, Marek Dryer 80’, Hubert Szyszka 87’.

Zjednoczeni Pudliszki - KSGB Manieczki 2:1 (1:1)
Bramki: Bruno Dudkowiak 20’, Leszek Gościański 68’ - Arkadiusz Lewandowicz 26’.

Sokół Włoszakowice - Amicus Mórka 2:0 (1:0)
Bramki: Sylwester Hromiak 27’, Patryk Walkowiak 63’.