Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaduszki Muzyczne w Śremie: bilety od lat rozchodzą się w szalonym tempie

Bartosz Klimczuk
Zaduszki Muzyczne w Śremie: bilety od lat rozchodzą się w szalonym tempie
Zaduszki Muzyczne w Śremie: bilety od lat rozchodzą się w szalonym tempie fot. arch. red.
Zbliża się kolejna odsłona Zaduszek Muzycznych w śremskim „Ogólniaku”. Będzie to edycja z całą pewnością wyjątkowa z powodu największej jak do tej pory liczby wykonawców. O niezwykłych "Zaduszkach" w śremskim liceum opowiada pomysłodawca tego wydarzenia Janusz T. Skotarczak

Pomysł zorganizowania w zabytkowych murach śremskiego liceum koncertu, który skłaniałby do większej zadumy nad zmarłymi muzykami pojawił się już w latach 90. ubiegłego wieku.

- W tamtych czasach rodziło się wiele moich nowych inicjatyw. Wszystkie one miały swój początek na lekcjach religii - przyznawał Janusz T. Skotarczak, pomysłodawca Zaduszek Muzycznych w LO.

- Urodziłem się 1 listopada, więc każde moje święto spędzałem na cmentarzu. Właśnie w ten dzień kiedyś pomyślałem sobie, że zadumę nad zmarłymi można by w ciekawy sposób rozszerzyć - mówił katecheta. Dodał także, że w jego rodzinie zaangażowanie muzyczne było dosyć powszechne, przez co właśnie ten typ inicjatywy przemówił do jego serca.

W latach 90. uczniowie śremskiego katechety chętnie dzielili się z nim swoimi upodobaniami muzycznymi. Przynosili na lekcje nagranie na kasety magnetofonowe utwory zmarłych muzyków, by potem wspólnie pomodlić się za ich dusze. To z pewnością dało do myślenia Januszowi T. Skotarczakowi.

- W tamtym czasie chętnie odtwarzaliśmy niektóre piosenki wspólnie na gitarze. Po studiach w Brukseli pomyślałem sobie: „A może pokazać szerzej publiczności ich talent i zorganizować Muzyczne Zaduszki w liceum?” - mówił Janusz T. Skotarczak.

Słowa udało się przekuć w czyn. Młodzież przyjęła pomysł katechety ze spontanicznym optymizmem. Początkowo zaduszkowy koncert odbywał się w czasie godzin lekcyjnych. Janusz T. Skotarczak zabierał na nie poszczególne klasy. Szybko okazało się jednak, że uczniowie wykorzystywali ten czas do np. powtórek na sprawdzian. Trzeba było zmienić nieco formułę.

- Postanowiłem, że koncert przeniesiemy na wieczór. Pojawiło się wtedy wiele sceptycznych głosów. Ludzie pytali: „Kto wieczorem przyjdzie katechecie na Zaduszki do szkoły?” - mówił Janusz T. Skotarczak.

Inicjatywa okazała się wielkim sukcesem. Katecheta w rozmowie z „Tygodnikiem Śremskim” wspominał, jak jedna wychodząca z Zaduszek kobieta cykl koncertów w śremskim liceum określiła mianem „lokalnego festiwalu”. Przyglądając się wydarzeniu z bliska, rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Początkowo Zaduszki Muzyczne odbywały się wyłącznie jednego popołudnia. Potem stopniowo rozszerzyły się aż do obecnego stanu: pięciu wieczornych koncertów.

Załapanie się na bilet granicy obecnie niemalże z cudem. Wejściówki jeszcze nie tak dawno rozchodziły się w kilka dni, teraz dosłownie w godziny. Organizator imprezy w rozmowie z „Tygodnikiem Śremskim” zwrócił uwagę, że w tym roku przygotowano łącznie tysiąc biletów, które nawet w połowie nie realizują chęci uczestnictwa wśród wszystkich zainteresowanych z miasta i okolic.

- Zaduszki Muzyczne są dla mnie młodszą siostrą Śremsongu. Nie ukrywam, że przy organizowaniu licealnych koncertów dużo skorzystałem na zdobytym wcześniej doświadczeniu - przyznawał Janusz T. Skotarczak.

Starania katechety przynoszą konkretne owoce. W tym roku wystąpi przed publicznością największa jak dotychczas liczba wykonawców. Na scenie pojawi się 150 muzyków, którzy zagrają i zaśpiewają 52 utwory. Repertuar jest bardzo różnorodny: na Muzycznych Zaduszkach będzie można posłuchać między innymi poezji śpiewanej i muzyki klasycznej, ale dominować będą utwory szeroko pojętej rozrywki.

Janusz T. Skotarczak nie uważa, że powodzenie Zaduszek Muzycznych jest jego prywatnym sukcesem. W rozmowie z „TŚ” podkreślał, że to występującym uczniom należą się największe podziękowania.

- Młodzież żyje muzyką to jest ich świat. - przekonywał katecheta. - Na Zaduszkach Muzycznych mają okazję, aby go publiczności uzewnętrznić - kontynuował wypowiedź.

- _W Śremie potrzeba miejsc, gdzie młodzi ludzie mogą swobodnie wystąpić. W przypadku Zaduszek Muzycznych zobaczyli, że ja nie blokuje zagrania utworów, które niekoniecznie wpasowują się w mój gust muzyczn_y - mówił Janusz T. Skotarczak.

Zaduszki Muzyczne powstały także po to, aby pokazać że modlitwa i zaduma nad zmarłymi osobami powinna być istotną częścią życia każdego człowieka. W rozmowie z „TŚ” katecheta podkreślał, że mają one za zadanie uświadomić młodzież, iż „nie żyje się na próbę”.

- Gdyby nie te wieczorne koncerty byłbym całkiem innym katechetą. To one w dużej mierze mnie ukształtowały. Mimo iż nasze próby często rozpoczynają się od modlitwy jestem świadom, że młodzież ta nie zawsze regularnie modli się i chodzi do kościoła - przyznał Janusz T. Skotarczak. Zwrócił jednak uwagę, że jest około czterdziestoosobowa grupa uczniów, którzy jakby w ramach Zaduszek Muzycznych codziennie wybiera jednego zmarłego muzyka za którego modli się.

- Cieszę się, że ci młodzi ludzie wpuszczają mnie do swoich garaży gdzie mają próby. Zdarza się, że nie rozmawiamy tam tylko o muzyce, ale także o życiu - opowiadał katecheta.

- Początkowo myślałem, że te wieczorne spotkania z muzyką będą organizowane przez młodzież dla młodzieży. Wielką radość sprawiła mi obecność na widowni także rodziców występujących, a nawet ich dziadków - wspominał Janusz T. Skotarczak.

Śremski katecheta nigdy nie myślał o tym, aby wejść w bliższą współpracę z miastem przy organizacji Zaduszek Muzycznych. Jak twierdził, jednym z podstawowych założeń koncertu było stworzenie coś obok głównego „mainstreamu”, nawet kosztem gorszej frekwencji.

- Wydaje mi się, że Zaduszki Muzyczne pokazały, iż można zorganizować coś całkowicie nowego, od zera - mówił Janusz T. Skotarczak. Przyznał zarazem, że wprowadzanie w życie tak dużego przedsięwzięcia wcale nie należy do łatwych zadań. W tym kontekście katecheta wspomniał jedną sytuację.

- Pamiętam jedną z pierwszych edycji, która z powodu masowych zachorowań wykonawców stanęła pod dużym znakiem zapytania - przyznał Janusz T. Skotarczak.

- Na szczęście Dominika Wosińska, jedna z uczennic, zaproponowała że zaśpiewa za nieobecnych. Uratowała wtedy Zaduszki - przyznał katecheta.

Tegoroczne Zaduszki rozpoczną się 15 listopada i będą trwały do 19 listopada. Każdy koncert jest o godzinie 17:00.

Zaduszki Muzyczne w Śremie: bilety od lat rozchodzą się w szalonym tempie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto