Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Śremie: Nowy pionizator może pomóc synom Anny Tomaszewskiej

Bartosz Klimczuk
W Śremie: Nowy pionizator może pomóc synom Anny Tomaszewskiej
W Śremie: Nowy pionizator może pomóc synom Anny Tomaszewskiej Bartosz Klimczuk
Krzysztof i Michał są bliźniakami, którzy urodzili się przedwcześnie w szóstym miesiącu ciąży. Obaj cierpią na dziecięce porażenie mózgowe. Aby normalnie aukcjonować potrzebują sprzętu, niestety bardzo drogiego

Anna Tomaszewska w ciążę zaszła w 2013 roku. Badania USG wykazały, że śremianka miała urodzić bliźniaki. Nie dane było jej jednak długo cieszyć się z tej informacji. Jak się potem okazało, ciąża była zagrożona przez co przyszła mama musiała się oszczędzać. Postanowiła przejść na ten okres na zwolnienie w pracy oraz za namową lekarzy zrezygnowała z ćwiczeń zalecanych dla brzemiennych kobiet.

- Poród rozpoczął się w dwudziestym siódmym tygodniu ciąży - opowiadała Anna Tomaszewska. - Trafiłam do szpitala w Śremie, jednak tam postanowiono mnie przewieźć na Polną do Poznania, gdzie wykonano zabieg cesarskiego cięcia - kontynuowała rozmówczyni „Tygodnika Śremskiego.” Chłopcy dwa miesiące spędzili w szpitalnym inkubatorze.

- Chwilami sporo było stresu. Chłopcy przeszli w tym czasie między innymi żółtaczkę wcześniaczą, krwawienie dokomorowe, zapalenie płuc i problemy z sercem . Nieco później lekarze stwierdzili u Michałka drugi stopień porażenia mózgowego, a u Krzysia pierwszy - opowiadała Anna Tomaszewska.

Jak wspominała w rozmowie z „TŚ”, w czwartej dobie po urodzeniu Krzyś omal nie umarł. Na szczęście chłopca udało się uratować. Nie było pewne też czy wcześniaki nie stracą bezpowrotnie wzroku.

- Oczy były przez nas cały czas kontrolowane. W pewnej chwili był niezbędny zabieg laseroterapii, który na szczęście nie dopuścił do realizacji najczarniejszego scenariusza. Chłopcy noszą wprawdzie okularki, ale widzą i to jest dla nas najważniejsze - mówiła Anna Tomaszewska.

Kiedy Michał i Krzysztof opuścili mury szpitala, dla ich mamy rozpoczął się prawdziwy maraton rehabilitacji i kontroli u specjalistów. Codziennie trzeba było jechać do Poznania, gdzie chłopcom przyglądał się kolejno kardiolog, okulista, pulmonolog i neurolog.

- W międzyczasie pojawiło się wiele problemów z karmieniem. Chłopcy nie mieli poprawnie wykształconego odruchu ssania - mówiła Anna Tomaszewska.

- Bardzo się zdziwiłam, kiedy poza wspomnianymi już specjalistami dostałam zalecenie aby Krzysiem i Michałkiem zajmował się także psycholog i logopeda - kontynuowała wypowiedź śremianka.

W okresie tym niezbędne było także wykonanie kilku zabiegów. Jednym z nich było odprowadzenie przepukliny pachwinowej. Podczas badania u innego specjalisty niemalże przez przypadek wykryto u Krzysia także torbiel krtani. Nie była ona zauważalna na pierwszy rzut oka, ponieważ chłopiec oddychał całkowicie normalnie. Gdyby nie wcześnie podjęta operacja, Krzyś mógł się nawet udusić.

W przypadku dziecięcego porażenia mózgowego Anna Tomaszewska zwraca uwagę, że sytuacja Krzysia jest dużo lepsza niż brata bliźniaka. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że porażenie zaatakowało głównie prawą półkulę mózgu.

- Michałek jest w trochę gorszym stanie, więc w jego przypadku leczenie i rehabilitacja musi być bardziej intensywne - przyznaje Anna Tomaszewska.

- Na początku na rehabilitację jeździłam z chłopcami do ośrodka „Bartek” w Poznaniu. Potem zadecydowałam się jednak na Kościan, ze względu na podejście rehabilitantów. Obecnie testuję również pod tym kątem ośrodek w Pisakach pod Gostyniem - wymienia Anna Tomaszewska. Bez względu jednak na miejsce, trudno było z początku przekonać chłopców do codziennych ćwiczeń.

- Rehabilitanci z Piasków polecili mi abym pionizowała chłopców. W ich opinii codzienne korzystanie z tego urządzenia miało zintensyfikować efekty ich działań - mówiła Anna Tomaszewska. Czas pokazał, że fachowcy mieli rację. Pionizator [urządzenie przypominające fotel pozwalające zdalnie pomóc dzieciom cierpiącym na porażenie mózgowe zachować prawidłową postawę - przyp. red.] bardzo pozytywnie wpłynął na prawidłową rehabilitację chłopców.

Wszystkie kosztowne pomoce, takie jak pierwszy pionizator czy niezbędne ortezy Anna Tomaszewska w sporej części pokrywała z zachowanych oszczędności. One już niestety się skończyły, a potrzeby nadal są spore.

- Chłopcy wyrastają ze sprzętu i ortez, który jest już i tak mocno zużyty - przyznaje śremianka. - Ze względu na trudną sytuację materialną (rozmówczyni „TŚ” przebywa obecnie na urlopie wychowawczym i oprócz zasiłków i środków z programu „500+” nie ma innego źródła dochodu - przyp. red.) nie mogę pozwolić sobie na szybkie uzupełnianie braków - mówi Anna Tomaszewska.

Krzysztof i Michał są podopiecznymi fundacji „Zdążyć z pomocą”. Tam utworzono dla nich oddzielne subkonta, na które można przelewać wsparcie finansowe. Na chwilę obecną najbardziej palącą kwestią jest zakup nowego pionizatora, dzięki któremu Michał będzie mógł efektywnie kontynuować rehabilitację. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www: dzieciom.pl wpisując w bazie podopiecznych imiona i nazwisko chłopców: Michał Lampe oraz Krzysztof Lampe.

W Śremie: Nowy pionizator może pomóc synom Anny Tomaszewskiej

Halloween w poznańskim zoo

Źródło: TVN24

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Śremie: Nowy pionizator może pomóc synom Anny Tomaszewskiej - Śrem Nasze Miasto

Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto