Dla mnie to już tradycja. Co roku, 1 listopada, gdy zmrok zapadnie spaceruję po śremskich nekropoliach. I co roku z coraz większym sentymentem wspominam ten dzień sprzed co najmniej 30 lat. Wtedy na grobach bliskich zapalało się znicze ceramiczne, które co prawda były kapryśne względem pogody, ale dawały niesamowite ciepło i... zapach.
Wiele lat temu, nawet gdy mróz szczypał w policzki, przekraczając próg cmentarza można było poczuć ciepły podmuch powietrza znad zniczy i specyficzną woń wosku. Dziś tego już nie ma. W dobie plastiku urok Dnia Wszystkich Świętych nieco zmalał. Może z czasem powróci...
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?