Góry zawitały do Śremu. Za nami siódma edycja Wieczoru Filmu Górskiego w Kinoteatrze Słonko

Miłośnicy gór po raz kolejny spotkali się w śremskim Kinoteatrze Słonko na siódmej edycji Wieczoru Filmu Górskiego. Pomysłodawcą tego wydarzenia jest śremianin, Maciej Maćkowiak wielki pasjonat gór i nauczyciel, który od lat jest związany z Festiwalem Filmowym w Lądku Zdroju od 2010 roku. Wówczas po raz pierwszy pojechał na wspomnianą imprezę. Jak sam przyznał “wciągnął się” w tę imprezę i od tamtej pory regularnie w niej uczestniczy.

Pojawiła się u mnie taka myśl, że mam wielu znajomych w Śremie, którzy niekoniecznie pojadą na tam z różnych powodów: czy to praca, czy inne obowiązki. Pomyślałem, że może uda się przenieść część filmów. Od 2018 roku organizatorzy festiwalu stworzyli listę filmów przeznaczonych do dystrybucji poza Lądkiem Zdrój. Zgłosiłem się do dyrektor Śremskiego Ośrodka Kultury, Anny Szmyt-Baranowskiej i wspomniałem o takim pomyśle. Było zielone światło z jej strony i kredyt zaufania

- powiedział pomysłodawca imprezy.

W kwietniu 2019 roku po raz pierwszy zorganizowano taką imprezę w naszym mieście. Jak wspomina nasz rozmówca sala była wówczas wypełniona w komplecie, a widzowie zobaczyli trzy produkcje filmowe.

Festiwal w Lądku Zdroju trwa przez cztery dni. Tutaj organizujemy wieczór z filmem górskim i staramy się, żeby czas projekcji nie przekraczał 180 minut. Czasami wystarczy to na wyświetlenie trzech filmów, czasami na pięć. Pokazujemy produkcje filmowe widziane z różnych perspektywy zarówno zawodowych wspinaczy jak i amatorów, miłośników np. Bieszczadów, Tatr, kolarzy górskich, biegaczy, osób penetrujących jaskinie górskie etc.

- zaznaczył.

Warto dodać, że podczas śremskiej imprezy pojawiają się nie tylko miejscowi miłośnicy gór, ale również osoby z Kościana czy Poznania.

Podczas czwartkowej imprezy widzowie obejrzeli cztery produkcje. Jak zdradził nam pomysłodawca imprezy nie są to przypadkowe produkcje. To filmy wyświetlane zarówno w Nowej Zelandii, w Kanadzie czy w krajach Europie Zachodniej.

• Carpatii Romaniesti (prod. Polska 2021, reż. Mikołaj Walczewski, 12 min.),
• Myrtle Simpson - A LIfe On Ice (prod. USA 2019, reż. Leigh Ann Sides, 34 min.),
• Everest - The Hard Way (prod. Słowacja 2020, reż. Pavol Barabáš, 52 min.),
• Path to Everest (prod. Hiszpania 2018, reż. Josep Serra, Sébastien Montaz-Rosset, 84 min.).

Śrem jest częścią takiej widowni ogólnogórskiej. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że to ma taki zasięg. Do tej pory wyświetliliśmy dwadzieścia trzy filmy z ośmiu czy dziewięciu krajów. W czołówce jest pięć francuskich i polskich produkcji i cztery włoskie

- dodał Maciej Maćkowiak.

W maju organizatorzy planują ósmą edycję imprezy z filmem górskim na którą już teraz serdecznie zapraszamy.