Wielka feta w Książu Wielkopolskim. Sala sportowo-widowiskowa otwarta, gościem specjalnym Marcin Gortat

Otwarcie sali widowiskowo-sportowej w Książu Wielkopolskim można uznać za naprawdę udane. Dopisali goście, dopisali mieszkańcy, dopisał również gość specjalny. Tego dnia z wszystkich rzeczy, które mogły pójść nie tak, wszystko udało się na sto procent.

Gości powitała w pierwszej kolejności Mariola Kaźmierczak, dyrektor Centrum Kultury w Książu Wielkopolskim i jednocześnie osoba, która nowo wybudowaną salą będzie zarządzać. Po niej głos zabrał burmistrz Teofil Marciniak. Oboje przypomnieli o perypetiach związanych z budową sali, w tym miejscu dodamy, że początek budowy przypadł na czas pandemii i braku materiałów budowlanych, a także odczytali listy przesłane m.in. przez Ministra Sportu i Turystyki oraz Marszałka Województwa Wielkopolskiego, którzy osobiście nie mogli wziąć udziału w otwarciu, jednak nowo wybudowanego obiektu sportowego samorządowcom z Książa oraz mieszkańcom serdecznie gratulują.

Po tej najbardziej formalne części oficjalnego otwarcia ksiąskiej sali przyszedł moment na poświęcenie obiektu oraz na przecięcie wstęgi. Jeśli chodzi o poświęcenie, to modlitwę zmówił ks. Andrzej Wujek, proboszcz pobliskiego kościoła pw. św. Antoniego. Co do wstęgi, to po pierwsze nie była ona czerwona, a w soczyście zielonym kolorze, który jest motywem przewodnim całego obiektu, a przecinali ją oprócz burmistrza Książa Wielkopolskiego i dyrektor CK, także projektanci, obiektu, budowlańcy oraz gość specjalny, czyli Marcin Gortat. W przecięciu wstęgi swój udział miały również ksiąskie mażoretki, które są jedną z wizytówek tej gminy.

Potem przyszedł czas na mini wywiad z gościem tego wydarzenia, który zdradził w nim między innymi, jaka pasja sprowadziła go do gminy Książ Wielkopolski, do której zagląda regularnie już od kilku miesięcy.

Rozmowę z Marcinem Gortatem możecie zobaczyć i usłyszeć tu:

Atrakcją spotkania z Marcinem Gortatem był również mecz, który rozegrali z nim mieszkańcy Książa Wielkopolskiego. Jak wiadomo, nie była to łatwa potyczka, ale dobra zabawa i zdrowa rywalizacja boisku na pewno dała dużo satysfakcji, tak grającym jak i oglądającym, którzy nie szczędzili głośnego dopingu.

Ostatnim akcentem otwarcia sali widowiskowo-sportowej oraz spotkaniem z gwiazdą polskiej koszykówki i jedynym polskim zawodnikiem amerykańskiej ligi NBA, który zagrał w finale tej ligi, były wspólne zdjęcia oraz autografy. Chętnych do wspólnej fotki nie brakowało. Sam koszykarz przyznał, że takiej ilości osób się nie spodziewał.