Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MSZCZYCZYN - Tragedia była bardzo blisko

Michał Czubak
Elżbieta Koralewska pokazuje, gdzie jeszcze w miniony wtorek stały niebezpieczne huśtawki
Elżbieta Koralewska pokazuje, gdzie jeszcze w miniony wtorek stały niebezpieczne huśtawki CZUM
8-letnia Agnieszka stała się ofiarą huśtawki, która już dawno temu powinna zostać zlikwidowana z terenu zajmowanego przez przedszkole w Mszczyczynie.

Plac zabaw, jak każdy inny z huśtawką typu konik i tą zwykła, do bujania. Jednak to, co odróżnia go od innych placów zabaw w przedszkolach to, że jest on bardzo stary.

W ubiegły poniedziałek w Mszczyczynie właśnie na tym nadgryzionym przez ząb czasu miejscu zabaw dla najmłodszych o mały włos nie doszło do tragedii. - Tutaj huśtały się moja wnuczka i Agnieszka - mówi Elżbieta Koralewska, mieszkanka domu w którym mieści się filia przedszkola z Dolska. - Nagle usłyszałam głośny krzyk, a następnie płacz - relacjonuje dalszy przebieg wydarzeń. Okazało się, że z huśtawki urwał się poprzeczny słupek, na którym zawieszone było siedzisko i upadł na 8-letnią Agnieszkę raniąc jej nogi.

- Całe szczęście, że tylko na nogi jej upadł, a co by było, gdyby uderzył ją w głowę, albo w brzuch? - pytają wstrząśnięci świadkowie zdarzenia. - Mogłoby dojść do prawdziwej tragedii, niech wreszcie ktoś się tym zajmie - powiedział jeden z mieszkańców Mszczyczyna.

Naturalnie w takich przypadkach nasuwa się pytanie kto w takiej sytuacji ponosi winę i czy nie można było czegoś zrobić, by nie doszło do wypadku?
Zdaniem dyrektor przedszkola Longiny Dułacz winni są rodzice dziecka. - Wypadek miał miejsce po godzinach pracy przedszkola - mówi dyrektorka. - My odpowiadamy tylko za to, co się dzieje do godz. 13, czyli do czasu pracy przedszkola, a zdarzenia miało miejsce około godziny 17 - kontynuuje.

Mieszkańcy wioski mają inne zdanie na ten temat. - Przedszkole powinno ponieść odpowiedzialność za to, co tu się stało - mówi Agnieszka, córka Elżbiety Koralewskiej. - Przecież to na ich terenie do tego doszło - dodaje. Dyrektorka przedszkola broni się mówiąc, że przedszkole mieści się w budynku należącym do gminy Dolsk, więc sprzęt, który o mały włos nie spowodował tragedii również należy do gminy.

Dolscy urzędnicy przyznają, że plac co prawda należy do nich, jednak nie chcą udzielać szczegółowych informacji. - Właściwym adresatem pytań jest dyrektor przedszkola - informuje Liliana Lenarczyk-Żurczak, sekretarz gminy Dolsk. - Już jest wstępne porozumienie z gminą, na mocy którego te huśtawki zostaną usunięte z terenu przedszkola - informuje Longina Dułacz, dyrektor przedszkola. - Nowy plac zabaw, z którego będą korzystały także dzieci z naszego przedszkola ma się pojawić w okresie letnim - dodaje..

Na usunięcie niebezpiecznego "placu zabaw" nie trzeba było długo czekać. Tuż po naszym zainteresowaniu się sprawą z terenu przedszkola zniknęły niebezpieczne huśtawki. - Zabierali je zaraz na drugi dzień po wypadku - relacjonują świadkowie. - Przyjechali z komunalki i zaczęli je rozbierać - mówią dalej.

Mieszkańcy Mszczyczyna pamiętają jeszcze czasy batalii z gminą o to, by postawić ogrodzenie dla tego przedszkola.
- Pięć lat o to walczyliśmy - wylicza jeden z nich. - Dopiero po tym czasie się doczekaliśmy - dodaje.

Jak zwykle w sytuacjach, kiedy dochodzi do wypadku nikt nie chce przyznać się do winy i dopiero wypadek wymusza działania mające zapobiec powtórzeniu sytuacji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto