Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tablica w parku Puchalskiego po 40. latach upamiętniła śremskich działaczy internowanych podczas stanu wojennego

Katarzyna Baksalary
Katarzyna Baksalary
Tablica w parku Puchalskiego po 40. latach upamiętniła śremskich działaczy internowanych podczas stanu wojennego
Tablica w parku Puchalskiego po 40. latach upamiętniła śremskich działaczy internowanych podczas stanu wojennego Katarzyna Baksalary
We wtorek 14 grudnia w Parku Puchalskiego w Śremie odbyła się wyjątkowa uroczystość poświęcona trójce śremian, którzy zostali internowani w 1981 roku, kiedy w kraju wprowadzono stan wojenny. Po 40. latach w Śremie odsłonięto tablicę, która będzie przypominać o śremskiej "Solidarności" z lat 80.

Po 40. latach upamiętniono w Śremie działaczy solidarnościowych internowanych w 1981 r.

Uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego oraz internowania trzech pracowników Odlewni Żeliwa w Śremie rozpoczęła się punktualnie o godz. 12.00.

Przy głazie, na którym została umieszczona tablica pamiątkowa, stawili się przede wszystkim działacze solidarnościowi, ich bliscy oraz samorządowcy, a wśród nich trzy najważniejsze tego dnia osoby, czyli Jacek Nowaczyński - współzałożyciel Komitetu Niezależnego Związku Zawodowego "Solidarność” w odlewni w Śremie, jeden z trójki internowanych śremian w grudniu 1981 roku, Janina Ratajczak - żona Zenona Ratajczaka internowanego w 1981 r. działacza ze śremskiej odlewni oraz Robert Piątek - syn Mariana Piątka trzeciego z internowanych w 1981 r. śremian.

Szef wielkopolskiej "Solidarności" gościem śremskiej uroczystości

Jedną z osób, które zabrały głos podczas uroczystości, był Jarosław Lange, przewodniczący Zarządu Regionu wielkopolskiej "Solidarności"

Mamy ta szczególną sytuację, gdzie właśnie w tym roku 13 grudnia obchodzimy okrągłą 40. rocznicę pamięci o zamordowanych i prześladowanych w stanie wojennym. 40 lat temu władza komunistyczna dokonała zamachu, który w istocie rzeczy spowodował, że około stu osób zostało zamordowanych. Mówię "około", bo do dziś nie wiemy dokładnie, ile osób zostało zamordowanych. Ponad 10 tys. osób było internowanych i więzionych. W Wielkopolsce internowano 421 działaczy opozycji. (...) W tym trzy osoby stąd, ze Śremu

- zwrócił się do zebranych Jarosław Lange i dodał, że nie sposób zliczyć, ile osób było represjonowanych w inny sposób. Szacuje się, że represje dotknęły około miliona osób w całym kraju.

Jak zauważył Jarosław Lange podczas swojego wystąpienia, dramat tamtych dni dotyczył również wnętrza człowieka i jego duchowości.

Władza komunistyczna w tamtym czasie próbowała w Polakach zabić nadzieję na życie w wolnym, demokratycznym i suwerennym kraju. Szanowni Państwo, na szczęście im się to nie udało, a po ośmiu latach od 1981 roku odzyskaliśmy wolność

- mówił do zebranych przewodniczący Zarządu Regionu wielkopolskiej "Solidarności" i dodał, że w imieniu swojej organizacji pragnie złożyć hołd wszystkim, którzy oddali życie za tę wolność i podziękować tym, którzy byli internowani, którzy byli więzieni, którzy byli bici i represjonowani.

Nie mam wątpliwości co do tego, że gdyby nie bohaterstwo tamtych ludzi i ich niezłomności, nie żylibyśmy w wolnym kraju

- dodał Jarosław Lange, dziękując jednocześnie za tablicę pamiątkową przypominającą o wydarzeniach sprzed 40 lat oraz osobach śremskich działaczy internowanych w 1981 roku.

Odsłonięcie tablicy przez Janinę Ratajczak, Jacka Nowaczyńskiego i Roberta Piątka

Po tych słowach przyszedł moment na uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej. Dokonali tego we troje - Jacek Nowaczyński, Janina Ratajczak oraz Robert Piątek. Nie zapomniano również o poświęceniu tablicy, którego dokonał ksiądz Ryszard Adamczak, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusa w Śremie. Następnie przed głazem z tablicą upamiętniającej 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego i internowania trzech pracowników Odlewni Żeliwa w Śremie złożono kwiaty oraz zapalono znicze.

Na koniec głos zabrał syn Mariana Piątka, Robert Piątek, który na uroczystości pojawił się w imieniu ojca, któremu zdrowie nie pozwoliło przybyć osobiście. Oprócz podziękowań za upamiętnienie śremskich działaczy Robert Piątek podzielić się z zebranymi również swoimi wspomnieniami z tamtego okresu. Niektóre z nich dotyczyły tego, w jaki sposób jego rodzina po aresztowaniu ojca i umieszczeniu go w zakładzie Gębarzewie była otoczona wsparciem śremskich działaczy, którzy mimo zagrożenia nie zaprzestali kontaktów z rodziną Piątków.

Ostatnim akcentem uroczystości były wspólne zdjęcia przy nowo odsłoniętej tablicy upamiętniającej stan wojenny i śremskich działaczy internowanych w 1981 roku.

Tablica w parku Puchalskiego po 40. latach upamiętniła śremskich działaczy internowanych podczas stanu wojennego

Tablica w parku Puchalskiego po 40. latach upamiętniła śrems...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto