Zdradzona tajemnica bankowa
Sprawa znikania pieniędzy z kont klientów jednego z banków, którego oddział mieści się w Gostyniu, wydała się w poniedziałek 6 lutego. Wtedy na komendę policji zgłosił się mężczyzna, twierdzący że z jego konta zniknęło 260 tys. złotych. Trzy dni później w komendzie policji pojawił się kolejny klient banku. Temu mężczyźnie z konta zniknęło z kolei 300 tys. złotych.
Jak się okazało, pomysłodawcą wzbogacenia się kosztem klientów banku był 29-letni mieszkaniec gminy Śrem, a jego wspólniczką 30-letnia pracownica gostyńskiego oddziału banku. Sprawa jednak szybko się wydała, a policja sprawnie ustaliła, kto może za tym stać. Oboje zostali zatrzymani jeszcze tego samego dnia, którego wpłynęło drugie zawiadomienie o znikających z konta pieniądzach.
- Zatrzymana kobieta będąca pracownicą banku miała wszelkie informacje, których wykorzystanie umożliwiło przelewanie pieniędzy z kont oraz lokat na inne konta utworzone na tzw. słupów, czyli podstawionych ludzi - mówi Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Dalszy mechanizm działania pary był prosty. Kiedy pieniądze trafiały na „fałszywe” konta, kartami bankomatowymi o wysokim limicie wypłat wypłacali oni pieniądze. Wystarczyło obejść kilka bankomatów w okolicy i oczyścili konta niemal do zera.
Pieniądze na przechowaniu u rodziny
Zgromadzone w ten sposób pieniądze para przekazywała na przechowanie między innymi bratu 30-latki. Z naszych ustaleń wynika, że początkowo zgodził się on przechować pieniądze otrzymane od siostry i - zapakowane - ukrył w garażu pod betonowymi płytami. Kiedy jednak sprawa zrobiła się głośna, a policja zaczęła prowadzić dochodzenie i wypytywać mężczyznę o różne sprawy, ten wskazał miejsce, gdzie ukryta jest gotówka.
- Brat zatrzymanej, któremu przekazane były pieniądze usłyszał już zarzuty w tej sprawie, a mianowicie umyślne paserstwo - informuje Bogdan Zygmunt, gostyński Prokurator Rejonowy zajmujący się sprawą i dodaje, że 29-latek oraz 30-latka usłyszeli zarzut z artykułu 287 Kodeksu karnego - chodzi o uzyskanie korzyści majątkowej poprzez wpływ na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienianie, usuwanie albo wprowadzanie nowego zapisu danych informatycznych. Kodeks karny przewiduje w tym przypadku karę od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Jak wyjaśnia jednak prokurator Zygmunt, w związku z faktem, że w tej sprawie śledczy mają do czynienia z majątkiem o znacznej wartości, kara wynosić może nawet do 10 lat więzienia.
Był ścigany
Jak się okazało w toku prowadzonych czynności śledczych, 29-letni mieszkaniec gminy Śrem nie pierwszy raz wszedł w konflikt z prawem. Co więcej, był nawet poszukiwany listami gończymi.
_- Mężczyzna był wcześniej dwukrotnie skazany na karę pozbawienia wolności w wymiarze 8 i 10 miesięcy i w związku z tym był on poszukiwany przez sąd dwoma listami gończymi w celu odbycia kary więzienia - _informuje prokurator Bogdan Zygmunt.
Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna wcześniej najprawdopodobniej był skazany przez sądy w podobnych sprawach. Jeśli się to potwierdzi, recydywa oraz unikanie kary za wcześniejsze wyroki będzie brane pod uwagę przez sąd orzekający w sprawie z Gostynia.
Prokuratura czeka na przesłuchania
Z informacji przekazanych przez prokuratora Zygmunta wynika, że 29-latek obecnie przebywa obecnie w zakładzie karnym w Ostrowie Wielkopolskim. Tam rozpoczął odbywanie zaległych kar więzienia. Zanim tam jednak trafił musiał zostać zbadany przez lekarzy. Uskarżał się bowiem na to, że jest chory.
- W momencie zatrzymania tego mężczyzny w związku z naszą sprawą uskarżał się on na różne dolegliwości i początkowo został przewieziony do szpitala więziennego. Tam lekarze stwierdzili, że jest zdrowy i może rozpocząć odbycie kary więzienia - mówi prokurator Bogdan Zygmunt, dodając jednocześnie, że to właśnie przez rzekome problemy ze zdrowiem mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany w sprawie pieniędzy znikających z gostyńskiego banku.
Kwestia ta z pewnością zostanie „nadrobiona“ w najbliższym czasie. - Kobieta natomiast orzeczeniem sądu aresztowana została na okres trzech miesięcy - dodaje prokurator.
Pieniądze znikały z bankowych kont za sprawą kasjerki i śremianina
Głos Wielkopolski ma 72 lata:
Źródło: gloswielkopolski.pl
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?