Iskrzy w Iskrze. Miejsce tworzone przez ludzi i dla ludzi, które łączy lokalną społeczność w Psarskiem. [film, zdjęcia]

Przed wielu lat ktoś napisał, że Psarskie to miejscowość podzielona torami kolejowymi. Jednak jest takie miejsce na mapie sołectwa, które łączy lokalną społeczność. To Świetlica Socjoterapeutyczna Iskra prowadzona przez Fundację na Rzecz Rewaloryzacji Miasta Śremu. Szefową tego miejsca jest Justyna Skrzypczak, która wraz ze swoją ekipą sprawia, że w Psarskiem nie istnieje takie słowo jak nuda.

Ta świetlica połączyła lokalną społeczność, która chce się integrować i spędzać aktywnie wolny czas. We wtorkowe, późne popołudnie odwiedziliśmy to niezwykłe miejsce. Tego dnia dla mieszkańców Psarskiego przygotowano zajęcia Tai Chi prowadzone przez Grażynę Zdankiewicz, mieszkankę miejscowości.

Na miejscu przywitała nas uśmiechnięta “Pani Iskierka”. Tak mówią o Justynie nie tylko mieszkańcy, ale również urzędnicy ze śremskiego ratusza. Przed świetlicą gromadzą się pierwsi uczestnicy zajęć. W międzyczasie trzech chłopców uwija się w pocie czoła z miotłami zamiatając plac na którym mają rozpocząć się ćwiczenia.

Przyszli tutaj sami z siebie. Byli wręcz rozczarowani faktem, że świetlica jest zamknięta. Sami zaproponowali, że pozamiatają ten teren

- zdradziła nam Dorota Witczak, mieszkanka Psarskiego, która aktywnie uczestniczy w działaniach Iskry.

Na czym polega fenomen tego niezwykłego miejsca? Zobaczcie koniecznie naszą rozmowę z Justyną Skrzypczak!

Na zajęciach Tai Chi pojawiła się liczna grupa mieszkanek. Jak przyznała Justyna Skrzypczak to pozytywne zaskoczenie, a nie spodziewała się takiej frekwencji. Podczas zajęć obserwujemy wspólnie z szefową Iskry trwające zajęcia. Tai Chi wycisza, a dzięki temu umysł i ciało mogą odpocząć.

Tutaj każdy jest taki sam. Czy to właścicielka sklepu, czy studentka, czy pracownica ochrony, czy osoba z niepełnosprawnościami. Tutaj nie ma żadnej granicy. Każdy jest mile widziany, a przychodzą do nas osoby w różnym wieku. Są to mieszkańcy wsi, uczestnicy zajęć świetlicowych i członkowie Koła Smoki

- wylicza nasza rozmówczyni.

Po zakończeniu zajęć uczestniczki zasiadają do wspólnego stołu na którym czekają napoje, słodkie przekąski oraz czereśnie osobiście zebrane i dostarczone przez sołtysa, Łukasza Brzezińskiego. Jest to czas wspólnych rozmów, żartów, a przede wszystkim integracji i zawierania przyjaźni.

Zdaniem Doroty Witczak fenomen Iskry tkwi w ludziach, którym się chce, którzy zawsze przychodzą tu z uśmiechem. Jak zdradziła drzwi są tutaj otwarte dla każdego i każdy może tutaj przyjść. Zawsze znajdzie się coś do jedzenia, zawsze panuje tu fantastyczna atmosfera.

Ludzie przynoszą do nas najróżniejsze rzeczy: gry, zabawki, książki z których później korzystają dzieci. Jak przychodzą najmłodsi to przychodzą też ich rodzice
To jest realizacja takiego, mojego marzenia, żeby było u nas na wsi miejsce, w którym można usiąść, porozmawiać z drugim człowiekiem. Mamy wystawione na zewnątrz stoły i krzesła. Nawet jak świetlica jest zamknięta można przyjść, usiąść, wypić swoją kawę. Jak świetlica jest otwarta to zawsze znajdzie się kawa

- dodała mieszkanka Psarskiego podkreślając, że to osoba Justyny Skrzypczak łączy ludzi.

Gdyby nie jej energia, wyobraźnia, jej chęci, to tego, by nie było

- podsumowała.

Jedno słowem w Iskrze zawsze Iskrzy. Zobaczcie zdjęcia z tego niezwykłego miejsca!