Wiecie coś na temat wejścia prokuratury do szkoły przy odlewni? - pyta jeden z czytelników „Tygodnika Śremskiego”. - Podobno chodzi o praktyki w Hiszpanii i jakieś przetargi - informuje śremianin dodając, że do tej szkoły chodzą jego dzieci i jest zaskoczony całą tą sytuacją. - Chciałbym wiedzieć o co chodzi - stwierdza.
O sprawę zapytaliśmy więc Prokuraturę Rejonową w Śremie, czy prowadzi jakiekolwiek postępowanie związane z Zespołem Szkół Technicznych mieszczącym się przy ul. Stanisława Staszica w Śremie, tuż obok Odlewni Żeliwa. Jak się okazało odpowiedź była twierdząca.
- Faktycznie prowadzimy śledztwo w sprawie nieprawidłowości dotyczących przetargów przeprowadzanych w tej szkole oraz nieprawidłowości związanych z wyjazdami uczniów za granicę - powiedział w rozmowie prokurator Jarosław Żak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Śremie.
- Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte na skutek doniesienia, które trafiło do Prokuratury Rejonowej w Śremie. Na razie jak mówiłem wcześniej śledztwo toczy się „w sprawie”, a nie przeciwko konkretnym osobom - dodaje prokurator Żak.
Jak wynika z naszych informacji doniesienie do śremskiej prokuratury, którym ta „z urzędu” musiała się zająć było anonimowe. Trudno więc stwierdzić na ile informacja o nieprawidłowościach jest rzetelna i czy aby nie chodzi o zaszkodzeniu wizerunkowi szkoły.
- Na razie dla dobra postępowania nie będę wchodzić w szczegóły sprawy. Myślę, że coś więcej będzie wiadomo pod koniec miesiąca - stwierdził Jarosław Żak.
O sprawę spytaliśmy również dyrektor Marię Bychawską, która szefuje szkole już od kilku lat. W rozmowie z nami nie ukrywała zniesmaczeni całą sprawą.
- Przechodziliśmy wiele kontroli i nikt nie wskazał na żadne nieprawidłowości. Nie wiem skąd to doniesienie do prokuratury. Być może chodzi o to żeby szkole zaszkodzić - mówi dyrektor Bychawska. - Jesteśmy właśnie w momencie naboru uczniów do szkoły. Być może chodzi o o to, żeby do szkoły trafiło jak najmniej uczniów i zniszczyć wizerunek szkoły. Trudno cokolwiek powiedzieć. Jestem jednak przekonana, że żadnych nieprawidłowości nie ma i sprawa zostanie szybko wyjaśniona - dodaje Maria Bychawska.
Dyrektor Zespołu Szkół Technicznych również potwierdza nasze informacje, że doniesienie do prokuratury na nieprawidłowości w szkole jest anonimowe. - Wie pani to taki zwykły donos. Nie podpisane pismo wydrukowane na drukarce. Mógł to napisać każdy. Przykre w tym wszystkim jest to, że podejmowane z sukcesem przez szkołę działania takie otrzymują podziękowania - mówi rozgoryczona dyrektor.
Postępowaniu śremskiej prokuratury spokojnie przygląda się również starosta śremski Zenon Jahns. To ta instytucja jest organem nadzorującym Zespół Szkół Technicznych w Śremie.
- Rozmawiałem z panią dyrektor na ten temat i wierzę w jej zapewnienie, że do żadnych nieprawidłowości w szkole nie dochodzi i nie dochodziło - mówi Zenon Jahns. - Trzeba spokojnie czekać na ustalenia prokuratora - stwierdza starosta śremski i dodaje, że to nic dziwnego, że jeśli wpłynęło do prokuratury doniesienie to ta się nim zajęła. - Żadnego doniesienia, nawet tego anonimowego nie mogą przecież zbagatelizować. Taka ich rola, żeby zbadać całą sprawę - skwitował Zenon Jahns.
Ile zajmie dokładnie zbadanie czy dochodziło do nieprawidłowości w szkole nie wiadomo. Jeśli pierwsze ustalenia będą gotowe do końca miesiąca jest szansa na to, że przed początkiem roku szkolnego będzie już wszystko wiadomo. Jak zapewnia dyrektor szkoły śledztwo nie ma żadnego wpływu na uczniów oraz na naukę w szkole.
W Śremie: Anonimowy donos ściągnął do szkoły prokuratorów
Jak ustrzec się przed oszustwem na portalach crowdfundingowych:
Źródło: gloswielkopolski.pl /x-news
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
