Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne za nami. Kto w sejmie? Jak poradzili sobie śremianie?

KB
Już wszystko wiadomo. Głosy policzone, mandaty rozdzielone. Z naszego okręgu wyborczego do Sejmu trafi dziewięciu posłów. W wyborach do Senatu natomiast nieco namieszał śremski kandydat.

Już wiadomo, że do Sejmu z okręgu 37 wejdzie dziewięciu posłów - pięciu z Prawa i Sprawiedliwości, dwóch z Koalicji Obywatelskiej i po jednym z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niestety żaden z przyszłych posłów nie jest ze Śremu ani okolic. Postawiliśmy na tych, którzy już wcześniej zasiadali w sejmowych ławach, a w powiecie śremskim pojawiają się najczęściej przy okazji kampanii wyborczej.

Z ramienia PiS do Sejmu wskazaliśmy Zbigniewa Hoffmanna (dotychczasowego Wojewodę Wielkopolskiego), Witolda Czarneckiego, Zbigniewa Dolatę, Ryszarda Bartosika oraz Leszka Galembe. Największe poparcie, ponad trzy tysiące głosów z naszego powiatu otrzymali Zbigniew Hoffmann (w całym okręgu 42859, a w powiecie śremskim 3115 głosów) i Zbigniew Dolata (w całym okręgu 23116, a w powiecie śremskim 3029 głosów).

Koalicja Obywatelska wprowadziła natomiast dzięki m.in. głosom z powiatu śremskiego do Sejmu Tomasza Nowaka (w całym okręgu 23 693, a w powiecie śremskim 2610 głosów) i Paulinę Hennig-Kolskę (w całym okręgu 16813, a w powiecie śremskim 1544 głosów).

Pozostałych dwóch posłów to Tadeusz Tomaszewski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który w naszym powiecie uzyskał w sumie 925 głosów oraz Jacek Tomczyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego z 941 głosami od mieszkańców powiatu śremskiego.

Jeśli chodzi o wyniki lokalnych kandydatów, to udzielone poparcie nie pozwoliło żadnemu z nich na miejsce w Sejmie. Najwięcej głosów w całym okręgu wyborczym uzyskał Paweł Wojna (3059, z czego 2180 głosów, to głosy oddane przez mieszkańców powiatu śremskiego). Drugim w kolejności śremskim kandydatem, który nie otrzymał mandatu poselskiego, jest Teodor Stępa. Kandydat PSL uzyskał w sumie 1444 głosy, z czego 107 to głosy mieszkańców powiatu śremskiego. Do Sejmu startowali również Marek Sikorski z SLD, który uzyskał w okręgu 1280 głosów, a w powiecie śremskim 830, Hieronim Urbanek z KO z 779 głosami w okręgu i 605 głosami w powiecie śremskim oraz Mirosław Strzelecki z Konfederacji, na którego zagłosowało w całym okręgu 346 osób, a w samym powiecie śremskim 166.

O wiele większą niespodziankę podczas tych wyborów sprawił śremski kandydat do Senatu, który co prawda nie otrzymał mandatu senatorskiego, ale namieszał w ostatecznych wynikach.

Mirosław Piasecki, bo to o nim mowa, do Senatu wystartował jako kandydat niezależny. Bez poparcia, żadnej z partii uzyskał w sumie 12847 głosów. Największe poparcie otrzymał w powiecie śremskim (3698 głosów) i w powiecie gnieźnieńskim (3602 głosy).

Wracając jednak do wyborczych zwycięzców, najwięcej głosów i mandat senatorski w naszym okręgu wyborczym zdobył Paweł Arndt z Koalicji Obywatelskiej, uzyskując ich w sumie 76891. W powiecie śremskim na senatora Arndta zagłosowało w sumie 10636 osób.

Jego głównym kontrkandydatem był kandydat PiS Robert Gaweł. Otrzymał on w sumie w całym okręgu wyborczym 75413 głosów, a w powiecie śremskim 10190.

Różnica między tymi dwoma głównymi rywalami wyniosła zaledwie 1484 głosy i te głosy zgarnęli głównym graczom Mirosław Piasecki oraz Michał Jurga z Konfederacji. Przeważenie szali na korzyść senatora Arndta przeniosło się również na scenę ogólnopolską, pozwalając opozycji po części uzyskać większość w Senacie.

Zapytaliśmy Mirosława Piaseckiego, jak ocenia wybory oraz swój start w nich.

- Jestem bardzo zadowolony z wyborów i bardzo cieszy mnie ilość oddanych na moją kandydaturę głosów. Osiągnięty przeze mnie wynik jest dla mnie tym bardziej satysfakcjonujący, że nie startowałem pod żadnym szyldem politycznym, a jako kandydat niezależny - mówi śremski kandydat na senatora. - Duże podziękowania należą się osobom, które oddały głos na mnie, ale i mojemu komitetowi wyborczemu, który wykonał ogromną pracę - dodaje Mirosław Piasecki.

Zanim Mirosław Piasecki zdecydował się na start w wyborach parlamentarnych, był związany z ruchem Kukiz'15 oraz pełnił on funkcję asystenta społecznego posła Bartosza Józwiaka. Po utworzeniu jednak koalicji PSL - Kukiz'15 śremski kandydat na senatora wycofał się z działalności tego ruchu, ale jak zapowiedział, nie ma zamiaru przestać działać i podjął decyzje o starcie do Senatu jako kandydat niezależny. A co po wyborach? Nie ma zamiaru zwalniać i dalej chce działać dla społeczności lokalnej oraz przedsiębiorców. W pierwszej kolejności ma jednak zamiar odpocząć.

- Dla mnie osobiście teraz czas na odpoczynek. Myślę, że najbliższe dwa, trzy tygodnie będą właśnie taką chwilką, kiedy pomyślę o sobie. Nie znaczy to jednak, że będę się wycofywać z mojej działalności. Wręcz przeciwnie, będzie to dla mnie czas na regenerację. Dodam jeszcze, że od momentu ogłoszenia wyników otrzymałem wiele telefonów z gratulacjami oraz propozycjami współpracy od kilku posłów - powiedział nam Mirosław Piasecki i stwierdza, że bardzo zależy mu na tym, aby grupa niemal 13 tys. osób, która oddała na niego głos, miała poczucie dobrego wyboru i dlatego nie ma zamiaru zwalniać ze swoją działalnością.

- Jeśli chodzi o scenę polityczną, to brakuje mi centrum. Sam osobiście nie jestem ani prawicą, ani lewicą, a w swojej działalności zawsze stawiam na interes lokalny - dodaje na koniec nasz rozmówca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto