Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Śremie: Kontrowersje wokół Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej

Bartosz Klimczuk
Kontrowersje wokół Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej
Kontrowersje wokół Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej Bartosz Klimczuk
Ostatnio głośno jest w mediach o sytuacji osób niepełnosprawnych, w szczególności rodziców, którzy opiekują się swoim dorosłym już, acz niesamodzielnym potomstwem. W redakcji postanowiliśmy, że w cyklu kilku artykułów także oddamy głos tym dzielnym ludziom.

Pierwszy z artykułów będzie miał charakter interwencyjny. Jako, że sprawy w nim poruszane są wyjątkowo delikatne, część z personaliów naszych rozmówców pozostają do wiadomości redakcji. Zgłoszony problem dotyczy podobno złego funkcjonowania śremskiego oddziału Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.

Z tym tematem do „Tygodnika Śremskiego” zgłosiła się jedna z rodzin opiekująca się niepełnosprawną osobą. Podział obowiązków jest w niej jasno określony: mężczyzna pracuje i zarabia na utrzymanie, a kobieta zaś pomaga niesamodzielnemu w normalnym funkcjonowaniu. Do jakiegoś czasu rodzina ta korzystała z pomocy właśnie PKPS. Organizacja ta ma za zadanie między innymi przydzielić zgłaszającym się asystenta, który będzie przez określoną liczbę godzin pełnił funkcję opiekuna niepełnosprawnego.

- Ta pomoc jest dla nas zbawienna. Dzięki niej udałoby nam się z żoną znaleźć chociaż trochę czasu dla siebie. Teraz jest to niestety całkowicie niemożliwe - przyznał rozmówca „TŚ”. Chętnie wspominał o początkowej współpracy z PKPS.

- Chory przyzwyczaja się do osób i rzeczy. Dlatego tym bardziej opieka ze strony asystenta była skazana na niepowodzenie, gdy co jakiś czas pojawiała się inna osoba. Często zdarzało się też niestety tak, że jej kompetencje pozostawiały wiele do życzenia - kontynuował mieszkaniec gminy Śrem.

Według rozmówcy „TŚ” w PKPS panuje obecnie chaos organizacyjny, dodatkowo jednostka ma być źle zarządzana. Winę za domniemaną „bylejakość” świadczonych usług według naszego rozmówcy ponosi sama szefowa. Podobnego zdania są także byłe asystentki pracujące niegdyś w PKPS.

- Praca w PKPS wygląda inaczej „na papierze” a inaczej w rzeczywistości. Trzeba przyznać, że nie zawsze wymiar realizowanych usług zgadzał się z tym odgórnie określonym. Czasami opiekun zamiast przebywać u chorego godzinę był tylko 15 minut, by zdążyć do następnej osoby która była w kolejce. Wszystko to wynikało z braku odpowiednich kadr - przyznawała jedna z byłych asystentek.

- Panią kierownik interesowało wyłącznie to, czy ktoś ma wyższe wykształcenie z kierunków około pedagogicznych. Potwierdzenia, że na przykład dany kandydat odbywał wcześniej praktykę z osobami upośledzonymi psychicznie czy inne szkolenia, które powinny się odbyć, były fikcyjnie na miejscu wystawiane - dowiedzieliśmy się od innej byłej pracownicy jednostki.

Byłe asystentki zgodnie razem mówiły, że często osoby do pracy w PKPS były zatrudniane po prostu „z ulicy” bez posiadania odpowiednich kompetencji czy kwalifikacji. Dodatkowo, były ponoć rzucane od razu „na głęboką wodę” bez wcześniejszego przygotowania do określonego zdania.

- Wielokrotnie wysyłano do rodziców niepełnosprawnych osób asystentów, którzy się nie sprawdzali. Według mnie robiono to tylko po to, aby sami oni zrezygnowali z usługi. Wtedy problem opieki nad wyjątkowo wymagającymi klientami rozwiązywał się sam - twierdzi jedna z byłych asystentek.

- Obowiązkiem PKPS jest zrobić wszystko, aby zabezpieczyć opiekę nad niepełnoprawnym. Czasem jednak kierownictwo szło na łatwiznę, a przejmowano się tylko tymi klientami, którzy mieli pieniądze lub jakąś pozycję w mieście - powiedziała druga była asystentka PKPS.

Ze względów proceduralnych kierownik śremskiego PKPS nie mogła udzielić redakcji żadnego komentarza w tej sprawie. Skierowała nas do zarządu okręgowego w Poznaniu. Tam dowiedzieliśmy się - ku naszemu zaskoczeniu - że nigdy żadna skarga związana z działalnością śremskiego oddziału nie została do centrali skierowana.

- Mamy u siebie dokumenty które jasno pokazują, że wszystko w śremskim PKPS funkcjonuje zgodnie z prawem i procedurami. Dziwi mnie, że byłe asystentki nigdy nas nie informowały o swoich negatywnych doświadczeniach czy spostrzeżeniach. Tak byłoby chyba moim zdaniem najlogiczniej - mówiła sekretarz Ewa Rzepka.

W przypadku asystentów osób niepełnosprawnych ich usługi są w pewnym stopniu finansowane przez śremski OPS. Maria Świdurska, kierownik tej placówki zapewnia , że opieka nad niepełnosprawnymi i niesamodzielnymi działa bardzo sprawnie, także nikt nie ma powodów do obaw. Wszelkie uwagi prosi zgłaszać natychmiast osobiście do niej samej.

ZOBACZ TEŻ:
Baza wojskowa w brodnickim Iłówcu - festyn rodzinny w wojskowym klimacie [ZDJĘCIA]
Jubileusz 160-lecia śremskiego liceum: Rozmowy w kawiarenkach i wieczorny koncert [ZDJĘCIA]
Jubileusz 160-lecia śremskiego liceum: Profesor Tadeusz Maliński w Galerii Wybitnych Absolwentów [FOTO]
W Książu Wielkopolskim: Strażacy ochotnicy w sportowej rywalizacji - ćwiczenie bojowe oraz podsumowanie [ZDJĘCIA]
Wypadek na ul. Śremskiej w Mechlinie. VW golf staranował ogrodzenie [ZDJĘCIA]

W Śremie: Kontrowersje wokół Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej






Źródło:TVN Meteo
od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto