Złodziej, który ukradł złom ze Szkoły w Dąbrowie ustalony. Pomogły monitoring i czujność nauczyciela.

W ostatnim tygodniu informowaliśmy o złodziejach, którzy "zajęli się" złomem gromadzonym przy Szkole Podstawowej w Dąbrowie. Dyrektor szkoły opowiadając o kradzieży złomu, nie krył swojego oburzenia tą sytuacja. To już drugi rok z rzędu społeczność związana ze szkołą zaangażowała się w zbieranie złomu elektronicznego, za który w ramach projektu „elektrośmieci” mogła zdobyć pieniądze i przeznaczyć je, chociażby na sprzęt sportowy.

Sprawa została szybko nagłośniona na portalu facebookowym przez redakcję „Tygodnika Śremskiego”. Odzew był natychmiastowy - ludzie nie chcieli trzymać dla siebie negatywnych emocji, jakie wywołało w nich postępowanie bezczelnego złodzieja. Kilka dni po rozmowie z Marcinem Szydłowskim postanowiliśmy zapytać śremską komendę, czy udało się już ująć amatorów cudzej własności.

- W miejscowości Dąbrowa ustalono sprawcę kradzieży złomu, którym okazał się 49- letni zbieracz złomu (mieszkaniec powiatu śremskiego). Mężczyzna zwrócił równowartość skradzionego złomu, którego koszt oszacowany został na 200 zł i został dodatkowo ukarany MKK z art. 119 KW za kradzież tego złomu - informował Robert Radajewski, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Śremie.

Jak dowiedział się „TŚ”, pomocny okazał się tutaj jeden z nauczycieli szkoły podstawowej w Dąbrowie, który bacznie obejrzał nagranie z monitoringu i namierzył samochód, którym poruszał się złodziej. Mężczyzna winny całemu zamieszaniu podobno oferował Marcinowi Szydłowskiemu coś na kształt zadośćuczynienia, ale propozycja w oczach wielu zakrawała raczej na nieśmieszny żart, niż poważny akt skruchy.

Mimo całej tej dosyć nieciekawej przygody z dobrym jednak zakończeniem Marcin Szydłowski nie planuje zrezygnować z akcji zbierania złomu w przyszłym roku.