Śrem: młode kreatorki z Popiełuszki

- W tym roku startujemy w kategorii awangardowej - mówi Mirosława Golińska, nauczycielka praktycznych zajęć odzieżowych w śremskim Zespole Szkół Politechnicznych - Przygotowaliśmy kolekcję o nazwie „Asymetria w modzie“.
Jedną z kolekcji, pod kierunkiem Mirosławy Golińskiej, przygotowała uczennica trzeciej klasy wielozawodowej Basia Pitek. Będzie składać się z sześciu strojów damskich i jednego męskiego. Udział w konkursie szkoła zgłosiła w grudniu, finał odbędzie się 9 marca w Zespole Szkół Odzieżowych w Poznaniu.
- Najczęściej wygrywa coś, co podoba się tylko komisji, a nie publiczności - mówi M. Golińska - W zeszłym roku pracochłonność kolekcji w ogóle nie była brana pod uwagę. Niektórzy mają super przygotowaną muzykę, pracują z profesjonalistami. My nie mamy sprzętu, ale też wygrywamy konkurencje - dodaje.
W „Małej Pętelce“ śremscy uczniowie mają już niemałe sukcesy. Raz wygrali, raz zdobyli drugie miejsce. Po dwa razy stawali na trzecim miejscu podium i odbierali wyróżnienia. Mirosława Golińska wspomina główną wygraną z 2008 roku:
- Przygotowaliśmy kolekcję o nazwie „Srebrny smok“, inspirowaną kulturą chińską. Były jakieś problemy z formularzem zgłoszeniowym, o czym dowiedzieliśmy się dopiero na miejscu, w Poznaniu. Wsiedliśmy więc rozczarowani do autobusu i wróciliśmy do Śremu - opowiada ze śmiechem nauczycielka - Telefonicznie poinformowano nas, że zajęliśmy pierwsze miejsce. To dało nam pewność, że warto startować. Kiedy zobaczyliśmy kolekcje innych szkół, żałowaliśmy, że nie wystartowaliśmy w poprzednich latach - dodaje.
- Wcześniej wydawało nam się, że gdzie tam, my, z takiego Śremu do konkursu w Poznaniu - dopowiada Bogumiła Wojtkowiak, również nauczycielka praktycznych zajęć odzieżowych - myśleliśmy, że nie mamy szans.
Kolekcja, którą zaprezentują podczas finału bazuje na różnych tkaninach, ale króluje w niej czarny plisowany tiul. Jest akcentem łączącym wszystkie zestawy - damskie i męski. W kolekcji znajdziemy też trochę kolorów - łagodnego beżu, mocnego szmaragdu i ostrej limonki.
- Ja się nie wstydzę tego, co mam na sobie - mówi Bartek, od czterech lat w roli szkolnego modela - mogę wszystko założyć. Podczas ferii uczniowie muszą wpaść do szkoły, żeby przećwiczyć scenariusz pokazu. Pięć uczennic z drugiej klasy fryzjerskiej, jedna z trzeciej i jeden uczeń z czwartej budowlanej, pójdą w marcu w takt muzyki po wybiegu. Ruch, tempo i rytm pokazu będą ćwiczyć przynajmniej kilkadziesiąt minut. Kilka miesięcy żmudnych przygotowań, żeby przez dwie minuty każdy strój mógł samotnie zmierzyć się z dwunastką surowych sędziów.