Najpierw ratownicy, zdaniem niektórych ze świadków, dali się poznać z nienajlepszej strony podczas akcji wyciągania ciała z rowu melioracyjnego. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę około godz. 9.40. W rowie leżało ciało 57-letniego mieszkańca Mechlina.
– Ratownicy z karetki nic nie zrobili – skarży się mieszkaniec wsi. – Nawet go z rowu nie wyciągnęli, a wystarczyło tylko pociągnąć go, bo wcale w wodzie nie leżał – żali się znajomy denata. Tę wersję zdarzeń potwierdzają też inni ze świadków akcji.
– Skoro nawet nie wyciągnęli Krzyśka, to jak mogli w ogóle orzec, że nie żyje – pyta inny z nich.
W tej sprawie dostało się również policji, która także znajdowała się na miejscu zdarzenia. Mieszkańcy wsi uważają, że mundurowi są tylko od zabezpieczania miejsce i noszą “białe rękawiczki”. – Nie chcę sobie brudzić rąk – stwierdza mieszkanka Mechlina. – Wszystko za nich musi robić straż – dodaje.
Częściowo potwierdzają to strażacy, ponieważ w momencie przyjazdu straży na ul. Dąbrowską na miejscu znajdował się patrol policji, pogotowia już nie było. To właśnie strażacy wyjęli denata z rowu i przyznają, że wystarczyło tylko pociągnąć go za ubranie. Nim do tego doszło nam miejscu pojawił się prokurator, który wstępnie wykluczył działania osób trzecich, a zwłoki zlecił przewieść do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu.
Kolejna sprawa z udziałem ratowników z pogotowia również miała miejsce tego samego dnia. W niedzielę zgłoszono zaginięcie młodego śremianina.
– O godzinie 23.30 zgłosiła się do nas mieszkanka Śremu i powiadomiła o zaginięciu jej 23-letniego syna – informuje Ewa Kasińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Śremie. –W tych okolicznościach natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania – dodaje. Policjanci byli bardzo skuteczni i w niespełna godzinę udało się odnaleźć młodego śremianina. Był nieprzytomny. Wezwano pogotowie, które zabrało młodego człowieka do szpitala.
Osoba bliska młodemu śremianinowi uważa, że na pogotowiu w Śremie nie zajęto się nim odpowiednio w efekcie czego 23-latek trafił na toksykologię w Poznaniu.
Część śremian, pacjentów SOR-u ma spore zastrzeżenia, do warunków panujących na szpitalnym oddziale ratunkowym. – Pielęgniarki to nic tam nie robią, wyglądają, jakby ciągle były zmęczone – pisze na forum srem.naszemiasto.pl jedna z internautek. – Co do lekarzy to mam jak najlepsze zdanie, bardzo mili i uprzejmi – czytamy dalej.
Niektórzy ze śremian twierdzą, że na pogotowiu ma dochodzić do przepychanek o pacjenta. Sprawa ma dotyczyć jednej z firm ratunkowych pracujących dla śremskiego ratownictwa.
Dyrekcja szpitala od nas dowiedziała się o tych przypadkach. – Nikt nie zgłaszał nieprawidłowości związanych z pracą lekarzy i pielęgniarek na pogotowiu – mówi Jolanta Bokiej, dyrektorka śremskiego szpitala. – Żadnych skarg nie otrzymałam – przekonuje szefowa lecznicy.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?