Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem [zdjęcia]

Tomasz Barylski
Tomasz Barylski
Tylko u nas. Były trener Warty Śrem, Hubert Sciak o kulisach swojej rezygnacji. Dlaczego podjął decyzję o zakończeniu pracy z pierwszą drużyną warciarzy?

Hubert Sciak o rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem

Nie bójmy się użyć tego słowa. Hubert Sciak to jedna z legend śremskiej Warty. Przez wiele lat zakładał koszulkę tego klubu. Również w obecnej kampanii z powodu problemów kadrowych pojawiał się na boisku. Zanotował 340 meczów wyprzedzając tym samym dotychczasowego rekordzistę, Marka Szymanderę (339 meczów). Z Wartą wywalczył w efektownym stylu awans do V ligi w sezonie 2020/2021. Decyzja, którą podjął w połowie tego miesiąca po przegranym 1:3 meczu z Rawią Rawicz zaskoczyła część sympatyków Warty.

Zależy mi na drużynie. Moja decyzja jest związana z sytuacją w klubie i wokół niego. Chciałem pokazać, że to idzie w niewłaściwą stronę

- rozpoczął trener Sciak.

Nasz rozmówca zaznacza, że jest to złożona kwestia.

Od samego początku tej rundy na morale tej drużyny bardzo mocno wpływają czynniki zewnętrzne. Jesienią graliśmy wszystkie mecze na wyjazdach. Wiosną borykaliśmy się z plagą kontuzji. Na dłużej straciliśmy Mateusza Maślińskiego i Patryka Słomczyńskiego. Jednak mimo problemów kadrowych potrafiliśmy walczyć jak równy z równy

- powiedział Hubert Sciak.

Kluczowy moment Warty Śrem przed rundą wiosenną

W ostatnich miesiącach trener Hubert Sciak musiał się zmierzyć nie tylko z prowadzeniem pierwszego zespołu.

Przeżywałem wszystkie sukcesy i porażki tej drużyny. Pod koniec rundy jesiennej miałem ciężką sytuację rodzinną. Opiekowałem się chorą mamą. Niestety na koniec rundy jesiennej przegrała tą walkę. Nie dość, że ciężka sytuacja w domu to jeszcze nerwy związane z prowadzeniem drużyny

- dodał.

Według Huberta Sciaka kluczowy dla sytuacji przed rozpoczęciem piłkarskiej wiosny był mecz sparingowy z Piastem Kobylnica.

To był błąd, że nie odwołaliśmy tamtego meczu. Straciliśmy 9 ludzi i na dwa tygodnie przed ligą mieliśmy aż 9 kontuzji. Przełożyło się to na morale zespołu. Zostaliśmy wytrąceni z tego, że możemy wygrać z każdym. Ze składu wypadł nam Maciej Skrzypczak, który miał być wzmocnieniem drużyny. Te kontuzje to była plaga nieszczęść po których kadra rozsypała się. Patrząc z perspektywy czasu w żadnym meczu nie miałem możliwości skorzystania z całego składu. Kontuzje, praca, wyjazdy i inne czynniki zewnętrzne miały na to wpływ

- zdradził nasz rozmówca.

Warta Śrem bez treningów na naturalnej murawie

Hubert Sciak przyznał, że wiosną rywale mieli ułatwione zadanie w starciu z warciarzami.

Mecze były transmitowane w Internecie. Dla kibiców to bardzo fajna sprawa. Jednak dla rywali było to podanie jak na tacy materiału do analizy. Przeciwnicy byli przygotowani na zagrania naszych zawodników. Miało to ogromny wpływ

- dodał trener Sciak.

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem
Tomasz Barylski

Były szkoleniowiec śremskiego zespołu odniósł się również do braku możliwości trenowania na głównej płycie boiska.

Przyczyną tych kontuzji były treningi na sztucznej nawierzchni. To bardzo duże obciążenie dla mięśni i stawów. Zwiększa ryzyko urazów. Wielokrotnie o tym mówiłem. Nie mieliśmy możliwości trenowania na głównej płycie. To jest niespotykana sytuacja w skali całej Wielkopolski. Jeden zespół, UKS Śrem ma możliwość treningów na naturalnej murawie, a my ciągle na boku na sztucznej nawierzchni. Do tego doszła negatywna informacja po pierwszym meczu ligowym. Nie chciałbym mówić, jaka to była dokładnie informacja. Powiem tylko, że odcisnęła piętno na drużynie

- zdradził Hubert Sciak.

Były trener Warty Śrem o wynikach zespołu

Nasz rozmówca podzielił się także swoją opinią na temat wyników zespołu pod jego wodzą w obecnym sezonie.

W tabeli jesteśmy za Victorią Skarszew, za Lesznem, za Gostyniem, za Krobią, czyli zespołami z przeszłością w 4 i 3 lidze. Jako beniaminek pokazaliśmy się z dobrej strony i walczyliśmy jak równy z równym. Przegraliśmy nie swoją słabością. Brakowało nam szczęścia, ale nie brakowało kuriozalnych momentów. Mieliśmy około 5 rzutów karnych podyktowanych przeciwko nam w pierwszych 15 minutach. To ustawiało rywali, którzy mogli grać z kontry. To trochę boli, że tak traciliśmy punkty. Żałuje tylko tego, że czynniki zewnętrzne o których 99% kibiców nie wie mają ogromny wpływ na funkcjonowanie tej drużyny

- powiedział trener Sciak.

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem
Tomasz Barylski

Kulisy rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem

Hubert Sciak podkreślił, że jest przeambitną osobą i zawsze stara się kończyć to, co zaczął.

Moja decyzja jest spowodowana także kontaktem z prezesem, Dominikiem Sworowskim. Rozjechaliśmy się w naszych relacjach. Chciałbym podkreślić, że prezes Dominik Sworowski jest wspaniałym człowiekiem. Robi bardz dużo dobrego dla akademii Warty Śrem. Organizuje szkolenie, to jest jego dziecko, które pielęgnuje jak najlepiej potrafi. Był dobry kontakt przez wiele lat. Prezes powiedział, że swoją rezygnacją uprzedziłem decyzję zarządu

- zdradził nasz rozmówca.

Dalej Hubert Sciak wyjaśnił szczegóły i przyznał, że sytuacja jest dla niego dziwna.

Dostałem informację, że zarząd wie jakie są problemy drużyny i z jakimi czynnikami musimy się mierzyć. Jednak jak usłyszałem zarząd wierzy, że jesteśmy w stanie to udźwignąć i budować zespół na kolejną rundę. Mimo porażek w rozmowie telefonicznej dostałem zapewnienie, że Prezes chce, żebym budował tę drużynę. Jeżeli później czytam w mediach, że był ktoś poszukiwany na moje miejsce to czuje się okłamany. Jednak nie mnie to oceniać. Jest to dla mnie przykre

- powiedział Hubert Sciak.

Hubert Sciak - żołnierz z sercem dla zespołu

Jak już wspominaliśmy trener Sciak w tym sezonie pojawił się kilka razy na boisku. Jednak bardziej postanowił się skupić na funkcji szkoleniowca.

Wydaje mi się, że podczas swojej piłkarskiej przygody dużo dałem kibicom swoją grą. Świadomie zrezygnowałem z grania, żeby skupić się na pracy trenerskiej. Jednak mógłbym dać dużo swoim doświadczeniem. Na co dzień jestem żołnierzem. Dzięki specyfice tej pracy wytrzymałościowo i szybkościowo czuje się nie najgorzej. Nie chciałem dłużej grać dlatego, żeby drużyna nie cierpiała. Zostawiam na boisku dużo serca. Mój temperament powoduje, że najpierw idzie serce, a potem głowa. Nikt mi nie zarzuci, że robiłem coś przeciwko drużynie

- zaznaczył były trener warciarzy.

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem
Tomasz Barylski

Cieszę się tylko z tego, że starałem się prowadzić i prowadziłem zespół pod hasłem “Za mną!”. Zawsze stawiałem się za drużyną, byłem jej głosem. Nie jestem pępkiem świata. Mógłbym udawać, że jest wszystko w porządku. Nie wiem dlaczego doszło do takiej sytuacji w relacjach z prezesem. Może wina jest po mojej stronie, może po stronie prezesa. Chciałem dialogu, jednak brakowało kontaktu na linii prezes-drużyna. Małym sukcesem jest to, że po mojej rezygnacji poprawiła się wspomniana komunikacja. Mam nadzieję, że teraz ten kontakt prezesa i zawodników będzie dobry. Cieszę się, że moja decyzja miała na to wpływ

- zaznaczył Hubert Sciak.

Były trener śremskiej Warty o trzyletniej pracy z zespołem

Trener jest przekonany, że zawodnicy zaufają w projekt prezesa Dominika Sworowskiego i ta drużyna utrzyma się na odpowiednim poziomie.

Zawsze starałem się podejmować decyzje odpowiednie dla drużyny. Popełniałem błędy, starałem się łączyć doświadczenie zawodnika i trenera. Po wielu latach w piłce jestem nauczony jednego. Trener i zawodnik muszą się szanować. Trzeba dążyć do jednego celu. Chcieliśmy walczyć o awans. Ja jesień było w miarę ok. Jednak informacja jaka poszła od zarządu związana z czynnikami zewnętrznymi była taka, że walczymy o środek tabeli. Jak na beniaminka to bardzo dobra pozycja przy obecnych problemach kadrowych i firmami, które są przed Wartą w tabeli

- powiedział.

Chłopacy pewnie zdobędą wiele punktów. Zawsze zostawiali sporo serca na boisku. Nigdy nie musiałem nikogo odstrzelić za to, że nie przykładał się do gry. Powtórzę to. Była to dla mnie ciężka decyzja, którą podjąłem w pełni świadomie. Wierzę, żę taki wstrząs spowoduje, że drużyna spręży się i wyciągnie wiele punktów. Jest to przykre tym bardziej, że walczyłem dla klubu i miasta na boisku. Za każdym trenerem poszedłbym w ogień. Jak sam przejąłem obowiązki trenerskie stałem się dla tych chłopaków murem obronnym. Nie żałuję niczego, nie żałuję tych trzech lat

- wyznał nasz rozmówca.

Męcząca sytuacja wokół Warty Śrem

Trener Sciak przyznał wprost, że w pewnym momencie cała sytuacja zaczęła go męczyć.

Jestem ambitny, ale mam też swoją godność. Nie będę zamykał oczu i udawał, że jest w porządku. Zaczęła mnie męczyć sytuacja w której przyjeżdżam na trening i nie czerpałem z tego stuprocentowej przyjemności. Dodatkowo dyskusje z osobą odpowiedzialną za szatnie i sposób przekazywania informacji. Do tego brak możliwości treningów na głównej płycie o czym wielokrotnie mówiłem. UKS może trenować, Warta nie. Byliśmy postawieni pod ścianą i ile można tłumaczyć chłopakom dojeżdżającym do Śremu na treningi z innych miejscowości dlaczego jest taka sytuacja. Sam nie wiem dlaczego tak to wygląda. Jednak to jest jakaś paranoja. Organizacyjnie to wstyd dla naszego miasta. To wstyd, że Śrem nie ma 4 ligi

- powiedział wprost były szkoleniowiec Warty.

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem
Tomasz Barylski

Na linii klub-miasto musi być symbioza. To powinno być połączone. Nie neguje i nie obrażam nikogo, ale pytałem jako trener drużyny będącej w czołówce przez pół rundy. Dlaczego z naszymi problemami odbijaliśmy się jak piłeczka kauczukowa. Nne mogę sobie tego wytłumaczyć. Warta ma ponad 100 lat historii. To boli, że trzeba się prosić o możliwość wejścia na główną płytę. Tak jak powiedział po jednym meczu. Jak można nauczyć kogoś pływać wchodząc na salę gimnastyczną. Przez dwa lata treningów na sztucznej płycie zwiększa się ryzyko kontuzji o którym wspominałem

- dodał Hubert Sciak.

Quo Vadis Trenerze?

Jakie ma plany Hubert Sciak po rozstaniu z Wartą Śrem? Jak przyznaje sam zainteresowany raczej nie będzie chciał długo odpoczywać od piłki.

Jestem osobą, która nie usiedzi w domu. Od 10 lat zawsze w tygodniu jeździłem na treningi. Zawsze w weekend grałem mecze. Za dwa tygodnie będę miał taką pustkę, że nie będę miał co ze sobą zrobić. Nie myślałem o tym. Przy podjęciu decyzji najpierw było serce, potem głowa. Jak serce idzie najpierw to odwrotu nie ma. Co będzie dalej? Nie ma pojęcia. Chciałbym zostać przy piłce, całe życie na boisku. marzenie trawkę piłkarską z rolki na ogródku Coś będę chciał zrobić, nie mam jeszcze planów

- zdradził trener Sciak.

Tylko u nas! Hubert Sciak o kulisach rezygnacji z funkcji trenera Warty Śrem
Tomasz Barylski

Na sam koniec były szkoleniowiec śremskiej Warty

Dziękuję przede wszystkim zawodnikom pierwszego zespołu za te trzy lata. Dziękuję prezesowi Sworowskiemu za możliwość trenowania drużyny. Szkoda, że rozstajemy się w takich okolicznościach. Mam nadzieję, że czas leczy rany i będziemy sobie w stanie spojrzeć w oczy i porozmawiać. Chciałbym też podziękować wiceprezesowi, Marcinowi Kowalczykowi, który odpowiada za pierwszy zespół i zmienił postrzeganie piłki

- podsumował Hubert Sciak.

Zobacz również na srem.naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto