W czwartek maszyna Lotniczego Pogotowia Ratunkowego siadła na polu naprzeciwko budynku śremskiego szpitala, żeby odtransportować rannego w wypadku mężczyznę do szpitala.
Grzegorz Węgrzak - pilot maszyny, która wylądowała 5 lipca w Śremie, ma za sobą już ponad 100 lotów w służbie ratowniczej. - Czasami jest trudno, jeżeli miejsce jest jednak niepewne do lądowania robi się to w większej odległości od miejsca zdarzenia. Wtedy trzeba z chorym podejść kawałek - opowiada.
Na temat zaimprowizowanego lądowiska w Śremie wypowiada się: - Spełnia nasze wymagania. Lądowiska mogące przyjąć helikopter znajdują się w Puszczykowie, Łęgi Dębińskie, w Poznaniu na ulicy Lutyckiej oraz Kurlandzkiej. Chociaż o tym ostatnim lądowisku pilot nie wyraża się najlepiej:
- Nie ma na nich siły, żeby zrobili lotnisko z prawdziwego zdarzenia na tej Kurlandzkiej. Maszyna jest wyposażona w najnowocześniejszą aparaturę do ratowania życia ludzkiego. - W tej starej skorupie śmigłowca jest bardzo nowoczesny sprzęt ratowniczy - mówi Grzegorz Węgrzak.
Do helikoptera podjeżdża karetka ze śremskiego szpitala i ratownicy, którzy w niej przyjechali przenoszą do śmigłowca mężczyznę - ofiarę wypadku. Ranny ma przed sobą tylko kilkanaście minut lotu, aby znaleźć pomoc w jednym z poznańskich szpitali.
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?