Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Zenon Ratajczak - śremski działacz Solidarności i internowany w stanie wojennym

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Zmarł Zenon Ratajczak - śremski działacz Solidarności i internowany w Stanie Wojennym
Zmarł Zenon Ratajczak - śremski działacz Solidarności i internowany w Stanie Wojennym "Śremski Sierpień' 80"/BK/archiwum
We wtorek 9 lutego zmarł śremski działacz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, Zenon Ratajczak. Był on jednym z trzech internowanych śremian w stanie wojennym. Aresztowany 13 grudnia 1981 roku, więziony był do czerwca 1982 roku.

Zmarł Zenon Ratajczak - śremski działacz Solidarności i internowany w Stanie Wojennym

Zenon Ratajczak był pracownikiem Odlewni Żeliwa w Śremie i członkiem Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność". Po wyjściu z internowania nie pozwolono mu wrócić do pracy, zasłaniając się jego kiepskim stanem zdrowia. Śremianin próbował chwytać się różnej dorywczej pracy, ale jak po latach wspominał, "po kilku tygodniach zjawiał się SB-ek i groził ludziom, u których pracowałem".

Z okazji 25-lecia Sierpnia 80, powiat śremski wydał książeczkę, która w większej części składa się z wywiadów przeprowadzonych z byłymi działaczami Solidarności i przeciwnikami ustroju PRL. Wśród tych rozmów znaleźć można również tą, przeprowadzoną z Zenonem Ratajczakiem. Pytania zmarłemu niedawno działaczowi zadawał śremski historyk, Krzysztof Grzesiak. Warto w tym miejscu przytoczyć fragment wywiadu.

O stanie wojennym to ja [w dniu jego wprowadzenia - przypis red.] właściwie nie wie­działem. Spałem i o godzinie drugiej w nocy przyszła milicja. Młodszy syn, który usłyszał pukanie, wyskoczył z łóżka i otworzył drzwi. Powie­dział: "Tata, milicja". Stojący obok milicjanta SB-cy pchnęli drzwi i we­szli do mieszkania. Jak już wychodziliśmy, to zobaczyłem, że również blok był obstawiony - widocznie bali się, że spróbuję uciekać? Ale jesz­cze nic nie wiedziałem, bo oni kłamali. Ponieważ w pracy związkowej dużo jeździłem (Leszno, Wrocław, Gorzów) przywoziłem prasę, mate­riały związkowe i znałem wielu związkowców, no to mi powiedzieli, że gdzieś tu w okolicy był wypadek, mają ofiary śmiertelne i chodzi o to, żeby pomóc im zidentyfikować ofiary, bo to może są związkowcy. Za­wieziono mnie na komendę milicji w Śremie, zamknięto w jednym z po­koi, gdzie był telewizor. Po pewnym czasie wszedł jeden z milicjantów, włączył telewizor i powiedział, żebym posłuchał. Akurat przemawiał gen. Jaruzelski - i tak o wszystkim się dowiedziałem - mówił wtedy Zenon Ratajczak.

Co się działo dalej?

Po kilku godzinach zabrali mnie, zakutego w kajdany, do samo­chodu osobowego (przyjechał po mnie SB-ek z Poznania). Z nami je­chał też milicjant ze Śremu, którego znałem, a jeszcze bardziej znałem jego brata. Wtedy, gdy mnie zabierali, oburzyłem się i pytam ich: „Pa­nie czy ja jakiś bandyta jestem, o co wy mnie oskarżacie?" Żadnego oskarżenia jeszcze nie miałem. Rodzina moja się szybko dowiedziała, bo ten milicjant ze Śremu, dał znać swojemu bratu, a on przekazał infor­mację o moim aresztowaniu żonie. W Poznaniu, dokąd mnie przewieziono, byliśmy do rana - wspominał Zenon Ratajczak.

Następnie śremski działacz solidarności został przewieziony do więzienia w Gębarzewie. Zwolniono go po pięciu miesiącach.

Zenon Ratajczak zmarł w wieku 88 lat. Msza pogrzebowa zostanie odprawiona w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusa we wtorek 16 lutego o godzinie 13.00 Po Mszy Świętej odbędzie się pogrzeb na cmentarzu komunalnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto