Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja rady miejskiej z pożarem w tle. Jutro do akcji wkroczy wojsko

Dominika Górna
Dominika Górna
Sesja rady miejskiej z pożarem w tle. Jutro do akcji wkroczy wojsko
Sesja rady miejskiej z pożarem w tle. Jutro do akcji wkroczy wojsko fot. OSP Wyrzeka
Temat pożaru nielegalnego wysypiska śmieci był jednym z ważniejszych, który przewijał się podczas dzisiejszej rady miasta. Radni Grzegorz Wiśniewski oraz Marek Basaj prosili o komentarz burmistrza w tej sprawie. Ten rozkłada ręce i mówi, że do tej pory zrobił co mógł w tym temacie. Jutro po raz kolejny ma się zjawić wojsko.

Temat ochrony środowiska był dziś kilkukrotnie wywoływany. Między innymi w związku z projektami uchwał dotyczącymi „Programu ochrony środowiska dla gminy Śrem na lata 2019-2020”. - W tym programie mało miejsca poświęcone jest jednemu z największych zagrożeń w gminie Śrem. A mianowicie nielegalnego składowiska odpadów w Pyszącej, które znowu płonie. I ta sprawa będzie do nas wracała jak bumerang. Jest ona trudna do rozwiązania. Trzeba jej więcej poświęcić uwagi i trzeba znaleźć rozwiązania, by to wysypisko zostało zneutralizowane. Wszystkie akcje gaśnicze kosztują. Może uda się zdobyć środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie na ten cel – pytał rady Grzegorz Wiśniewski. Niestety okazuje się, że takiej możliwości nie ma. Mimo że właścicielem gruntu jest skarb państwa, to został on oddany w wieczyste użytkowanie firmie Sanbud, po której słuch zaginął. A śmierdzący problem pozostał.

- Dziś wiemy, że jest to nielegalne wysypisko odpadów. Firmy Sanbud nie ma. Zwożone tam były odpady, które tam znaleźć się nie powinny. Pojawia się problem czystości gleby oraz wód gruntowych i powietrza – zauważył Marek Basaj.

Nie da się ukryć, że sytuacja jest fatalna. Burmistrz Adam Lewandowski podkreślał, że sprawą wysypiska starał się zainteresować kilkudziesięciu posłów i senatorów z Wielkopolski. Tylko kilku z nich odpowiedziało na ten apel. Niestety efekt jest żaden.

Sprawdziliśmy zatem jak sytuacja wygląda na bieżąco. Na miejscu pożaru wciąż pracują służby. Strażacy polewają hałdę śmieci wodą. Szukają źródła zadymienia. Miała im w tym pomóc koparka, która niestety odmówiła posłuszeństwa. Konieczna jest ponowna pomoc wojska. W tym celu wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann wystąpił do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka z wnioskiem o udzielenie pomocy przez wojsko. MON miałby zapewnić specjalistyczny sprzęt budowlany na podwoziu gąsienicowym – spychacze oraz koparki, tak jak to zrobił w styczniu tego roku, gdy Pysząca płonęła kilka tygodni.

Strażakom trudno określić przyczynę pożaru. Nie ma też informacji czy monitoring zarejestrował jakieś podejrzane zachowania. Na miejscu pojawili się natomiast przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego z Krzesin. Jak na razie zagrożenia dla okolicznych mieszkańców nie stwierdzili.

Mieszkańcy okolicznych miejscowości po raz kolejny muszą znosić smród palonych śmieci. Strażacy nie są w stanie powiedzieć ile czasu potrwa gaszenie. - Kopiemy w tej pryzmie. Wciąż pokazuje nam się wysoka temperatura. Musimy to wszystko przekopać. Stąd potrzebna nam pomoc wojska – wyjaśnia Dariusz Rogasik z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Śremie.

Trudno zliczyć koszt akcji gaśniczej. Strażacy na dobę zużywają około 1000 litrów paliwa. Do tego wszystkiego trzeba doliczyć koszt zużytego sprzętu. Czy kiedyś ktoś za to wszystko zapłaci?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto