Charytatywne morsowanie dla Mai i Alicji. Miłośnicy zimnych kąpieli licznie pojawili się nad Jeziorem Grzymisławskim w Śremie [film,zdjęcia]

Śremskie morsy z klubów Lodzik i Mrozik pomagają nie od dziś, a ich akcje na stałe wpisały się w kalendarz lokalnych wydarzeń. Tym razem na Plaży Miejskiej nad jeziorem Grzymisławskim spotkali się nie tylko członkowie śremskich klubów zrzeszających miłośników zimnych kąpieli. Do Śremu przyjechali również członkowie zaprzyjaźnionych grup m.in. z Dolska, Mełpina, Krzywinia, Kórnika czy Stęszewa.

Jednak nie samo morsowanie jest najważniejsze. Jak powiedział nam Sławomir Słowiński, prezes Śremskiego Klubu Morsów Lodzik Śrem najważniejsze jest niesienie pomocy tym najbardziej potrzebującym.

Tu jest fajna rzecz. Maja to jest córka naszych morsów. Akcja miała być wstępnie tylko dla Mai. Ale rodzice zdecydowali, że przekażą połowę pieniędzy dla Ali. Widać, że nasza ekipa się fajnie trzyma, każdy chce pomagać

- zdradził nasz rozmówca.

Zanim morsy zanurzyły się w wodach Jeziora Grzymisławskiego wszyscy chętni mogli spróbować swoich sił w specjalnym biegu przygotowanym przez Stowarzyszenie Runner’s Power. Grzymisławska Rzeźnia Biegowa miała charakter treningu na pętli liczącej ok. 1 kilometra. Uczestnicy musieli zmieścić się w określonym limicie czasowym, by móc wystartować w kolejnej pętli.

Na Plaży Miejskiej czekały również liczne stoiska z jedzeniem oraz atrakcje, wśród których był m.in. Biały miś. Tradycyjnie śremskie morsy mogły liczyć na wsparcie żużlowców Unii Leszno oraz druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych z Brodnicy, Pyszącej i ze Śremu. Nie zabrakło również charytatywnych licytacji. Warto wspomnieć o ogromnej liczbie pluszowych maskotek przekazanych przez ekipę Świetlicy Socjoterapeutycznej Iskra w Psarskiem. Każda chętna osoba mogła "przygarnąć" taką maskotkę za odpowiedni datek do puszki na rzecz dziewczynek.

Łącznie podczas niedzielnego wydarzenia udało się zebrać ponad 20 tysięcy złotych. Dokładnie 20335,30 zł.