Już od dwudziestu lat najbliższa rodzina państwa Litków spotyka się w Dolsku przy wigilijnym stole. - W tym roku zasiądzie z nami mój ojciec, matka męża, syn Piotr i córka Magda z rodziną. Wyjątkowo nie przyjedzie do nas chrzestna męża ze Szczecina, która od lat spędzała z nami święta - mówi Grażyna Litka, żona burmistrza Dolska - Henryka Litka. Przygotowania do świąt, jak prawie w każdym domu, rozpoczynają się u naszej rozmówczyni na wiele dni przed uroczystościami. Nie może bowiem na wigilijnym stole zabraknąć tradycyjnych dwunastu potraw, wszystkie zaś muszą być przygotowane własnoręcznie. Mąż jedynie przeciera mak i ser do pierogów a także czyści rybę. - Na stole musiało być dwanaście potraw, bo gdy dzieci były małe, skrupulatnie wszystko liczyły - śmieje się pani Grażyna, która dodaje, ,,dziwną" potrawą, bo wszystko co podaje na stół jest tradycyjne, a każdemu i tak najbardziej smakują kluski z makiem i ryby w różnych postaciach. Po kolacji wszyscy otrzymują od pani domu łuskę ze świątecznego karpia, aby nikogo nie opuściło szczęście w nadchodzącym roku. Nie może zabraknąć także rozpakowywania prezentów, kiedy to pojawia się mnóstwo emocji i radości. Jeśli chodzi o podarowywanie prezentów, to Henryk Litka uwielbia je robić zwłaszcza wnukowi Mikołajowi i nie tylko na Gwiazdkę. Ta jego ,,słabość" objawia się przy każdej nadarzającej się sposobności.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?