– Nie wykluczamy tego, że wyjdziemy na ulice i zamanifestujemy swoje niezadowolenie – mówi Wojciech Ławniczak z NSZZ Solidarność w szpitalu w Śremie. – Skierowaliśmy do starosty i radnych list otwarty, aby obudzić władze powiatowe, żeby zaczęły pomagać dyrektorce w wyprowadzaniu szpitala z dołka, a nie tylko rozliczali panią dyrektor z tego, co osiągnęła kosztem pracowników – dodaje Grażyna Skrzypczak, szefowa OZZPiP w śremskim szpitalu.
Związkowcy twierdzą, że starostwo powiatowe, praktycznie nic nie robi, aby wyciągnąć lecznicę z kłopotów finansowych. Już dwukrotnie Stefan Urbich, główny księgowy szpitala namawiał radnych, by zgodzili się na zaciągnięcie kredytu przez lecznicę na spłatę częściej zobowiązań.
– Pieniądze są potrzebne natychmiast, żeby uspokoić wierzycieli i żebyśmy mogli normalnie, bez stresu pracować – żali się Grażyna Skrzypczak.
– Temat ten zostanie przedstawiony w przyszłym tygodniu zarządowi, a kwestia zaciągnięcia pożyczki musi być poprzedzona analizami finansowymi – mówi Tadeusz Waczyński, starosta śremski. Według niego ratunkiem dla śremskiej lecznicy ma być przystąpienie do rządowego Planu B., który zakłada spłatę zobowiązań szpitali za przekształcenie ich w spółkę.
– Plan ten mógłby wejść w życie dopiero w styczniu – mówi Wojciech Ławniczak, szef Solidarności w szpitalu. – My potrzebujemy pomocy teraz.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?