Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młody śremianin zamienił kimono na frak i tego nie żałuje!

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Młody śremianin zamienił kimono na frak i tego nie żałuje!
Młody śremianin zamienił kimono na frak i tego nie żałuje! Bartosz Klimczuk
Dwukrotny wicemistrz Europy w brazylijskim jiu-jitsu (mistrzostwa organizowane przez organizowane przez Ricardo Cavalcanti) zmienił niedawno o sto osiemdziesiąt stopni swoje dotychczasowe życie. A to wszystko za sprawą przypadku: chciał pojechać z kolegami na obóz, a jedynym dostępnym był ten z tańcem towarzyskim…

Cezary Lechowicz z całą pewnością się nie oszczędza. Cztery razy w tygodniu jeździ do Poznania na treningi. W piątek spędza na nich około czterech godzin, w czwartki, wtorki i poniedziałki dwie. To jednak nie koniec. Często zostaje także po zajęciach, aby móc dalej trenować. Poza tym, w środy prowadzi w Śremie sekcję taneczną, na którą przychodzą dzieci, młodzież, a także dorośli. Skąd wzięło się w osiemnastoletnim człowieku takie zafascynowanie tańcem?

- Ta historia jest dosyć zabawna. W szkole katolickiej, do której uczęszczam, odbywają się zajęcia z tańca towarzyskiego. Na początku obchodziłem je szerokim łukiem, wychodząc z założenia, że taniec jest wyjątkowo niemęski, szczególnie iż od lat trenuję sztuki walki. Pewnego dnia chciałem z kolegami zapisać się na jakiś obóz. Nigdzie nie było już jednak wolnych miejsc, poza tym związanym z tańcem towarzyskim. Stwierdziliśmy, że zależy nam przede wszystkim na dobrej zabawie, więc co nam szkodzi - opowiadał młody śremianin.

„Otrzeźwienie” przyszło jednak bardzo szybko. Okazało się bowiem, że w planie zajęć było wpisanych aż sześć godzin przeznaczonych na treningi, z tylko jedną, godzinną przerwą. Dla Cezarego Lechowicza był to jednak moment przełomowy.

- Dawali nam niesamowity wycisk, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Wtedy poznałem taniec i się w nim zakochałem. Wcześniej nie miałem z nim dużo do czynienia, kiedyś jak byłem dzieckiem, tańczyłem trochę hip-hop, ale zrezygnowałem z tego, kiedy skończyłem mniej więcej dziesięć lat. Na imprezach nie miałem większych oporów, żeby wyjść na parkiet, ale średnio lubiłem tańczyć - przyznał rozmówca „Tygodnika Śremskiego”.

Warto mieć na uwadze fakt, iż niewiele czasu musiało upłynąć, aby Cezary Lechowicz osiągnął pierwszy sukces w nowej dla siebie dyscyplinie. Młody śremianin bardzo dobrze wspomina debiut na zawodach z ówczesną partnerką. Zapytaliśmy, czy nadal jednak ma czas, aby kontynuować treningi w sztukach walki.

- Przyznam szczerze, że zrezygnowałem z brazylijskiego jiu-jitsu i koszykówki całkowicie na rzecz tańca. Teraz od czasu do czasu jeszcze biegam, ale to bardziej rekreacyjne. Miałem wprawdzie taki moment, że chciałem rzucić taniec i wrócić do sztuk walki. Kryzys jednak minął i nie żałuję, że pozostałem na parkiecie - stwierdził młody śremianin.

Faktem jest, iż Cezary Lechowicz w opinii niektórych jego nauczycieli powinien teraz bardziej skupić się na nauce do matury, niźli tańcu. Nasz rozmówca stara się jednak pogodzić te dwa wyzwania, mając przy tym pełne wsparcie rodziny.

- Moi rodzice są bardzo zadowoleni z tego, że zainteresowałem się tańcem. Szczególnie mama, która alergicznie reagowała na słowo „walka” w domu. Rodzice pomagają mi, jak mogą, wspierają finansowo i kibicują na turniejach - mówił Cezary Lechowicz.

Najbliżsi znajomi także z entuzjazmem przyjęli nowe hobby swojego kolegi. Nasz rozmówca wspomniał jednak, że teraz, głównie ze względu na treningi, więcej czasu spędza w Poznaniu, to i grono znajomych się nieco zmieniło. Tych śremskich Cezary nadal jednak odwiedza i stara się namówić na rozpoczęcie przygody z tańcem.

- W Śremie prowadzę zajęcia z tańca towarzyskiego i muszę przyznać, że jest spore zainteresowanie. Mamy osobne grupy utworzone dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Zwykle pojawia się od dwudziestu do nieco ponad trzydziestu uczestników - wyliczał Cezary Lechowicz. Czy jednak z każdej osoby można zrobić tancerza?

- Uważam, że tak. Wszystko zależy od ilości treningów. Jeden potrzebuje ich więcej, drugi mniej. Wydaje mi się, że jestem dobrym przykładem na potwierdzenie tych słów. Jeszcze niedawno nie znałem żadnego, nawet najbardziej podstawowego kroku - wspominał młody śremianin.

- Dodam w tym miejscu, że kobietom początkowo łatwiej jest na kursach tańca, ponieważ mają zdecydowanie większą łatwość ruchu, nie krępują się i nie wstydzą, co często widać, chociażby w tańcach latynoamerykańskich. Prawdą jest jednak, że to partner powinien przewyższać umiejętnościami partnerkę. To od niego w 80 procentach zależy, czy taniec zostanie wykonany poprawnie. W końcu to jednak mężczyzna prowadzi - kontynuował swoją wypowiedź Cezary Lechowicz.

Jak opowiadał dalej tancerz ze Śremu, jego uczniowie największy problem mają ze skupieniem. Często podczas tańca odpływają gdzieś myślami, gdy powinni skupić się na krokach. Problem ten dotyczy tak dzieci, jak i dorosłych.

Wśród niektórych osób krąży przekonanie, że tańcem rządzą zmysły i emocje. Nasz rozmówca nie podziela jednak tego poglądu.

- Są wprawdzie tańce jak na przykład rumba, gdzie ważne są emocje, ale nie są one najistotniejsze. Na parkiecie liczy się przede wszystkim technika. Sędziowie na turniejach nie zwracają jednak wyłącznie uwagi na kroki. Często liczy się dla nich również uśmiech i wyprostowana postawa. Dobry tancerz musi niekiedy wykazać się także umiejętnościami aktorskimi, aby „poudawać” niektóre emocje - stwierdził młody śremianin.

Przeciętna długość trwania jednego tańca to mniej więcej półtorej minuty. Nie jest to jednak ściśle określony wymóg. Czasami wynajmuje się tancerzy na wesela, aby popisali się swoimi umiejętnościami, wtedy czas tańca uzależniony jest od woli zamawiającego.

Cezary Lechowicz jest uczniem śremskiej szkoły katolickiej w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Po zdaniu matury planuje złożyć papiery na poznańską Akademię Wychowania Fizycznego na kierunek fizjoterapia. Dalej jednak będzie udzielał lekcji tańca i ma nadzieję nawet, że nieco bardziej rozszerzy on swoją działalność na tym polu.

__________

Pierwsza pomoc:

Źródło:dziennikzachodni.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto