Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Śremie wróci równowaga? Adam Lewandowski w rozmowie z nami o inwestycjach w prawobrzeżnym Śremie i nie tylko

Katarzyna Baksalary
Katarzyna Baksalary
W Śremie wróci równowaga? Adam Lewandowski w rozmowie z nami o inwestycjach w prawobrzeżnym Śremie i nie tylko
W Śremie wróci równowaga? Adam Lewandowski w rozmowie z nami o inwestycjach w prawobrzeżnym Śremie i nie tylko gmina Śrem
We wtorek 20 grudnia radni gminy Śrem przyjęli budżet na nadchodzący 2023 rok. Sporo przedsięwzięć, jakie planuje gmina, dotyczy prawobrzeżnej części miasta. Jeszcze w tym roku ruszyły m.in. prace związane z modernizacją ul. Wyszyńskiego i Kościuszki w Śremie. Na razie roboty trwają na Szewskiej, Młyńskiej i Dąbrowskiego, czyli uliczkach, a może bardziej po śremsku - gaskach, dochodzących do wspomnianych już ul. Wyszyńskiego i Kościuszki. Tak naprawdę te prace modernizacyjne rozpoczęły zakrojony na o wiele większą skalę proces zmian w tzw. starej części miasta i właśnie na ten temat rozmawialiśmy z burmistrzem Adamem Lewandowskim.

Modernizacja Wyszyńskiego i Kościuszki, modernizacja rynku, odtworzenie ogrodu róż, w perspektywie kilku lat nowoczesne osiedle przy ul. Farnej. To przyjęty przez gminę Śrem długoletni proces zmian w tzw. starej części miasta. Dlaczego teraz? Dlaczego warto zainwestować w tę część miasta tak duże pieniądze?

Takim, powiedzmy, pretekstem do zmian jest zbliżające się 770-lecie lokacji Śremu. To jest oczywiście zbieg okoliczności. W połowie nadchodzącego roku planujemy uroczystość związaną z wprowadzeniem nowego sztandaru, nad którym trwają obecnie prace. Stary sztandar znajdzie swoje miejsce w Muzeum Śremskim. Główny cel całego procesu natomiast to rewitalizacja tej części miasta. Przymierzaliśmy się do tego dwukrotnie, były to jednak rozwiązania cząstkowe. Teraz chcemy zrealizować ten proces kompleksowo i pozwolę sobie w tym miejscu przypomnieć, że rewitalizacja to nie są tylko elewacje budynków i zmiany czysto wizerunkowe. Rewitalizacja to zmiana społeczna, która polega na tym, aby dostarczyć nowy potencjał mieszkańcom. Takim nowym potencjałem będzie m.in. nowe osiedle, które powstanie przy ul. Farnej. Zapadła również decyzja o budowie przy ul. Żurawiej czterdziestu mieszkań, a mówię o tym dlatego, że te mieszkania będą przeznaczone dla mieszkańców ośmiu kamienic w tej części miasta, które gmina zdecydowała się sprywatyzować z przeznaczeniem na lokale mieszkaniowe oraz usługowe. Mieszkańcy chętnie skorzystali z przedstawionej propozycji porozumienia przeniesienia się do nowo wybudowanych mieszkań przy ul. Żurawiej. W pierwszym momencie decyzję podjęło około 96 proc. osób, do których propozycja została skierowana. Pozostałe osoby to te, które miały różne zaległości w opłatach, jednak już teraz mogę powiedzieć, że wszystko jest uregulowane i nie ma przeszkód, aby również one skorzystały z przedstawionej możliwości. Koszt budowy nowych mieszkań to kwota ok. 13,5 mln zł, przy czym 90 procent tej sumy to dotacja bezzwrotna.

Kolejne propozycje dotyczące zabudowy tzw. starej części miasta to kwestie podatkowe. Jak to wygląda?

Kwestia związana z podatkami to drugi element całości. Pierwsza zmiana w tej kwestii to zwolnienie z podatku od nieruchomości dla tych, którzy zdecydują się na remont elewacji budynku. Ta ulga nie dotyczy tylko ul. Kościuszki i Wyszyńskiego, ale również rynku i ul. Poznańskiej. Zwolnienie z podatku będzie obowiązywało przez trzy lata. Druga zmiana podatkowa natomiast, która się pojawi na styczniowej sesji, to kwestia ulgi podatkowej dla tych osób, które przeznaczają swoje pomieszczenia na działalność gospodarczą, mowa tu również o wynajmie tych pomieszczeń pod taką działalność. Zaproponujemy roczne zwolnienie z podatku od nieruchomości. Już teraz, idąc ul. Kościuszki i Wyszyńskiego, widzimy, że część lokali stoi pustych. Ludzie boją się planowanych na najbliższe miesiące działań remontowych, ale ten, kto zdecyduje się wynająć swój lokal lub samemu rozpocząć działalność, będzie mógł skorzystać z ulgi.

Wspomniał pan o pracach remontowych związanych z modernizacją ul. Kościuszki i Wyszyńskiego. Te prace już trwają. Mowa tu oczywiście o Dąbrowskiego, Szewskiej i Młyńskiej.

Tak, Szewską, Młyńską i Dąbrowskiego już robimy. Sądzimy, że jeśli pogoda pozwoli, do końca stycznia-lutego powinniśmy się z nimi już uporać. Po części są z nowej kostki, a po części z kamienia, który konserwator zabytków nakazał przełożyć, aby zachować charakter tych ulic. Wykonany został zjazd rowerowy z ul. Piłsudskiego w Dąbrowskiego, by ułatwić dojazd do ul. Kościuszki. Z jednej strony chodnik na tej trasie zostanie poszerzony, żeby można było swobodnie przemieszczać się tamtędy rowerem. Natomiast z nowym rokiem zaczynamy przebudowę ulic Wyszyńskiego i Kościuszki. W umowie mamy zapis, że prace będą trwać do końca lipca. Oczywiście wymianie ulegnie także cała infrastruktura, która znajduje się pod powierzchnią ulic. Trochę się tych prac podziemnych obawiamy, bo do końca nie wiemy, w jakim stanie jest instalacja wodno-kanalizacyjna i jakie niespodzianki mogą się pojawić. Na ul. Dąbrowskiego i Szewskiej nie było tragedii, liczymy, że podobnie będzie w ciągu Wyszyńskiego i Kościuszki.

Odbyły się konsultacje na temat ul. Wyszyńskiego i Kościuszki. Pojawiły się uwagi mieszkańców. Czego dotyczyły?

Podczas konsultacji mieszkańcy w większości podeszli optymistycznie do proponowanych zmian, aczkolwiek pojawiły się uwagi, które uwzględniliśmy. Chodziło m.in. o nasadzenia w donicach. Mieszkańcy optowali za nasadzeniami tradycyjnymi w ziemi. Były też uwagi dotyczące oświetlenia. Pojawi się oświetlenie ledowe, co przy tym kryzysie jest naturalne. Ulica będzie deptakiem. Nie będzie również chodników, będą natomiast ścieżki rowerowe biegnące, prawie że środkiem ulic. Ludzie pytali również o ulicę Kościuszki, czy remont odbędzie się jedynie do „Cezara” [kamienica u zbiegu ul. Wyszyńskiego i Kościuszki – przyp. red.], czy do ul. Popiełuszki. Odpowiedź na to pytanie brzmi: „do ul. Popiełuszki”. Dodam jeszcze, że po jednej stronie na tym odcinku od „Cezara” do ul. Popiełuszki będzie można parkować samochody. Pojawią się też dwa miejsca parkingowe w rejonie skrzyżowania ul. Kościuszki i Dąbrowskiego dla samochodów dostawczych. Poza tym nie będzie możliwości parkowania aut.

Wychodząc z ul. Kościuszki i Wyszyńskiego dochodzimy do ryku. Też zmieni swoje oblicze.

Tak, zaprezentowaliśmy koncepcję zmian na śremskim rynku. Pojawiają się głosy, że znów będziemy tu wprowadzać zmiany, a przecież całkiem niedawno, trochę ponad dekadę temu, rynek był robiony. Wówczas była tendencja do tworzenia płaskich powierzchni bez drzew i dużej ilości zieleni. To się zmieniło i stąd nowa koncepcja i nowy pomysł na śremski rynek, bardziej przyjazny mieszkańcom. Pojawiła się możliwość sfinansowania tej inwestycji w Metropolii Poznań. Obecnie trwają prace nad dokumentacją. Jeśli zdążymy do końca maja i będziemy mieć pozwolenie, a na to wskazują wszystkie znaki na niebie, to mamy szansę zdobyć 80 procent potrzebnych pieniędzy na ten cel. Oprócz zieleni i miejsc wypoczynku uwzględnionych w planach przebudowy rynku pojawi się również kilka źródeł energii elektrycznej, aby można było czasowo stworzyć w obrębie rynku małą sezonową gastronomię czy inne tego typu rzeczy. Z tego samego źródła finansowania będziemy też finansować odtworzenie ogrodu róż przy ul. Poznańskiej. Koncepcja jest, niezbędne pozwolenia są. W tym roku kwota nas trochę przerosła, bo okazało się, że koszt tych prac to około 600 tys. złotych. Tym razem zaplanowaliśmy udział własny na poziomie 200 tys. złotych, a pozostałe środki planujemy pozyskać z Metropolii Poznań.

To wszystko duże inwestycje, ale są też mniejsze zaplanowane na przyszły rok. Ulica Popiełuszki została gminie do dokończenia. Co z nią?

Ulicę Popiełuszki zrobiliśmy do bramy wjazdowej szkoły, natomiast pozostaje nam dokończyć ją do skrzyżowania przy budynkach [ok. 100 metrów – przyp.red.]. Myślimy też o budowie chodnika wzdłuż pozostałych budynków, mniej więcej do wysokości wjazdu na wał. Rozważamy również wykonanie chodnika na ul. Polnej. Tego zapisu nie ma na razie w budżecie na przyszły rok, wszystko zależy od tego, jaka będzie nadwyżka budżetowa za 2022 rok.

Kolejnym tematem, chyba największym, jest sprawa budowy nowego, nowoczesnego osiedla w tej części miasta. Mowa oczywiście o terenach za strażnicą przy ul. Farnej. Kwestia ta pojawiła się na sesji budżetowej.

Tak, ta kwestia pojawiła się jako uzupełnienie porządku obrad. Zabiegamy już o środki finansowe na nowe osiedle przy ul. Farnej. Tu zaznaczam, że nie dotyczy to obiektu po byłej straży pożarnej; w tym temacie nadal trwają prace nad przejęciem nieruchomości - są pewne problemy. Wracając natomiast do osiedla, to nasze największe obawy dotyczyły zgody na tę inwestycję ze strony Wód Polskich [zgoda możliwość budowy nowego obiektu w odległości bliższej niż 50 m od czoła wału przeciwpowodziowego – przyp.red.]. Wszystkie zgody jednak otrzymaliśmy z początkiem grudnia. W pierwszym etapie zakładamy budowę 195 mieszkań, a w momencie przejęcia terenów po straży pożarnej, to zakładamy budowę kolejnych stu mieszkań. Chętni do zamieszkania na tym osiedlu będą mogli się starać o to w wolnym naborze na zasadzie TBSowskiej, czyli pod wynajem. Zakładamy, że mieszkańcy tych nowych mieszkań, to będą osoby głównie spoza „starego miasta”. Bardzo nam na tym zależy.

Plan na to osiedle jest bardzo nowoczesny. Energia ze słońca i wodoru, pompy ciepła.

Tak, jak już prezentowaliśmy podczas jednego ze spotkań dotyczących tego osiedla, zastosujemy tu pełną fotowoltaikę. Panele pojawią się nie tylko na dachach budynku, ale też na terenie nieruchomości, którą przekazaliśmy aportem do spółki TBS. Wynika to z faktu, że będzie zapotrzebowanie na dużą ilość energii elektrycznej w związku z procesami chemicznymi, w wyniku których będziemy otrzymywali ciekły wodór. Wyprodukowany ciekły wodór będzie właśnie źródłem ciepła dla tych budynków. Dodatkowo będą również na osiedlu zlokalizowane podziemne pompy ciepła, które zbilansują energetycznie wszelkie potrzeby. Jesteśmy jednym z trzech miast w Polsce, które podjęło się takich działań i chyba w etapie zaawansowania prac jesteśmy pierwsi w kraju. Mamy już umowy podpisane z firmami, które opracowują koncepcję tego osiedla i myślę, że powstanie ona do końca kwietnia przyszłego roku i równolegle projektowana będzie ta część budowlana. Ważny jest również fakt, że przewaga wodoru nad innymi źródłami polega na tym, że możemy go magazynować, a w późniejszym okresie, kiedy będzie to potrzebne, możemy go wykorzystać i przetworzyć. Nie ukrywam, że cała ta koncepcja osiedla wpisuje się w działania „Wielkopolskiej Doliny Wodorowej” wspieranej przez samorząd województwa. Planujemy, że w połowie 2024 roku będziemy mieć wszystkie dokumenty i pozwolenia i następnie będziemy mieć półtora roku na uzbieranie pieniędzy na realizację. Szacowany koszt osiedla to 94 mln złotych. I to, co ważne w kwestii pieniędzy, to na sesji budżetowej podjęto uchwałę opiewającą na 10 procent tej kwoty, która będzie przeznaczona na dokumentację. Poszukujemy również źródła dofinansowania m.in. w Ministerstwie Rozwoju i myślę, że to się uda, bo jest tendencja w kierunku innowacji.

Modernizacja ul. Kościuszki i Wyszyńskiego, rynek, ogród róż, osiedle. To wszystko, czego można spodziewać się w prawobrzeżnym Śremie, czy pojawią się jeszcze jakieś inwestycje, o których nie wspomniał pan jeszcze?

Pojawił się tzw. Nowy Ład Zabytkowy i zamierzamy przygotować się do złożenia wniosku na prace w Szkole Podstawowej nr 2. Chodzi o dach oraz elewację szkoły. Pozwolenie na prace związane z dachem już mamy, trwają konsultacje z konserwatorem zabytków na temat elewacji. Zakładam, że do końca lutego się dogadamy i złożymy wniosek. Będzie on opiewał na maksymalną kwotę ok. 3,5 mln złotych. Jeśli się to uda, to szkoła będzie nam się ładnie wpisywać w cały proces rewitalizacji. Zakładamy również wyposażenie tej placówki w nowe systemy informatyczne.

Jak widać, kiedy sumujemy wszystkie działania, które będziemy realizować w prawobrzeżnej części miasta, to jest ich bardzo dużo.

Skoro jest okazja do rozmowy o inwestycjach, to wyjdźmy nieco poza „starą część” miasta. Co będzie się dziać po drugiej stronie rzeki?

Tu mamy m.in. kwestię dworca autobusowego, który jako jedyny został utrzymany po likwidacji PKS i rozpoczęciu działalności Wielkopolskiego Związku Transportowego. Obecnie w związku mamy chyba 26 gmin. Członkostwo w związku łączy się z kosztami. W tym roku to kwestia około 800 tys. złotych. Wracając jednak do dworca, to chciałbym przekonać wszystkich, także zarząd związku, aby to właśnie w Śremie zlokalizować centrum komunikacji autobusowej na całą Metropolię. Zakładamy oczywiście zrównanie z ziemią obecnego dworca i zgadza się z tym prezes PKS, który będzie stroną finansującą koncepcję proponowanych zmian i dokumentację. Gmina Śrem jest gotowa na współfinansowanie. Nam bardzo zależy, aby dworzec zyskał nowe życie. W okolicy dworca będzie też zlokalizowana ostateczna stacja kolei, a w pobliżu znajduje się również parking w koncepcji „park&ride”. Zakładamy, żeby oprócz lokalizacji w tym miejscu wspomnianego centrum obsługującego komunikację (około 350 m kw. pod dachem) resztę terenu zagospodarować komercyjnie. Zamierzam również przekonywać zarząd związku do powrotu do Śremu szybkiego autobusu Metropolis. Komunikacja jest jak układ krwionośny - musi działać i być sprawny.

Ostatnie pytanie. Doszliśmy do takiego momentu, że trzeba przywrócić równowagę między dwiema stronami miasta?

Nie ma innego wyjścia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto