Tragedia rodziny wynika z nieporozumień rodzinnych. Kiedyś mieszkał tam Marian Łapeta i jego brat, który był właścicielem budynku. Kiedy ten drugi się wyprowadził, zapisał dom swojemu synowi, Arturowi.
Artur Łapeta postanowił wyremontować budynek i zamieszkać w nim. W związku z tym bratanek kazał rodzinie Mariana wyprowadzić się z domu Żurawca, a ponieważ ci się na to nie zgodzili sprawa trafiła do sądu. Sędzia stwierdzając, że Artur jest właścicielem domu i jednocześnie nakazał gminie zapewnić lokum zastępcze Marianowi i jego rodzinie.
Mimo tego rodzina Łapetów mieszkała nadal w Żurawcu, co zirytowało bratanka. Do tego stopnia, że postanowił „wykurzyć” wuja z posiadłości.
– Artur przyjechał z ludźmi i zaczęli ściągać dach. Była z tego duża draka, bo ta rodzina siedziała w domu, a oni ściągali dach – opisuje zdarzenie z lata 2008 roku pracownica OPS w Brodnicy.
Rodzina Łapetów jednak nie dała za wygraną i tylko naciągnęli na budynek folię. – To jest ich druga zima. W domu już pojawił się grzyb i zacieki – opowiada pracownica OPS.
Co prawda rodzina Łapetów otrzymała od gminy mieszkanie zastępcze w Szołdrach, jednak po obejrzeniu nowego lokum, Marian stwierdził, że nowy dom jest za mały i powrócił z rodziną do Żurawca.
W czwartek jego rodzinie przekazano inne mieszkanie w Piotrowie. – Na pewno jest lepiej niż w Żurawcu. Bo jak można żyć bez dachu, kiedy zimno jak byk? Tutaj tylko trzeba wymienić okna – dodaje.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?