Kulturalny Weekend w Śremie. Na scenie wystąpił m.in. Marek Piekarczyk. Ta forma imprezy nie wszystkim przypadła do gustu [zdjęcia]

Tak zła energia i negatywne emocje wokół imprezy kulturalnej to coś niespotykanego. Jeszcze w kwietniu na naszych łamach informowaliśmy o planach związanych z tegorocznymi Dniami Śremu. Według tamtych założeń impreza miała zostać zorganizowana w amfiteatrze nad jeziorem. Z tych planów ostatecznie nic nie wyszło, a śremianie zamiast dni miasta otrzymali Kulturalny Weekend w ogrodzie Śremskiego Ośrodka Kultury przy ulicy Mickiewicza. Jak śremianie zareagowali na tę wiadomość? Nie pozostawili suchej nitki na Śremskim Ośrodku Kultury. Pod naszym artykułem komentujący nie pozostawili suchej nitki na organizatorach. W gorzkich słowach podsumowali stan kultury w naszym mieście.

Śrem miasto bez duszy, żeby spędzić fajnie czas i posłuchać fajnej muzyki to trzeba jeździć do pobliskich miasteczek typu Gostyń, Kórnik czy Czempiń. Duży minus dla włodarzy miasta. Po prostu żenada

- napisała jedna użytkowniczek.

W Śremkowie nic się nie dzieje, wszędzie dookoła np. Gostyń, Kórnik czy nawet Zaniemyśl, a u Nas kwitnie deweloperka. A dla ludzi w Śremie lipa. Czasami jakiś kabaret, zespół muzyczny wpadnie, a tak to cieniutko. Pozdrawiam

- dodał kolejny uczestnik dyskusji.

Na organizację tego wydarzenia przeznaczono kwotę 300 tysięcy złotych. Były to pieniądze z budżetu gminy w formie zwiększonej dotacji podmiotowej, która została przekazana w dniu 11 kwietnia, na kilka dni przed drugą turą wyborów samorządowych w naszym mieście. Jak to wyglądało w praktyce? W piątek 21 czerwca oprócz przygotowania wianków w ogrodzie ŚOK dla najmłodszych przygotowano spektakl familijny pt. Legenda o Królu Kruków, a na scenie wystąpili Zygi & Endriu, K&G Gentelmen i zespół Żniwa. Szyki organizatorom pokrzyżowała pogoda. 

Padający deszcz niestety odstraszył widzów i koncerty obejrzała niewielka liczba osób. Część osób wskazuje jeszcze jeden dodatkowy czynnik, który mógł mieć wpływ na frekwencję. Czyli mecz reprezentacji Polski z Austrią na piłkarskich mistrzostwach Europy, który rozpoczął się o godzinie 18:00. 

Zdecydowanie lepiej pod względem frekwencji wypadł drugi dzień koncertów. W sobotnie popołudnie widzowie mogli obejrzeć pokaz iluzjonistów, czyli Pana Magicznego i Pani Czarującej. Sporo osób przyciągnęły koncerty Gustave czy Roxana Tutaj & Good Omen. Te lokalne zespoły mają swoich wiernych fanów, którzy nie opuszczają takich wydarzeń. Powiewem dobrej, latynoskiej energii był występ Jose Torres Trio, z którym wystąpili Bianka Urbanowska i Alberto Amati.

Wydarzenie organizowane w ogrodzie Śremskiego Ośrodka Kultury nie było imprezą masową. Organizatorzy na jej teren mogli wpuścić nie więcej niż 1000 osób. Dla osób wchodzących na ten teren przygotowano specjalne opaski. Jak dowiedzieliśmy się od pracowników ŚOK w sobotę przez cały dzień trwania koncertów przewinęło się ponad 900 osób. 

Najwięcej osób zasiadło na widowni podczas niedzielnego występu Kabaretu Czesuafi Glam Quartet. Sporo osób zawitało również na ostatni koncert Kulturalnego Weekendu. Na scenie wystąpił Marek Piekarczyk, któremu towarzyszyło trio smyczkowe. Ten pochodzący z Poznania wokalista i autor tekstów jest najbardziej znany z występów w zespole TSA. Jest również osobowością telewizyjną, a widzowie kojarzą go jako jurora w programie The Voice of Poland.

Kulturalny Weekend w Śremie przeszedł do historii. Osoby, które zdecydowały się odwiedzić w tych dniach ogród Śremskiego Ośrodka Kultury, bawiły się bardzo dobrze. Z drugiej strony mamy grono osób, które będą otwarcie krytykowały ŚOK za taką formułę imprezy i za dobór artystów. W przyszłości kluczem do sukcesu będzie nie tylko dopracowanie formuły tej imprezy, ale przede wszystkim oczyszczenie tej negatywnej atmosfery, która narosła w tym roku wokół wydarzenia organizowanego przez Śremski Ośrodek Kultury.