Projekt zakłada, że wybory będą przeprowadzone tylko listownie. Każdy wyborca ma dostać pocztą kartę do głosowania w wyborach. Będzie musiał ją później wrzucić do specjalnej skrzynki nadawczej. Jeśli tego nie zrobi, bo na przykład zniszczy kartę albo zostawi ją w domu, naraża się na karę trzech lat więzienia. Kartę można odesłać pustą, ale trzeba ją zwrócić - biorąc w ten sposób udział w wyborach, ale oddając nieważny głos. W praktyce oznacza to więc, że udział w wyborach staje się obowiązkowy.
Skąd będzie wiadomo, kto nie zwrócił karty do głosowania i nie wziął udziału w wyborach? Bo wraz z nią do koperty trzeba będzie włożyć oświadczenie ze swoim imieniem, nazwiskiem i numerem PESEL. Każdy wyborca ma w ten sposób potwierdzić, że głosował osobiście i w sposób tajny.
- Namawianie do wyborów w tym czasie jest jest skandalem, jest antypolskie – mówi tymczasem profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ulicy Koszarowej - miejsca, gdzie leczeni są pacjenci z koronawirusem.
Profesor krytykuje również plany przeprowadzenia wyborów korespondencyjnie. - Gdyby listonosze mieli roznosić wyborcze pakiety, powinni być ubrani w takie same stroje ochronne, jakie noszą pracownicy służby zdrowia, opiekujący się chorymi na koronawirusa - podkreśla profesor.
To ważne, zobacz
- Koronawirus we Wrocławiu: Nie żyje 67-latek
- Wrocław: Nowi chorzy w DCO. Koronawirusa mają już 24 osoby
- Nie żyją trzy osoby ze szpitala przy Grabiszyńskiej
- Biedronka otwiera mobilne kasy. Tak omija limit klientów
- Niemcy zrobią Dolnoślązakom testy na koronawirusa
- Ratownik z SOR: Nie myj rąk, a przywitamy się tutaj!
Nie przegap tych informacji
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?