Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Śremie: Uczniowie nagminnie demolują szkolne toalety

Bartosz Klimczuk
Uczniowie nagminnie demolują szkolne toalety
Uczniowie nagminnie demolują szkolne toalety Bartosz Klimczuk
Problem ten istnieje od wielu lat i jak na razie nie widać perspektyw, aby ktokolwiek mógł go rozwiązać. W jaki sposób nauczyć młodzież szacunku do wspólnego dobra?

Nie ma chyba w gminie Śrem placówki oświatowej, która nie borykałaby się z jakimiś problemami. Najczęściej dotyczą one braku środków finansowych, a co z tym związane, z niemożliwością wykonania pewnych remontów. O ile ten kłopot można jeszcze prędzej czy później rozwiązać, bardzo trudno jest wpłynąć na zachowanie i świadomość niektórzy uczniów. A ci potrafią niekiedy czynić szkody porównywalne do małego kataklizmu. Często przekonuje się o tym dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 5 w Śremie [dawne gimnazjum nr 1 - przypis red.].

Do redakcji „Tygodnika Śremskiego” wpłynął niedawno głos od zatroskanych czytelników. Sprawa dotyczyła katastrofalnego stanu niektórych toalet. - Łazienki dla starszych uczniów (...)są w tragicznych stanie. Nie ma klap na sedesach nie ma klamek ani zamka co uniemożliwia dziecku korzystanie z nich. Brak papieru, mydła i ręczników, szczególnie na górnych poziomach - czytamy liście. Podejmujący interwencję zwraca także uwagę, że toalety dla młodszych dzieci, które od tego roku rozpoczęły edukację w tej placówce, są w znacznie lepszym stanie.

Rzeczywiście, nawet pobieżny ogląd kilku szkolnych toalet zdaje się potwierdzać te słowa. Drzwi bez klamek, sedesy bez desek, pourywane krany, czasami nawet wulgarne symbole i słowa powypisywane tu i ówdzie. Co jednak ciekawe, większym poziomem zdewastowania charakteryzują się toalety dziewcząt niż chłopców.

Dyrektorka szkoły, Karolina Worobiew jest wyjątkowo zaskoczona głosem, który wpłynął do redakcji „Tygodnika Śremskiego”. Nie bynajmniej dlatego, że wspomniany problem nie istnieje - wręcz odwrotnie, sama poruszała tę kwestię na ostatnim zabraniu z rodzicami.

- Razem z radą rodziców staraliśmy się wspólnie ustalić jesteś rozwiązanie tej kwestii, problem niszczenia toalet przez młodzież zdaje się być jednak nierozwiązywalny - przyznała Karolina Worobiew.

- Jestem przekonany, że w domu nikt nie pozwala sobie na urywanie kranów czy niszczenie toalety - dodał Łukasz Czekała, przewodniczący rady rodziców również obecny na spotkaniu z dyrektorką.

- Możliwości, aby wyciągnąć konsekwencje z takiego zachowania mamy bardzo ograniczone. Niezwykle trudno jest kogoś złapać za rękę, ponieważ nie wyobrażam sobie, aby nauczyciel wchodził do toalety za każdym uczniem - mówiła dyrektorka szkoły. Karolina Worobiew dodała także, że od września uszkodzono lub wyrwano około trzydziestu kranów.

- Staramy się każde zniszczenie od razu naprawiać. Przyznaję jednak, że ze względu na niewystarczające środki finansowe i poziom zniszczeń do jakich dopuszcza się młodzież jest to bardzo trudne - kontynuowała myśl dyrektorka szkoły.

Karolina Worobiew przyznała, że toalety młodszych dzieci są w znacznie lepszym stanie. Wynika to jednak z faktu, że po prostu są nowe.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto