W gminie Śrem potrzebny jest ranking dróg?

Gdyby zapytać mieszkańców wszystkich mniejszych lub większych miejscowości znajdujących się w gminie Śrem o stan dróg w ich otoczeniu, z pewnością znalazłaby się przynajmniej jedna wymagająca remontu. W związku z tym problemem, który najpewniej pojawia się w każdej polskiej gminie, radny Adam Sędłak zaproponował podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Śremie utworzenie rankingu dróg. Na pierwszym miejscu znajdowałyby się te, które najpilniej potrzebują utwardzenia.

- Są w gminie miejsca, gdzie naprawdę niewielką kosmetyką i równie małymi środkami można znacznie polepszyć stan drogi - przekonywał podczas wolnych głosów radny. Wspomniał w tym miejscu o ciągu komunikacyjnym Nochowo-Marszewo w stronę Wyrzeki. Zwrócił także uwagę, że z niektórymi remontami trzeba pośpieszyć się przed nadejściem zimy.

-Nie twierdzę tutaj, że całe drogi są nieprzejezdne - mówił Adam Sędłak. - Czasami jest to tylko 50 metrów, ale jak trudne do przejechania. Czas jest tutaj bardzo ważny, aby potem lokalna społeczność się nie potopiła - kontynuował swoją myśl radny.

Problem ten jest na gminnych wsiach dosyć zauważalny. Można tutaj dla przykładu podać Dalewo, gdzie mieszkańcy domów jednorodzinnych od lat walczą o utwardzenie ich drogi. Podobna sytuacja jest także w Grzymysławiu czy Psarkskim. Do tego zestawu pewnie trzeba by doliczyć także ciągi komunikacyjne, których stan nie jest zadowalający, ale nie spowodował jak do tej pory większej irytacji okolicznych mieszkańców.

- Podczas bieżącej kadencji mieszkańcy zgłaszali do urzędu swoje uwagi dotyczące wielu dróg, a charakter uwag dotyczył różnych aspektów związanych z drogami - czytamy w odpowiedzi na zapytanie o umiejscowienie najbardziej zaniedbanych dróg na mapie gminy.

- Mieszkańcy zgłaszali lokalne wyłomy, uszkodzone znaki drogowe, sprawy związane z przydrożną zielenią (np. połamane drzewa, zasłaniające krzewy), nieprzejezdność dróg gruntowych po intensywnych opadach, a także sprawy związane z istotniejszymi działaniami jak np. kompleksowe remonty chodników, utwardzenie dróg gruntowych, szczególnie na terenach wiejskich - wyliczała Dorota Tomyślak, naczelnik pionu obsługi inwestorów i informatyzacji.

- Zgłoszenia przyjmowane są w różnych formach: pisemnie, telefonicznie lub bezpośrednio w siedzibie urzędu a także za pomocą aplikacji local spot. W zależności o rodzaju zgłoszenia, podejmowane są określone działania, a wiele z nich objętych jest zadaniami zleconymi w ramach bieżącego utrzymania dróg o poszczególnych nawierzchniach - kończyła wypowiedź śremska urzędniczka.

Praktyka jednak pokazuje, że mieszkańcy niektórych wsi będą musieli jeszcze trochę poczekać na nowe drogi. Wielokrotnie muszą słuchać wyjaśnień, że z powodów finansowych inwestycja musiała zostać przesunięta. Niektórzy mają jednak dość już tego typu usprawiedliwień.

18. PKO Poznań Maraton: