- Chciałam, by córeczka przyszła na świat po północy. Nie chciałam, by była najmłodsza w swoim szkolnym roczniku. To moim zdaniem źle dla dziecka. Kiedy przyjechaliśmy do szpitala nie wierzyłam, że uda mi się to, bo miałam silne skurcze. Ale jakoś się udało. Cieszę się, że tak się stało i że córeczka jest zdrowa. Jeśli nie dostanie żółtaczki to wyjdziemy we wtorek - mówi szczęśliwa mama.
Pani Wiesława ma już jedną córkę - czteroletnią Lenkę. Pracuje jako lider w firmie PF Logo Express w Robakowie, a jej małżonek w firmie Rehau. Pierwsze dziecko rodziła w Gostyniu. Teraz zdecydowała się na Śrem, gdyż słyszała bardzo pozytywne opinie o tamtejszej porodówce.
- Pod koniec ciąży prowadził mnie doktor Marek Cwojdziński, ordynator, więc czułam się bardzo pewnie i bezpiecznie - mówi pani Wiesława. Leżącej z panią Wiesławą na sali Katarzynie Mikołajczak ze Śremu urodzenie swojej córeczki (ma już dwuletniego synka) również „groziło” pod koniec grudnia.
- Odszedł mi czop śluzowy i czekałam na skurcze. Te nie nadchodziły, więc udało nam się spędzić wspólnie z mężem sylwestra i nawet byliśmy w niedzielę na chrzcinach dziecka naszych znajomych - mówi pani Katarzyna, z którą rozmawiamy już trzy godziny (!) po porodzie. Pani Kasia jest w znakomitej formie, podobnie jak jej maleństwo. Obie nasze rozmówczynie zdecydowanie zaprzeczają, jakoby program 500 plus, był motorem napędowym do powiększenia rodziny.
- Absolutnie wykluczałam sytuację, by mój synek wychowywał się jako jedynak. To źle dla dziecka - mówi pani Katarzyna. Jej pogląd w pełni popiera pani Wiesława - mama Hani.
Śrem: urząd rozdaje ubranka dla dzieci
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?