Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śrem: "ongiś" zaczęli, w czwartek skończyli

Michał Jędrkowiak
Fot. Michał Jędrkowiak
Chyba nikogo z obecnych podczas czwartkowego spektaklu "Zza lustra" nie zdziwiły łzy w oczach scenarzysty, reżysera i odtwórcy głównej roli, który poświęcił teatrowi ćwierć swojego młodego życia .

Licealista, osiemnastoletni Krzysztof Czaplicki wraz z grupą przyjaciół tworzył grupę teatralną "Ongiś" przez sześć lat. Zaczęli jeszcze w gimnazjum. W czwartek w kinoteatrze Słonko po raz ostatni wystawili sztukę "Zza lustra" i jednocześnie, najpewniej, po raz ostatni w tym samym składzie pojawili się wspólnie na scenie.
W maju młodzi ludzie przystąpią do egzaminu maturalnego, Krzysztof Czaplicki ze smutkiem przyznaje, że zajmujący sporo czasu teatr bardzo utrudnia naukę. Konieczne jest więc zakończenie działania grupy. Przynajmniej na razie. - Ale nie chcemy nic obiecywać - mówi Krzysztof.

Napisane i wyreżyserowane przez chłopaka przedstawienie opowiada o Piotrze (Krzysztof Czaplicki), który wraz z żoną Judytą (Jagoda Radziejewska) i przyjaciółmi - Marcelem (Marcin Brukiewicz) i Ateną (Joanna Łasińska) - żyje w równoległym do naszego świecie Akomodatorów. Główny bohater, zmęczony i niezadowolony ze swojego życia, postanawia umrzeć. Nie jest to jednak proste - aby pożegnać się z życiem, bohater musi przenieść się do świata ludzi i kogoś w nim zabić, co w końcu przedstawienia następuje. Suflerem była Aleksandra Kujawa.

W sztuce pojawia się nieco już wyeksploatowany w teatrze i filmie motyw reżimu, w którym rządzi jedna partia, agenci aparatu bezpieczeństwa czają się za każdym rogiem, a cenzura zagląda do listów. Niemniej, przedstawienie można uznać za interesujące i warto było się na nie wybrać. Tym bardziej, że trudno dzisiaj w Śremie o przedstawienie teatru prowadzonego przez "naszych".

Wystawiona w dość ascetycznej scenografii sztuka trwała godzinę. Parę słów, ze łzami w oczach, powiedział na końcu Krzysztof Czaplicki, dedykując ostatnie przedstawienie zmarłej w ubiegłym miesiącu noblistce, Wisławie Szymborskiej, którą bardzo cenił. Podziękował również za kilkuletnią współpracę swoim przyjaciołom, a symboliczną różę dla całej ekipy Śremskiego Ośrodka Kultury złożył na ręce dyrektor Ewy Kaźmierczak.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śrem: "ongiś" zaczęli, w czwartek skończyli - Śrem Nasze Miasto

Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto