Po wielu latach od matury są dla siebie, jak najbliżsi przyjaciele [ZDJĘCIA]

Okolicznościowe spotkanie uczniów klas maturalnych rocznika 1967 rozpoczęło się około godz. 20. Imprezę otworzył Jacek Walkowiak, któremu towarzyszył Tadeusz Kulczycki. - Jest nam niezmiernie miło spotkać się z wami ponownie - mówił. - Szczególnie gorąco pragnę powitać naszych wykładowców - dodał. Wówczas rozbrzmiały oklaski dla starszych państwa siedzących przy krańcu stołu.

Sympatyczne powitanie szybko zastąpiło miejsca rozdawaniu prezentów, które dla swoich profesorów przygotowali absolwenci. Skromne, bo dwuosobowe grono pedagogiczne otrzymało kwiaty. Nauczyciele odwdzięczyli się również podarkami.

- Bardzo się cieszę, że możemy tutaj z wami być i spotykać się z wami co roku - Lucyna Paprocka zwróciła się do swoich dawnych podopiecznych. - Każde takie spotkanie w powiększającym się gronie, bo przyjeżdżacie z rodzinami, dostarcza mi mnóstwo energii na kolejne lata. Życzę nam wszystkim 100 lat, a wam drodzy uczniowie życzę 101 - krzyknęła z entuzjazmem.

Również życzenia swoim uczniom złożył Zdzisław Pawlaczyk, drugi z wychowawców maturzystów z 1967 roku.

- Mimo swojego wieku, ciągle zachowujemy się jak ci sami uczniowie, którymi byliśmy wtedy - śmieje się Tadeusz Kulczycki, olimpijczyk z Monachium, który kończył Technikum Mechanizacji Rolnictwa na Golęcinie.

Jednak nie tylko tańcem żyli w sobotni wieczór goście ośrodka w Dolsku. Nie mogło zabraknąć wspomnień, które każdemu z osobna utknęły w pamięci.

Również o swoich momentach pracy wychowawczej z dzisiejszymi absolwentami wspomniała Lucyna Paprocka. - Jeden z chłopaków palił papierosy i został przyłapany - mówi kobieta. - Miał się stawić do nauczycielki od wychowania fizycznego, a tego nie zrobił. No to zapytałam go, ile wydaje pieniędzy na te papierosy i za tą kwotę miał kupić książki i przygotować referat nt. jak palenie jest niezdrowe - opowiada. - Referat przygotował i bardzo dobrze mu się on udał.
Jak się później okazało, miesiąc przed swoją śmiercią uczeń ten, już jako dorosły mężczyzna zadzwonił do swojej byłej wychowawczyni i poinformował ją, że rzucił palenie.