Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miniona środa stała pod znakiem pożarów. Strażacy ze Śremu i okolic do akcji gaśniczych wyjeżdżali kilkukrotnie

Katarzyna Baksalary
Katarzyna Baksalary
Niespokojna środa w powiecie śremskim. Strażacy mieli pełne ręce roboty
Niespokojna środa w powiecie śremskim. Strażacy mieli pełne ręce roboty ilustracyjne/arch. red/Katarzyna Baksalary
Susza daje się we znaki wszystkim, także strażakom z powiatu śremskiego, którzy mają za sobą długi dzień z kilkoma akcjami gaśniczymi. Pożary wybuchły na polach, a płonęło głównie zboże na pniu i ścierniska, a w jednym z przypadków także obszar leśny. Środa 19 lipca była dla strażaków ze Śremu i okolic bardzo pracowita.

_

Ruszył sezon na żniwa, rozpoczął się też sezon na pożary zbóż

Miniona środa okazała się bardzo pracowita dla strażaków z powiatu śremskiego. Do samych pożarów wyjeżdżali cztery razy. Trzy z nich pojawiły się na terenie naszego powiatu, do największego doszło natomiast tuż za śremską miedzą w Boguszynku, w powiecie średzkim.

Pierwszy z wyjazdów do zgłoszonego strażakom pożaru było o godz. 14.30 i miał miejsce na poboczu drogi wojewódzkiej 310 prowadzącej ze Śremu w kierunku Czempinia na wysokości miejscowości Szołdry. Jak wynika z naszych informacji, doszło tam do pożaru trawy, z którym strażacy uporali się w około 30 minut. Nie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną tego pożaru, nie można jednak wykluczyć, że mógł być to na przykład niedopałek papierosa wyrzucony przez okno samochodu.

Strażacy ze Śremu gasili pożar w Boguszynku, tuż za śremską miedzą

Krótko po zakończeniu działań w gminie Brodnica, o godz. 15.20, do dyżurnego śremskich strażaków wpłynęło kolejne zgłoszenie o pożarze. Tym razem pięć zastępów strażackich z powiatu śremskiego, m.in. Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza ze Śremu oraz druhowie ochotnicy z Chwałkowa i Książa Wielkopolskiego, wsparło swoich kolegów strażaków z powiatu średzkiego.

Tuż za śremską miedzą, w Boguszynku, doszło do pożaru zboża na pniu, słomy oraz ścierniska. Jak wynika z naszych informacji, pożar objął około 20 hektarów, a gasiło go przez trzy godziny łącznie 21 zastępów strażackich, czyli 80 strażaków. Straty są szacowane na około 70 tysięcy złotych.

Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał, a dzięki szybkiej akcji gaśniczej pożar nie dotarł do zabudowań, które znajdowały się nieopodal. Prawdopodobną przyczyną pożaru był pracujący na polu ciągnik.

Jak informowali nas nasi Czytelnicy, dym z płonącego w Boguszynku pola był widoczny z wielu kilometrów.

Kolejne pożary wybuchły w Ostrowie i Zakrzewicach

Kiedy strażacy ze Śremu i gminy Książ Wielkopolski wspierali gaszenie pożaru w Boguszynku, o godz. 16.09 pojawiła się kolejna informacja o pożarze. Tym razem ogień pojawił się w Ostrowie w gminie Śrem. Na miejsce wysłano ochotnicze jednostki strażackie z Pyszącej, Chrząstowa i Niesłabina, które zajęły się gaszeniem zboża na pniu oraz ścierniska. Akcja gaśnicza trwała około godziny, a pożar objął około 200 metrów kwadratowych pola.

Pożar w Ostrowie to jednak nie był jeszcze koniec dla strażaków z powiatu śremskiego. Kolejny wybuchł w Zakrzewicach w gminie Książ Wielkopolski. Około godz. 17.38 strażacy odebrali informację o kolejnym pożarze ścierniska. Tym razem jednak palił się również las.

Na miejsce wysłano dziewięć zastępów strażackich zarówno z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Śremie jak i strażaków ochotników z Książa, Chrząstowa, Chwałkowa Kościelnego , Włościejewic oraz Mchów.

Akcja gaśnicza w Zakrzewicach trwała około trzech godzin. Pożarem objęte było około 0,3 hektara ścierniska oraz tyle samo obszaru leśnego, głównie ściółki leśnej i zarośli.

Prawdopodobną przyczyną pożaru zarówno w Ostrowie jak i Zakrzewicach był pracujący na polach sprzęt rolniczy. Podczas tak dużej suszy wystarczy jedna iskra, aby wybuchł pożar, który trawi wszystko na swojej drodze.

Pożary to nie jedyne wyjazdy śremskich strażaków

Na koniec dodamy, że wspomniane pożary to nie jedyne wyjazdy strażaków z powiatu śremskiego, jakie miały miejsce w środę 19 lipca. Oprócz akcji gaśniczych strażacy wyjeżdżali również do zgłoszeń dotyczących owadów oraz interweniowali w bardziej nietypowych sprawach. Jedną z nich w nocy ze środy na czwartek było wsparcie agregatem prądowym seniorki, która wymaga stałego podawania tlenu, jednak ze względu na brak prądu urządzenie nie działało.

Tej samej nocy strażacy z Niesłabina natomiast wyruszyli na drogę wojewódzką 434 w okolicę zjazdu na Orkowo, aby uporać się ze zwalonym na drogę drzewem, które całkowicie blokowało jeden pas ruchu.

Zobacz też nasze wideo: Susza w lasach. Strażacy apelują

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto