Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Śremie pod popiersiem rotmistrza Pileckiego

Podczas śremskich uroczystości Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych obecni byli m.in. śremscy działacze Prawa i Sprawiedliwości z Robertem Piątkiem na czele, członkowie stowarzyszenia Komitet Obywatelski oraz przedstawiciele ONRu i środowisk narodowych. Słowo wstępne wygłosił wiceprezes Śremskiego Instytutu Historii, Wiktor Chicheł.

Mimo, że mija 10 lat od pierwszych uroczystości państwowych, to świadomość kim byli żołnierze niezłomni tak naprawdę jest bardzo mała. A byli to polscy żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, którzy pozostali w konspiracji, bądź nowi, pochodzący z Pokolenia Polski Niepodległej młodzieńcy chcący walczyć o suwerenność ojczyzny. Do tego grona należeli także politycy, działacze społeczni czy harcerze, którym zabroniono legalnej działalności - mówił młody śremianin.

Wiele miejsca poświęcono także na przybliżenie zebranym tragicznych losów Żołnierzy Wyklętych w czasie instalowania w Polsce systemu komunistycznego. Nie zabrakło wymienienia tych osób z podziemia niepodległościowego, którzy byli urodzeniu lub w jakiś sposób związani ze Śremem: Bronisława Ciesiółkę, Aleksandrę Domalską, Stefana Głogowskiego, Antoniego Nadolnego, Lech Neymana, Giedymina Rogińskiego czy Antoniego Żubryda..

Głos podczas uroczystości zabrał również szef lokalnych struktur PiS, Robert Piątek, który oprócz słów uznania pod adresem Żołnierzy Wyklętych wspomniał, że przez kilka lat nad śremskimi obchodami tego dnia swój patronat miało starostwo powiatowe, jednak gdy sam przestał być radnym powiatowym, śremski samorząd miał zaprzestać kontynuowania tej tradycji.

W pewnym momencie śremscy narodowcy i osoby związane z Obozem Narodowo Radykalnym odpalili racę i głośno zaczęli wykrzykiwać: "Cześć i chwała bohaterom", "Armio Wyklęta, dziś się o Was pamięta", oraz "Śmierć wrogom Ojczyzny".

Na koniec uroczystości odmówiono dziesiątkę różańca oraz złożono kwiaty i znicze pod popiersiem Pileckiego.