Adam Lewandowski: zakłady produkcyjne będą powstawać w takich miastach jak Śrem [ROZMOWA]

Panie Burmistrzu, to już trzecia kadencja. Co uważa Pan za swój największy sukces?
Gdybym mówił o sukcesach, nie miałbym mobilizacji do pracy. Choć uważam, że miarą zmian są opinie osób rzadko odwiedzające Śrem. One najlepiej zauważają przemiany, które tu zachodzą. Za sukces uważam to, że mamy podstawowe elementy infrastrukturalne, czyli skanalizowaną gminę, czy postęp w drogach. Teraz nadchodzi taki okres, gdzie będziemy bardzo usilnie ożywiać życie społeczne miasta i gminy.

W takim razie, czego nie udało się przez te 9 lat zrobić?
Problemem jest odkręcenie tego co gdzieś na przełomie lat 80- i 90-tych zostało zaniechane lub przerwane, tak jak np. kolej, czy zagospodarowanie rzeki Warty. Jesteśmy teraz w projekcie metropolitarnej kolei, ale potrzeba lat żeby to odbudować. Nastąpiło też przyspieszenie w otwarciu się na społeczeństwo, na problemy miasta i prowadzenie dialogu w tym zakresie.

Wspomniał pan o metropolii poznańskiej. Wiele miast obawia się wchłonięcia, ale Pan jest innego zdania?
Trzeba z podniesioną głową powiedzieć jasno, że nie jesteśmy sypialnią Poznania. Jesteśmy odrębnym bytem samorządowym i mamy swoją wizję rozwoju. Ja uważam, że Poznań nie funkcjonuje bez gmin ościennych i odwrotnie. Musimy szanować swoją odrębność, ale też jasno sprecyzować co chcemy osiągnąć i jakie rzeczy chcemy rozwiązać. Mnie zależy na komunikacji kolejowej i rzecznej, wspólne zagospodarowanie przestrzenne gminy, służba zdrowia, czy wspieranie szkolnictwa zawodowego i gospodarki poprzez tworzenie określonych stref produkcyjnych. Przecież w Poznaniu nie buduje się nowych fabryk. Tam powstają nowe technologie IT, natomiast zakłady produkcyjne będą powstawać w małych miastach jak Śrem, czy Kórnik.

Dalsza część rozmowy z burmistrzem jest do przeczytania w Tygodniku Śremskim. Adam Lewandowski mówi w niej o swoich sukcesach i porażkach, inwestycjach i miejscach pracy oraz o podziale na "stary" i "nowy" Śrem.