Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śrem - Kontrowersje wokół szefa rady. Film

Michał Czubak
Nowym przewodniczącym rady powiatu śremskiego został Roman Szydłowski, który startował z list SLD.
Nowym przewodniczącym rady powiatu śremskiego został Roman Szydłowski, który startował z list SLD. Paweł Mikos
Na pierwszej sesji rady powiatu już doszło do pierwszych politycznych zgrzytów. Z SLD odszedł Roman Szydłowski, który przyjął propozycję Platformy, by przewodzić radzie.

We wtorek w sali sesyjnej starostwa śremskiego odbyło się pierwsze posiedzenie nowej rady powiatu, któremu przewodził najstarszy z radnych, Roman Szydłowski.

Podczas sesji wybrano w tajnym głosowaniu nowego przewodniczącego. Został nim, stosunkiem 10 głosów za przy 7 przeciw, Roman Szydłowski, który startował z list SLD. Zdecydował się on jednak przyjąć propozycję Platformy Obywatelskiej objęcia stanowiska przewodniczącego rady. Chce też wstąpić do klubu PO. To zachowanie wzburzyło lewicę.

– Mogę to skomentować tak, jak któryś z radnych. Takie kupowanie radnego, który dostał głosy z listy SLD, to jest prostytucja polityczna – mówi Piotr Skrzypniak, radny z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Dla mnie jest to gangsterstwo polityczne. SLD w tej chwili nie bierze odpowiedzialności za poczynania pana Romana Szydłowskiego – dodaje.

Sam bohater pierwszej afery politycznej w nowej radzie powiatu nie widzi nic dziwnego w tym, że startował z list lewicy, a teraz wstępuje do Platformy Obywatelskiej.

– Rozmowy z SLD były wcześniej prowadzone ,a że nie doszły do skutku to już nie moja wina – przyznaje nowy przewodniczący rady powiatu. – Uważam, że w samorządzie praca powinna polegać na tym, żeby nie grzać ławy w opozycji, ale żebyśmy razem,wspólnie starać się o to,by poprawić jakość życia lokalnej społeczności – przekonuje Roman Szydłowski.

Jest on również przekonany o tym, że jego wyborcy zrozumieją decyzję, jaką podjął.

– Mam nadzieję, że ludzie w Śremie znają mnie na tyle dobrze i wiedzą, że zawsze mogą na mnie liczyć. Sytuacja po wyborach jest taka, a nie inna i to większość decyduje o tym, z kim chcą współpracować – wyjaśnia. – Myślę, że wyborcy, którzy oddali na mnie głos nie powinni być zdziwieni – dodaje.

Wspólny Śrem, mimo iż wcześniej był brany przez Platformę, jako koalicjant pozostanie jednak w opozycji i wraz z osamotnionym już w radzie powiatu Piotrem Skrzypniakiem z SLD stworzą wspólny klub radnych.

– Ugrupowanie, które jest obecnie na topie skontaktowało się z nami, jako potencjalnym kandydatem do stworzenia koalicji – mówi Tomasz Frąckowiak ze Wspólnego Śremu. – Proponowano nam objęcie funkcji przewodniczących komisji, jednak my, jako koalicjanci chcieliśmy mieć wpływ na to, co się będzie działo w powiecie i chcieliśmy zasiadać w zarządzie – tłumaczy.

Zapewne ich stronę będą także trzymali radni z Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy również, co podkreślał Teodor Stępa, nie zgadzają się z tym, by w zarządzie powiatu zasiadały w większości te same osoby, co przez ostatnie cztery lata.

Co ciekawe PSL liczyło jednak na rozmowy o koalicji, aby powtórzyć układ z sejmiku województwa. Jednak śremska PO nie zgłosiło się do stronnictwa i do wspólnych rozmów w ogóle nie doszło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto