Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościół Śrem. Bogdan Włodarczak - inicjator bilbordów przy rondzie św. Jana Pawła II

Bartosz Klimczuk
Bogdan Włodarczak - inicjator bilbordów przy rondzie św. Jana Pawła II
Bogdan Włodarczak - inicjator bilbordów przy rondzie św. Jana Pawła II Bartosz Klimczuk
Kościół Śrem. Sporo kontrowersji w mieście wywołały niedawne bilbordy wyświetlane na ekranie przy rondzie św. Jana Pawła II. Początkowo można było tam przeczytać hasła wspomagające Strajk Kobiet, od niedawna także te piętnujące Kościół Katolicki. Pomysł, aby właśnie w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie, rzucił Bogdan Włodarczak.

Kościół Śrem. Bogdan Włodarczak - inicjator bilbordów przy rondzie św. Jana Pawła II

Niedawne demonstracje Strajku Kobiet w Śremie, to działanie głównie bardzo młodych ludzi. Nie oznacza to jednak, że starsi postanowili pozostać bierni. Pomysł wyświetlania haseł na ekranie przy rondzie Jana Pawła II miał być formą wsparcia młodzieży w ich działaniu. W akcję zaangażowało się kilkadziesiąt osób, ale inicjatorem całego przedsięwzięcia był Bogdan Włodarczak.

Gdy usłyszałem w telewizji, że państwo zaczyna mieszkać się w sprawy kobiet, byłem oburzony. Jak mężczyźni, głównie reprezentanci prawicy i skrajnej prawicy, chcą mówić kobietom co mogą robić ze swoim ciałem? To one powinny o tym same decydować. Nie chciałem długo czekać – zadzwoniłem i napisałem do kilkudziesięciu swoich znajomych i w tej właśnie atmosferze narodził się pomysł wyświetlania haseł na bilbordzie – opowiadał Bogdan Włodarczak.

Hierarchowie umywają ręce od odpowiedzialności

Zebrała się spora grupa osób, która chciała dorzucić swoją finansową cegiełkę w wyświetlenie kilku prostrajkowych napisów. Jak doszło do tego, że pojawiły się wśród nich także hasła dotyczące Kościoła Katolickiego?

Następny impuls do działania dał mi ostatni telewizyjny wywiad z kardynałem Dziwiszem. To, w jaki sposób odpowiadał na pytania dotyczące pedofilii, m.in. przekonywanie, że mimo mocnych dowodów o niczym nie wiedział lub nie pamiętał, kolejny raz przedstawiało Kościół jako instytucję całkowicie bezkarną. Hierarchowie bezczelnie umywają ręce od wszelkiej odpowiedzialności – przekonywał inicjator śremskich bilbordów.

Księża-pedofile jak nazistowscy zbrodniarze wojenni

Bogdan Włodarczak nie szczędził mocnych słów o duchownych, wobec których przedstawiano dowody na molestowanie dzieci. Przekonywał, że sporo osób w grupie odpowiedzialnych za bilbordy myśli dokładnie tak samo jak on.

Ohydne jest też to, że żaden hierarcha nie wspomina nic o ofiarach pedofilów w sutannach. A przecież gwałty i molestowania tym biednym ludziom całkowicie złamały życie i pozostawiły z nieusuwalną traumą. Dla mnie księża-pedofile są jak nazistowscy zbrodniarze wojenni pokroju Josefa Mengele, którzy skatowali swoje ofiary i nigdy za swoje czyny nie ponieśli odpowiedzialności – stwierdził stanowczo Bogdan Włodarczak.

Kościół wobec pedofili działa jak zorganizowana grupa przestępcza

W oczach inicjatora śremskich bilbordów największą odpowiedzialność za to, co złego dzieje się w Kościele Katolickim, ponoszą przede wszystkim hierarchowie kościelni. Jego zdaniem ich reakcja na ujawniane skandale pedofilskie jest co najmniej kompromitująca.

Ze strony Kościoła słychać tylko pojedyncze głosy ubolewania nad pedofilskimi skandalami. Przecież to jest naśmiewanie się z ich ofiar. Hierarchowie w ten sposób pokazują całemu polskiemu społeczeństwu „środkowy palec” i pytają: „no i co nam zrobicie?”. Kościół jest dla mnie najbogatszą firmą na świecie, a przez to całkowicie bezkarną. Tyle życiorysów ludzkich złamał jednocześnie ukrywając sprawców, a takie funkcjonowanie w moich oczach to nic innego, jak forma działania zorganizowanej grupy przestępczej – mówił Bogdan Włodarczak.

Zbrodnia bez kary

To, co najbardziej denerwuje całą grupę składającą się na wyświetlane bilbordy, to bliskość Kościoła i polityki. Jednym z ich głównych postulatów jest całkowity rozdział Kościoła od państwa. Ich zdaniem tak jak hierarchowie nie chcą rozliczyć się ze swoich win, tak państwo również nie podejmuje wystarczających kroków, aby księży-pedofili spotkała sprawiedliwa kara.

Henryk Gulbinowicz okazał się gwałcicielem i pedofilem. Jaka kara go spotkała? Odebranie insygniów i zrezygnowanie z organizacji uroczystego pogrzebu dla niego. A przecież to jest kryminalista! Nie mogę się z tym pogodzić… - powiedział Bogdan Włodarczak.

Dlaczego akurat bilbord?

Podczas rozmowy z inicjatorem śremskich bilbordów padało wiele bardzo mocnych słów, hasła na ekran przy rondzie św. Jana Pawła II były zdecydowanie bardzo wyważone. Cała ich treść została m.in. skonsultowana z prawnikiem.

Wybraliśmy bilbord z kilku powodów. Po pierwsze, uznaliśmy go za idealny nośnik naszego niezadowolenia. Po drugie, taka forma, szczególnie w tym miejscu, rzuca się w oczy. Po trzecie, znajduje się bardzo blisko kościoła – wymieniał Bogdan Włodarczak.

Religia odbiera nam wolność

Warto w tym miejscu wspomnieć, że hasła wyświetlane na ekranie mają się cyklicznie zmieniać. Jak na razie, planowane jest ich pokazywanie do końca tego roku.

Amerykanie często mówią, że człowiek rodzi się wolnym. Moje przemyślenia na ten temat są takie, że owszem, każdy człowiek bez względu na kraj rodzi się wolny, potem jednak rodzice oddają dziecko do chrztu, lub innemu obrządkowi religijnemu i cała indoktrynacja się zaczyna – mówił Bogdan Włodarczak.

Rola Jana Pawła II

Hasła krytykujące Kościół Katolicki i kardynała Stanisława Dziwisza są wyświetlane przy rondzie św. Jana Pawła II. Czy zdaniem Bogdana Włodarczaka Papież-Polak również odegrał jakąś negatywną rolę jeśli chodzi o niedawno ujawniane skandale?

Dla mnie osobiście Jan Paweł II jest pozytywną postacią z dwóch względów. Miał ogromny wpływ na upadek komunizmu w Polsce, a potem namawiał Polaków, aby ci głosowali za wejściem do Unii Europejskiej. Pozostanie pytanie, czy te pozytywne aspekty są ważniejsze od zamiatania pod dywan tylu pedofilskich skandali – pytał Bogdan Włodarczak.

Stałem się wolnym i szczęśliwym człowiekiem

Przemyślenia inicjatora bilbordów dotyczące kondycji Kościoła Katolickiego sięgają już bardzo wielu lat. Ich zwieńczeniem było dokonanie już jakiś czas temu apostazji, czyli zerwania wszystkich swoich więzi z Kościołem Katolickim.

Po pięciu latach głębokich przemyśleń postanowiłem dokonać apostazji. Poszedłem na rozmowę do księdza proboszcza, z którym się znamy i szanujemy. Po krótkiej rozmowie stwierdził, że skoro taką decyzję podjąłem, to nie będzie mnie przekonywał, aby od tego odstąpić – powiedział Bogdan Włodarczak.

Po trzech, czterech tygodniach dostałem z kurii pismo. Powiem szczerze, w pierwszej chwili rozpłakałem się. Miałem poczucie, jakby po pięćdziesięciu latach opuścił mnie przyjaciel. Następnego dnia jednak poczułem się już szczęśliwym i wolnym człowiekiem Akt apostazji pozwolił mi na szerszy dystans do świata i pobudził większą wiarę w ludzi – skwitował Bogdan Włodarczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto