Jeziorany Śrem. Rozświetlona choinka symbolem dobrosąsiedzkiej współpracy

Aby stworzyć wielką, święcącą na czerwono choinkę, trzeba było zakupić 10 zestawów lampek, których każdy sznur miał po 20 metrów. Łącznie, na balkonach bloku świeci się w tym pionie 3000 światełek. O szczegółach całego przedsięwzięcia opowiadają nam mieszkańcy tego budynku, a zarazem organizatorzy świecącego giganta: Lilianna Wąsik, Sylwia Rachmajda oraz Michał Ryszewski.

Pomysł na stworzenie święcącej choinki na ścianie bloku narodził się już w 2006 roku. Wtedy zamontowaliśmy ją po raz pierwszy. W 2007 roku także w okresie około bożonarodzeniowym można było ją podziwiać. Potem nastała długa przerwa, aż do teraz - tłumaczy Lilianna Wąsik.

Mieszkańcy budynku przy ul. Chłapowskiego postanowili reaktywować swój stary pomysł w dużej mierze ze względu na fakt, iż obecny rok, całkowicie pochłonięty w pandemii koronawirusa, dla większości śremian nie należy zapewne do najszczęśliwszych. Zapalenie tysiąca czerwonych światełek miało w zamyśle organizatorów "zapalić światło w sercach" wszystkich ludzi, którzy będą ją oglądali.

Jakiś czas temu na Facebooku pojawiło się zdjęciowe wspomnienie tej choinki sprzed 13 lat. Zaczęły padać komentarze, że należałoby ją stworzyć na nowo - mówi Sylwia Rachmajda.

W całą akcję bardzo mocno włączył się Michał Ryszewski, który mieszka w bloku przy ul. Chłapowskiego 25 dopiero od czterech lat, także nie mógł widzieć na żywo choinki zawieszonej w 2006 i 2007 roku. On sam brał również udział w zawieszaniu lampek.

Na początku wywieliśmy na klatce schodowej ogłoszenie, że organizujemy zbiórkę na lampki. Ustawiliśmy specjalną skrzynkę, gdzie wrzucało się pieniądze w kopercie wraz z numerem mieszkania. Wszyscy sąsiedzi z entuzjazmem przyjęli pomysł i bardzo się zaangażowali - opowiada Lilianna Wąsik.

Samo zawieszanie choinki trwało mniej więcej 2 godziny i odbywało się na balkonach bloku. Trzech mieszkańców montowało lampki, a na dworze inni instruowali w którą stronę przesunąć konkretny sznur. Trzeba przyznać, że ostateczny efekt naprawdę robi wrażenie.

Bardzo cieszy mnie fakt, że tworzymy tak dobrze współpracującą sąsiedzką wspólnotę. Ta choinka jest właśnie jej symbolem - kwituje Lilianna Wąsik.

Warto wspomnieć, że każdy lokator ma podłączony swój sznur lampek do własnego gniazdka i sam płaci za zużyty prąd. Nikt jednak nie narzeka i każdy cieszy się z ostatecznego efektu.